Urzędnicy dają fory firmie Microsoft
Co trzeci największy przetarg ogłoszony w pierwszej połowie tego roku na sprzęt i programy komputerowe łamie przepisy prawa - informuje "Dziennik Gazeta Prawna", powołując się na raport Fundacji Wolnego i Otwartego Oprogramowania (FWiOO).
Według raportu wśród 100 przetargów rozpisanych przez administrację rządową i samorządową, w 34 przypadkach podano markę konkretnego producenta, w tym w 23 wymagano oprogramowania Microsoftu. - Tym samym znacznie zawężono grupę potencjalnych wykonawców i uzależniano urząd od jednego dostawcy - mówi Ryszard Michalski z FWiOO.
W ZUS trwa właśnie warty 27,5 mln zł przetarg na ponad 10 tys. komputerów. Z góry wiadomo, że zarobi na nim Microsoft, bo sprzęt musi być zgodny z Windows XP Professional. Zakład opisując komputery, wymienia z nazwy system operacyjny Windows 7 i chce, by pozwalał na obsługę aplikacji MS Office 2010, WinRAR i Nero.
Co prawda w zamówieniu ZUS zaznaczono, że przyjmie też oferty produktów równoważnych, ale w innym miejscu dodano, że system musi umożliwiać zgodny z licencją dostęp do Windows XP Professional. A to wyklucza zainstalowanie innych systemów operacyjnych niż Windows.
Konkurencję ograniczył też przetarg Ministerstwa Obrony Narodowej na dostawę oprogramowania, które - jak zapisano - "musi być w 100 procentach kompatybilne z eksploatowanym w MON oprogramowaniem Microsoft".
- Urzędy zwykle nie wiedzą, że takie formułowanie przetargów jest niezgodne z ustawą o zamówieniach publicznych - zaznacza Michalski.
Urzędnicy tłumaczą takie specyfikacje zazwyczaj tym, że pracownicy już znają dany rodzaj sprzętu czy oprogramowania i nie ma sensu otwierać się na inne marki, choćby tańsze.
Skomentuj artykuł