Urzędnicy dają fory firmie Microsoft

(fot. pcsiteuk / flickr.com)
"Dziennik Gazeta Prawna" / PAP / pz

Co trzeci największy przetarg ogłoszony w pierwszej połowie tego roku na sprzęt i programy komputerowe łamie przepisy prawa - informuje "Dziennik Gazeta Prawna", powołując się na raport Fundacji Wolnego i Otwartego Oprogramowania (FWiOO).

Według raportu wśród 100 przetargów rozpisanych przez administrację rządową i samorządową, w 34 przypadkach podano markę konkretnego producenta, w tym w 23 wymagano oprogramowania Microsoftu. - Tym samym znacznie zawężono grupę potencjalnych wykonawców i uzależniano urząd od jednego dostawcy - mówi Ryszard Michalski z FWiOO.

W ZUS trwa właśnie warty 27,5 mln zł przetarg na ponad 10 tys. komputerów. Z góry wiadomo, że zarobi na nim Microsoft, bo sprzęt musi być zgodny z Windows XP Professional. Zakład opisując komputery, wymienia z nazwy system operacyjny Windows 7 i chce, by pozwalał na obsługę aplikacji MS Office 2010, WinRAR i Nero.

Co prawda w zamówieniu ZUS zaznaczono, że przyjmie też oferty produktów równoważnych, ale w innym miejscu dodano, że system musi umożliwiać zgodny z licencją dostęp do Windows XP Professional. A to wyklucza zainstalowanie innych systemów operacyjnych niż Windows.

Konkurencję ograniczył też przetarg Ministerstwa Obrony Narodowej na dostawę oprogramowania, które - jak zapisano - "musi być w 100 procentach kompatybilne z eksploatowanym w MON oprogramowaniem Microsoft".

- Urzędy zwykle nie wiedzą, że takie formułowanie przetargów jest niezgodne z ustawą o zamówieniach publicznych - zaznacza Michalski.

Urzędnicy tłumaczą takie specyfikacje zazwyczaj tym, że pracownicy już znają dany rodzaj sprzętu czy oprogramowania i nie ma sensu otwierać się na inne marki, choćby tańsze.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Urzędnicy dają fory firmie Microsoft
Komentarze (4)
P
Paweł
20 czerwca 2012, 08:29
Leszku, na oficjalnej stronie Fundacji www.fwioo.pl w zakładce "publikacje" znajduje się ten raport. Mnie akurat nie ciekawią zagadnienia prawne, a bardziej efektywność pracy. Pakiet biurowy LibreOffice'a (wolę badziej od OpenOffice'a) po prostu ściągam i instaluje w kilka minut. Eliminuje w ten sposób zbędne zakupy, przetargi, dywagacje prawne, interakcje z logistyką, planowanie budżetu na oprogramowanie itp. Po prostu ściągam i mam.
L
leszek
20 czerwca 2012, 00:22
Jako osoba która cusik się na tym zna i nawet w tej chwili piszę te słowa uzywając desktopa z Linuksem zapewniam, że to sa bzdury. Linuks jest fajny ale te przetargi nie łamią prawa - ciekawe jakie niby prawo łamią. Co innego są zalety Linuksa czy OpenOffica, a co innego łamanie prawa, ktoś wali z armaty kulą w płot. 
P
Paweł
19 czerwca 2012, 22:49
Myślę, że jednak należy pracownikom stawiać wymagania, żeby podnosili swoje kwalifikacje ucząc się także bezpłatnego oprogramowania. To nie tylko redukcja kosztów samego oprogramowania, ale także całej machiny logistycznej związanej z zakupami, zarządzaniem licencjami itp.
jazmig jazmig
14 września 2011, 14:15
  Wszystko jest w porządku, bo trudno oczekiwać przeszkolenia pracowników na inny, nieznany im system oraz inne oprogramowanie.