Szef MSZ o uwolnieniu polskiej lekarki: Nie było okupu
Czadyjskie wojsko, policja wykonały skuteczną akcję i porywacze zostali zlikwidowani - powiedział w czwartek szef MSZ Radosław Sikorski w TVP Info, odnosząc się do uwolnienia polskiej lekarki porwanej w Czadzie. - Nie było okupu - dodał.
Szef polskiej dyplomacji w czwartek pytany był o kulisy operacji uwolnienia polskiej lekarki porwanej w Czadzie. - Dziękowałem wczoraj ministrowi spraw zagranicznych Republiki Czadu. Czadyjskie wojsko, policja wykonały skuteczną akcję i porywacze zostali zlikwidowani - podkreślił szef polskiej dyplomacji.
Dopytywany, czy polska lekarka została odbita, a nikt nie zapłacił okupu, Sikorski potwierdził, że „nie było okupu”.
Agencja AFP poinformowała w niedzielę o porwaniu polskiej lekarki-wolontariuszki ze szpitala Saint-Michel w miejscowości Dono Manga, administrowanego przez międzynarodową katolicką organizację humanitarną Caritas. Dono Manga leży ponad 400 km na południowy wschód od stolicy kraju Ndżameny.
W poniedziałek rzecznik MSZ informował, że napastnicy podawali się za pacjentów, a z tego, co wiadomo, podłoże porwania miało „bardziej charakter kryminalny”. Zaznaczał, że resort pozostawał w stałym kontakcie z rodziną porwanej. Polski resort dyplomacji informował również w poniedziałek, że w intensywnej akcji poszukiwawczej brały udział siły czadyjskie i francuskie, a na miejscu nadzorował ją minister bezpieczeństwa Mahamat Charfadine Margui.
We wtorek wieczorem szef MSZ Radosław Sikorski poinformował o uwolnieniu polskiej lekarki, o której porwaniu ze szpitala Saint-Michel w miejscowości Dono Manga w Czadzie informowała w niedzielę Agencja AFP. „Jest cała i zdrowa, co przekazałem telefonicznie jej najbliższym. Dziękuję za działania siłom lokalnym oraz naszym francuskim sojusznikom” - napisał Sikorski na platformie X.
PAP/dm
Skomentuj artykuł