67. rocznica wyzwolenia więźniów Auschwitz

67. rocznica wyzwolenia więźniów Auschwitz
Byli więźniowie składają kwiaty przy Ścianie Śmierci na terenie byłego obozu, podczas obchodów 67. rocznicy wyzwolenia byłego nazistowskiego obozu zagłady Auschwitz w Oświęcimiu. (fot. PAP/Jacek Bednarczyk)
KAI / slo

W Oświęcimiu odbywają się dziś uroczystości poświęcone 67. rocznicy wyzwolenia więźniów niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego Auschwitz. W rocznicowym wydarzeniu udział biorą byli więźniowie obozu, a także przedstawiciele władz państwowych, korpusu dyplomatycznego, duchowni różnych wyznań, władze regionalne i lokalne, zaproszeni goście i mieszkańcy Oświęcimia.

Podczas głównych uroczystości w Oświęcimskim Centrum Kultury głos zabrała m.in. pochodząca z Łodzi Pnina Segal, była więźniarka KL Auschwitz (nr obozowy A-15515), która 67 lat temu była w grupie więźniów wyzwolonych przez radzieckich żołnierzy. - Była ostra zima, minus 25 stopni. Byłam wtedy sześcioletnią dziewczynką, która przeżyła cały ten horror i jestem tutaj dzisiaj, aby stanąć dumnie przed wami i opowiedzieć wam moją historię - relacjonowała, stojąc przed zgromadzonym audytorium.

DEON.PL POLECA

Pnina wraz z częścią swej rodziny trafiła do Birkenau w lipcu 1944 roku. Wkrótce została sama. - Inny obraz, który pamiętam, to metalowa miska, którą ściskałam, czekając na zupę. Wtedy już wiedziałam, że trzeba poczekać na dno garnka, aby dostać więcej ziemniaczanych skórek niż wody. Szukałam również końcówek chleba, piętek, ponieważ myślałam, że mają w sobie więcej chleba. Do dziś mam ciągle ten zwyczaj i moja rodzina oraz przyjaciele wiedzą, że pierwszy albo ostatni kawałek chleba należy do mnie - wspominała kobieta.

Po wyzwoleniu 6-letnią dziewczynką zaopiekowała się oświęcimianka 17-letnia wówczas Kazimiera Nowak. Wkrótce Pninę odnalazła też mama. Matka z córką przeprowadziły się do Izraela. Z Kazią z Oświęcimia spotkały się ponownie w 1996 roku. - Kazia była głęboko wierzącą katoliczką i ufała, że wszystko, co ją spotkało, to była wola Boża. 7 października 2011 roku umarła w Yom Kippur, w najświętszym dniu dla narodu żydowskiego. Tylko Sprawiedliwi umierają w Yom Kippur i Kazia jest jedną z nich - podkreśliła, zapewniając, że nadal będzie przyjeżdżać do Polski z grupami młodzieży i zawsze będzie zwiedzać blok 15 w Auschwitz, w którym znajduje się zdjęcie jej i Kazi.

Podczas uroczystości głos zabrali ambasador Izraela w Polsce Zvi Rav-Ner, Ambasador Federacji Rosyjskiej Aleksander N. Aleksiejew, prezydent Oświęcimia Janusz Chwierut, wiceminister Kultury i Dziedzictwa Narodowego Małgorzata Omilanowska oraz dyrektor Muzeum Auschwitz-Birkenau Piotr M.A. Cywiński. Odczytano także list od prezydenta RP.

- Pamiętajmy dzisiaj o ofiarach, o tych, którzy przeżyli, Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata, o tych, którzy ryzykowali życie dla ratowania drugiego człowieka, powstańcach w gettach i innych obozach, członkach organizacji podziemnych i na pewno o dzielnych żołnierzach, którzy walczyli z nazistowską bestią, wygrali wojnę i wyzwolili to straszne miejsce 67 lat temu - mówił izraelski ambasador.

- Tu, na ziemi przesiąkniętej krwią i zmieszanej z popiołem, w sposób szczególny odczuwamy, jak kruchy jest nasz wspólny świat, jak bardzo są powiązane nasze losy. Minionych wojen nie ma i być nie może - podkreślał rosyjski dyplomata a polska minister apelowała, by w ciszy i skupieniu oddać hołd ofiarom. "Nigdy nie zapomnijmy o ich śmierci i cierpieniu i miejmy nadzieję, że jednak, mimo wszystko, nieludzkie doświadczenie Auschwitz przemieniło nas ku dobru - konstatowała polska minister.

- Niech przywoływanie wydarzeń z tragicznej historii KL Auschwitz uchroni nas od przemocy, okrucieństw i zagłady, u podstaw których znajdują się brak szacunku i miłości do bliźniego - podkreślał prezydent Oświęcimia.

Podczas uroczystości ogłoszono informację, że dziś, 27 stycznia, zmarł były więzień KL Auschwitz-Birkenau i wieloletni dyrektor Państwowego Muzeum w Oświęcimiu, Kazimierz Smoleń. Miał 91 lat.

Ze względu na znaczenie miejsca i wagę symbolu, jakim dla całego świata jest były obóz Auschwitz-Birkenau, Zgromadzenie Ogólne ONZ w listopadzie 2005 r. ustanowiło dzień 27 stycznia - rocznicę wyzwolenia obozu - Międzynarodowym Dniem Pamięci o Holokauście.

W samym obozie Auschwitz-Birkenau w latach 1940-1945 hitlerowcy zgładzili co najmniej 1,1 miliona osób, głównie Żydów, ale także ok. 75 tys. Polaków oraz tysiące Romów, jeńców sowieckich i przedstawicieli innych narodów.

Jedyne zachowane drzwi komory gazowej z Birkenau po raz pierwszy zaprezentowano dziś publicznie w Oświęcimiu. Podczas rozpoczętych 27 stycznia obchodów wyzwolenia niemieckiego obozu koncentracyjnego przypomina się o przypadającej w tym roku 70. rocznicy rozpoczęcia masowego mordu na Żydach w komorach gazowych Auschwitz II-Birkenau.

Drzwi komory gazowej, które zazwyczaj przechowywane są w specjalnej gablocie w środowisku pozbawionym tlenu, zostały dziś, z zachowaniem szczególnych środków ostrożności, przewiezione tymczasowo z Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau na miejsce uroczystości - do Oświęcimskiego Centrum Kultury, gdzie można je zobaczyć na krótko przed główną ceremonią upamiętniającą zamordowanych Żydów.

Dyrektor Muzeum Piotr M.A. Cywiński w przemówieniu podkreślił, że udostępniane dziś publicznie drzwi komory gazowej wywołują konkretne obrazy cierpienia i są jego namacalnym dowodem. - Te drzwi na zawsze oddzieliły świat żywych i świat mordowanych. Dlatego widząc je, nikt z nas nie czuje się komfortowo. Patrząc na nie, zbliżamy się do granic tego, czego można doświadczyć i zrozumieć, stojąc z tej strony drzwi. Świat cały rozdzielono tymi drzwiami - mówił Cywiński.

Zwrócił uwagę, że to te drzwi, "ostatni próg zgładzonych", najpełniej oddają sedno Miejsca Pamięci. - Dziś od nas w pewnym sensie zależy, czy drzwi nadal będą dla nas ścianą, granicą, kresem. Czy ten wizjer pozostanie zabity blachą. Blachą naszego niezrozumienia, niezdolności spojrzenia prawdzie prosto w oczy. Więc zadajemy sobie pytanie, w jaki sposób patrzeć dziś na te drzwi sprzed siedemdziesięciu lat - i apelował: - Otóż za każdym razem, gdy dzieje się na świecie zło, mordują niewinnych, giną dzieci, szerzy się rasizm, antysemityzm, ideologie nienawiści, a my nic nie robimy, wówczas patrzymy na te drzwi. A ich dociskające rygle jak były, tak i pozostają po naszej stronie.

Jedyne zachowane drzwi komory gazowej pochodzą z jednego z krematoriów, wysadzonych w powietrze przez esesmanów pod koniec ostatecznej ewakuacji obozu.

Po przeprowadzeniu latem i jesienią 1941 r. prób zabijania gazem Cyklon B, w 1942 r. ten istniejący już największy obóz koncentracyjny stał się jednocześnie ośrodkiem natychmiastowej zagłady na masową skalę. W pierwszym okresie niemieccy naziści zaadaptowali dla tego celu dwa wiejskie domki, następnie zbudowali i uruchomili cztery duże zespoły komór gazowych i krematoriów.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

67. rocznica wyzwolenia więźniów Auschwitz
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.