2011 - rokiem podwyżek cen dla zwykłych ludzi
Rok 2011 będzie dla zwykłych ludzi rokiem podwyżek cen, ale wybrańcy będą mogli tanio kupić wyprzedawane przez państwo przedsiębiorstwa - powiedział podczas debaty nad projektem ustawy budżetowej na 2011 r. poseł Marek Wikiński z SLD.
"Dla zwykłych ludzi będzie to budżet i rok podwyżek cen. Dla wybrańców będzie to budżet promocji zakupów zakładów pracy. Rząd bowiem planuje wyprzedaż kur znoszących złote jajka. Przeciętny Polak zapłaci więcej za benzynę, za gaz, za prąd, za węgiel, za ubranka dziecięcy, żywność itd." - ostrzegł Wikiński.
Według Wikińskiego w przyszłym roku będą "równi i równiejsi". Emeryci i renciści dostaną waloryzację 2,7 proc., a instytucje, tzw. święte krowy - kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt procent. Poseł wskazał, że np. budżet Kancelarii Prezydenta wzrośnie o 23 mln zł, IPN o 25 mln zł, kancelaria premiera o 13 mln zł.
Powołując się na informacje z gazet, Wikiński poinformował, że doradca premiera Donalda Tuska, Jan Krzysztof Bielecki zarabiał w 2009 r. ponad 24 tys. zł dziennie. "On nie ma pojęcia, jak żyją normalni, zwykli ludzie w Polsce. (...) 17 proc. Polaków żyje na granicy ubóstwa, dwie trzecie społeczeństwa nie stać na urlop (...), 20 proc. nie stać na ogrzanie mieszkania, a 27 proc. nie ma stałej umowy o pracę" - mówił.
Dodał, że jedyną "optymistyczną" informacją na 2011 r. jest to, że rok ten będzie końcem rządów Platformy Obywatelskiej.
Skomentuj artykuł