20 mld złotych oszczędności - to plan SLD

(fot. PAP/Maciej Kulczyński)
PAP / drr

Likwidacja: CBA, IPN, Funduszu Kościelnego, zakończenie misji w Afganistanie, redukcja budżetów Kancelarii: premiera, prezydenta, Sejmu i Senatu - to niektóre propozycje SLD, które - według tej partii - dałyby budżetowi państwa ok. 20 miliardów złotych oszczędności.

Jak mówił na poniedziałkowej konferencji prasowej skarbnik SLD Kazimierz Karolczak, wyliczenia Sojuszu powstały w oparciu o projekt budżetu na przyszły rok.

SLD podzielił swe propozycje oszczędności na trzy kategorie: ograniczenie biurokracji i likwidacja zbędnych instytucji; reformy budżetowe i administracyjne; wprowadzenie efektywności polskiego rządu.

W pierwszej z tych kategorii SLD proponuje m.in. likwidację IPN (250 milionów złotych oszczędności), likwidację Funduszu Kościelnego (94 milionów zł.), likwidację CBA (108 milionów zł.), zakończenie misji w Afganistanie (1 miliard 200 milionów zł.), redukcję budżetu Kancelarii: Sejmu, Senatu, prezydenta i premiera.

W drugiej kategorii z kolei - podkreślił Karolczak - Sojusz chce m.in. wprowadzić redukcję zatrudnienia w administracji państwowej o 10 proc., co ma dać oszczędności rzędu 2 miliardów 109 milionów złotych oraz zlikwidować KRUS (1,5 miliarda złotych oszczędności). 2 miliardy 400 milionów złotych miałoby z kolei dać zmiana zasad przyznawania tzw. becikowego tak, by otrzymywali je najbardziej potrzebujący.

W trzeciej kategorii SLD opowiedział się m.in. za: obniżeniem akcyzy na tytoń i alkohol, zryczałtowaniem podatku dla drobnych przedsiębiorstw, a także za wprowadzeniem ułatwień w działalności przedsiębiorstw. - W ten sposób, tymi drobnymi oszczędnościami szacujemy, że wpływy i oszczędności mogą sięgnąć 20 miliardów złotych - mówił Karloczak.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

20 mld złotych oszczędności - to plan SLD
Komentarze (1)
D
Dami
19 września 2011, 13:03
A zmniejszenie dotacji dla partii politycznych i "wypasionych" (dosłownie) posłów z których co wrażliwsi rozbijają się drogimi limuzynami (poseł Kalisz i jego fura)? Gdzie likwidacja przydatnego dla podstarzałych kolegów Senatu i zmniejszenie liczby posłów? A gdzie ograniczenie uposażeń posłów i niezliczonych dodatków, które sprawiają, że zachowują się jak jakaś burżuazyjna elita, a nie ludzie służący państwu? A o pieniądzach wpłacanych do budżetu UE i wielu organizacji międzynarodowych, które są w dużym stopniu marnotrawione (wystawne obiady w agendach ONZ, dofinansowywanie pesudokultury z funduszy unijnych do których wpłacamy duże, obciążające budżet kwoty)? Gdzie zmniejszenie liczby radnych, które sprawia, że np. Warszawa ma ich więcej niż Nowy Jork? Zmiany mają być jak namniej bolesne dla interesów danej partii. Oszczędności mają dotknąć przede wszystkim innych. Bardzo ciekawy program zaciskania pasa innym i wybiórczej wrażliwości. Historycznie rzecz biorąc, lewica jest w takim zaciskaniu pasa innych, a marnotrawieniu pieniędzy na własną korzyść bardzo dobra.