A. Duda po spotkaniu NATO: pokazaliśmy jedność
Przyjęcie wspólnej deklaracji przedstawicieli państw wsch. flanki NATO to poważny wkład przed szczytem NATO w Warszawie - oświadczył w środę w Bukareszcie prezydent Andrzej Duda. To silny sygnał jedności - uważa prezydent Rumunii Klaus Iohannis.
Prezydent Duda dodał, że w ten sposób zademonstrowano jedność i decyzyjność.
W środę odbyły się rozmowy plenarne z udziałem szefów ośmiu państw Europy Środkowo-Wschodniej, przewodniczącego izby niższej czeskiego parlamentu oraz zastępcy sekretarza generalnego NATO Alexandra Vershbowa. Spotkanie odbyło się na zaproszenie prezydentów Polski i Rumunii.
Polski prezydent ocenił, że rozmowy miały charakter "spektakularny". Za główny sukces szczytu uznał wypracowanie "jednoznacznego, wspólnego oświadczenia - deklaracji dotyczącej celów bezpieczeństwa i stabilności w Europie i na świecie w przyszłości".
"Dokument, który dzisiaj przyjęliśmy, ma charakter otwarty, inne państwa Sojuszu Północnoatlantyckiego mogą do niego przystąpić" - dodał.
Przywódcy wyrazili w nim głębokie zaniepokojenie "trwającą agresywną postawą" Rosji i poparli zrównoważoną obecność NATO w regionie.
"Będziemy zajmować zdecydowane stanowisko w sprawie konieczności powrotu Rosji na drogę respektowania prawa międzynarodowego, a także jej zobowiązań międzynarodowych, obowiązków i powinności, co stanowić będzie warunek wstępny stosunków NATO-Rosja opartych na zaufaniu" - napisano w dokumencie.
Sygnatariusze deklaracji przypomnieli również "agresywne działania Rosji na Ukrainie, w tym nielegalną i nieuprawnioną aneksję Krymu, poparcie dla separatystów na Ukrainie, a także rosyjską aktywność militarną w naszym sąsiedztwie, co podkopuje architekturę europejskiego bezpieczeństwa".
Odnotowali, że "w obecnych pełnych wyzwań warunkach nasze kraje zwiększyły zobowiązania w celu zapewnienia pokoju, stabilności i pomyślności w obszarze między Bałtykiem a Morzem Czarnym".
Przywódcy zadeklarowali połączenie wysiłków na rzecz zapewnienia tam, gdzie to konieczne, "silnej, wiarygodnej, zrównoważonej obecności wojskowej" NATO w regionie.
"Pokazaliśmy jedność, pokazaliśmy decyzyjność i uczyniliśmy poważny wkład do kolejnych decyzji, jakie zostaną podjęte na szczycie Sojuszu Północnoatlantyckiego w Warszawie. Mówię to z niezwykłą satysfakcją i radością jako współgospodarz - razem z panem prezydentem (Rumunii) - ale także jako gospodarz przyszłego szczytu w Warszawie.
Szczytu, który - mam głębokie przekonanie - będzie właśnie szczytem decyzyjnym, szczytu, na którym Sojusz Północnoatlantycki jako całość pokaże jedność, pokaże zdecydowanie, a przede wszystkim pokaże to, o czym wcześniej mówiłem wielokrotnie: pokaże, że NATO żyje" - mówił Andrzej Duda.
Jak dodał, przyszłoroczny szczyt Sojuszu w Warszawie powinien pokazać w szczególności, że NATO jest zdolne reagować "w dzisiejszej sytuacji, w sytuacji zagrożeń i ze Wschodu, i z Południa".
"Przede wszystkim oznacza to więcej wojska, więcej infrastruktury i więcej wspólnego działania, także w ujęciu czysto militarnym (...) w celu dobrego i sprawnego, jednoznacznego i szybkiego reagowania na ewentualne powstające zagrożenia" - podkreślił.
Prezydent zaznaczył, że poza wymiarem polityczno-militarnym aktywność NATO i jedność jego członków ma także istotne konsekwencje społeczne, ponieważ "buduje poczucie bezpieczeństwa tak bardzo potrzebne dla dobrego rozwoju, także rozwoju gospodarczego, i dobrej współpracy pomiędzy nami na przyszłość".
Duda zadeklarował, że jest optymistą co do przebiegu szczytu w Warszawie.
"Wierzę w to głęboko, że uzyskamy jednomyślność co do przyszłych celów Sojuszu, albowiem jest kwestią jednoznaczną i chyba nikt nie ma wątpliwości, że Sojusz musi się adaptować do nowych powstających wyzwań, że (...) Sojusz musi być gotowy do tego, aby w sposób sprawny reagować na bieżące wydarzenia, minimalizować zagrożenia, a jednocześnie tworzyć atmosferę bezpieczeństwa i tworzyć atmosferę gwarancji pokoju. My dzisiaj uczyniliśmy pierwsze kroki w kierunku realizacji tego wielkiego zadania" - powiedział.
Prezydent Rumunii Klaus Iohannis zaznaczył, że celem spotkania prezydentów wschodniej flanki NATO jest "wyrażenie wspólnym głosem wizji naszych krajów co do wyzwań dla bezpieczeństwa, które stoją przed NATO, zarówno ze Wschodu, jak również Południa".
"Chociaż w sposób naturalny jesteśmy bardziej wrażliwi na zagrożenia dla bezpieczeństwa płynące ze Wschodu, wszyscy chcielibyśmy podkreślić solidarność z sojusznikami, którzy przede wszystkim narażeni są na zagrożenia płynące z Południa" - podkreślił prezydent Rumunii.
"Wszyscy stoimy przed tymi samymi zagrożeniami i wyzwaniami. Po to, by działać skutecznie, nasze odpowiedzi nie mogą być inne niż skoordynowane" - dodał. Rumuński prezydent wyraził zadowolenie z wyników spotkania.
"Nasz wspólny cel został osiągnięty. Przyjęliśmy wspólną deklarację, która podkreśla niepokoje, a także obietnice i rozwiązania, co do których zgodziliśmy się podczas naszego spotkania" - powiedział.
Według niego przyjęcie tego wspólnej deklaracji to "bardzo silny sygnał jedności", a także przesłanie dotyczące wkładu państw wschodniej flanki Sojuszu Północnoatlantyckiego w szczyt NATO w Warszawie w przyszłym roku.
"Jesteśmy otwarci na inne kraje sojusznicze" - zapewnił Iohannis. Prezydent Rumunii mówił o priorytetowych planach działania, do których zaliczył m.in. wzmacnianie solidarności i niepodzielności krajów sojuszniczych. W tym - jak mówił - przez m.in. wzmacnianie współpracy transatlantyckiej oraz obecności militarnej USA w Europie.
Podkreślał konieczność wzmacniania NATO i procesu adaptacyjnego "na rzecz odpowiedzi na długoterminowe zagrożenia ze Wschodu i Południa". Do priorytetów według prezydenta Rumunii należy także konsolidacja regionu Morza Czarnego i Bałtyckiego. Zaznaczył, że należy zapewnić, iż decyzje dotyczące Rosji będą podejmowane z przestrzeganiem prawa międzynarodowego.
Skomentuj artykuł