8 lat więzienia za potrącenie chłopców
Obrona 21-letniej Karoliny Z., skazanej we wtorek na 8 lat więzienia za śmiertelne potrącenie dwóch 10-letnich chłopców w Kozach k. Bielska-Białej (Śląskie), zapowiedziała apelację od wyroku. Będzie wnioskować m.in. o nową opinię biegłych w tej sprawie.
Wyrok bez zastrzeżeń przyjęły natomiast rodziny chłopców. Chcą, by był przestrogą dla kierowców prowadzących pojazdy po alkoholu lub - jak Karolina Z. - po narkotykach.
Obrońca skazanej mec. Rafał Bargiel po ogłoszeniu wyroku zarzucił sądowi błędy proceduralne. Jego zdaniem inny biegły powinien wydać opinię dotyczącą przebiegu i przyczyn wypadku. Mecenas przyznał, że wymierzona Karolinie Z. kara jest niższa od maksymalnej - 12 lat więzienia.
Ojciec jednej z ofiar Dariusz Kućka powiedział po wyroku, że trudno rozpatrywać go w kategoriach satysfakcji.
"Nie można mówić o tym, czy wyrok nas satysfakcjonuje. Od dawna powtarzaliśmy, że to tragedia trzech rodzin; w tym procesie wszyscy są przegrani. Liczymy tylko, że to będzie przestroga, żeby nie wsiadać za kierownicę po środkach odurzających czy alkoholu" - powiedział Kućka.
Jego zdaniem kara nie powinna być wyższa. Dla rodzin chłopców ważne było potwierdzenie, że dzieci nie przyczyniły się do wypadku, a także dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów dla oskarżonej. "Wymierzona kara będzie dla niej wielką nauczką - najpiękniejsze swoje lata przesiedzi w więzieniu; myślę, że to niesamowita nauczka i kara" - dodał Kućka.
Ojciec drugiego z chłopców, Dariusz Kine, pytany o możliwość apelacji, zaznaczył, że dla rodzin każda rozprawa to rozdrapywanie ran. "Żaden wyrok - czy to będzie 10, 20, 30 lat - nie wróci nam naszych dzieci (…). Czy kara jest surowa? Niech odpowie sobie na to każdy rodzic, który stracił swoje dziecko" - dodał.
Kine powiedział, że wybaczył oskarżonej i oczekiwał od niej przeprosin. Karolina Z. przeprosiła rodziny na ostatniej rozprawie, co sąd również wziął pod uwagę, decydując o wysokości kary.
Skomentuj artykuł