Andrzej Duda: Żołnierze Wyklęci odbierają dzisiaj zasłużoną chwałę
Na Żołnierzach Wyklętych nie ciąży już niesprawiedliwe odium. Teraz odbierają oni zasłużoną chwałę, jako Żołnierze Niezłomni - napisał prezydent Andrzej Duda w liście do uczestników uroczystości przed Panteonem - Mauzoleum Wyklętych-Niezłomnych na powązkowskiej "Łączce".
W poniedziałek, 1 marca, obchodzony jest Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych.
Przed Panteonem - Mauzoleum Wyklętych-Niezłomnych na powązkowskiej "Łączce" w poniedziałek z udziałem m.in. premiera Mateusza Morawieckiego, szefa Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jana Józefa Kasprzyka, marszałka-seniora Antoniego Macierewicza, prezesa Instytutu Pamięci Narodowej dr. Jarosława Szarka, prezesa Fundacji "Łączka" Tadeusza Płużańskiego, oddano hołd ofiarom terroru komunistycznego pochowanym w zbiorowych mogiłach w kwaterze "Ł" Cmentarza Wojskowego na warszawskich Powązkach.
"1 marca 1951 roku, tuż po godzinie dwudziestej, w warszawskim więzieniu przy ulicy Rakowieckiej zgładzono podpułkownika Łukasza Cieplińskiego ps. Pług, bohatera wojny obronnej 1939 roku, uczestnika pierwszej i drugiej konspiracji, prezesa IV Komendy Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość. Zginął od strzału w tył głowy, wraz z sześcioma podwładnymi. Miejsce jego pochówku pozostaje nieznane" - przypomniał prezydent w liście odczytanym przez Piotra Ćwika z Kancelarii Prezydenta.
Prezydent dodał, że "sprawcy tej zbrodni sądowej oczekiwali, że zarówno jego, jak i pozostałych uczestników powstania antykomunistycznego - trwającego na ziemiach polskich od roku 1944 - spotka ten sam los". "Że żołnierzy walczących z sowiecką okupacją czeka śmierć w walce lub podczas egzekucji, a następnie śmierć cywilna, piętno zdrajcy, pozbawienie zasług i dobrego imienia. Jako ostatnia miała zginąć wszelka pamięć o nich" - podkreślił prezydent Duda.
Zaznaczył, że "żołnierze ci, wyklęci ze wspólnoty polskich patriotów, mieli być unicestwieni, ponieważ dali świadectwo radykalnego sprzeciwu wobec zniewolenia Polski pojałtańskiej oraz antyludzkiej i antypolskiej natury komunizmu". "Mieli zginąć, ponieważ ich twardy, zbrojny opór udaremniał plany daleko idącej sowietyzacji naszego kraju" - napisał prezydent.
Ocenił, że "tegoroczne, jedenaste już obchody pierwszomarcowego święta pozwalają stwierdzić ponad wszelką wątpliwość: na Żołnierzach Wyklętych nie ciąży już niesprawiedliwe odium". "Teraz odbierają oni zasłużoną chwałę jako Żołnierze Niezłomni" - podkreślił prezydent.
Prezes IPN Jarosław Szarek powiedział: "stoimy w miejscu, gdzie nawet nie do grobów, ale w doły wrzucano bohaterów walki o niepodległą Polskę - bohaterów, którzy sprzeciwili się narzuconemu systemowi komunistycznemu".
"Znamy ich nazwiska i Instytut Pamięci Narodowej nie ustanie nigdy w poszukiwaniach, aby wszyscy mieli swój grób; aby wszyscy zostali odnalezieni. Nikt z tej drogi nas nie zawróci" - zapewnił.
Prezes IPN przypomniał, że "za tę walkę płaciły również ich dzieci". "Płaciły całe rodziny (...). Te rodziny miały zniknąć tak, jak oni, żeby nikt nie przekazał prawdy o nich, o ich walce, o ich ideałach. Tak się nie stało" - wyjaśnił.
Szarek przypomniał postaci płk. Łukasza Cieplińskiego, rtm. Witolda Pileckiego, mjr. Zygmunta Szendzielarza "Łupaszki". Zastanawiając się, "dlaczego oni zwyciężyli", powiedział: "ci ludzie w sercach mieli Boga i Polskę". "To dało im siłę - te wartości" - podkreślił.
"Mieli siłę i nieśli tego polskiego ducha. Tego ducha nie udało się zgasić. On po latach został wskrzeszony przez Jana Pawła II i pokolenie «Solidarności»" - przypomniał prezes IPN.
"Polski duch musi wiać nadal, także dzisiaj - w wolnej, niepodległej Polsce. I tego ducha nie damy zgasić. Cześć i chwała Bohaterom!" - zakończył swoje wystąpienie Jarosław Szarek.
Prezes IPN wręczył także pułkownikowi Waldemarowi Nowakowskiemu ps. Gacek ryngraf.
W trakcie uroczystości szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych nadał medale: "Pro Bono Poloniae" oraz "Pro Patria". Pierwsze wyróżnienie otrzymali prezes Fundacji "Łączka" Tadeusz Płużański, współzałożycielka Fundacji Beata Sławińska oraz rzecznik Fundacji Janusz Waliś.
Z kolei Medal "Pro Patria" otrzymali Henryka Gruszka, Aleksandra Moroń oraz Waldemar Wroński.
Kasprzyk ocenił, że "prawda i pamięć" o Wyklętych to "jeden z fundamentów wolnej Rzeczpospolitej". Wskazał, że Żołnierze Niezłomni byli "przewodnikami narodu w drodze do wolności, byli tymi, którym tak, jak księciu Józefowi Poniatowskiemu, Bóg powierzył honor Polaków i Polski". Jak mówił, "oni wiedzieli, że ich walka ma charakter straceńczy, ale przecież nie pierwszy raz w dziejach, bo ci, którzy podważają sens tej walki winni podważać także sens wszystkich naszych zrywów, insurekcyjnych trwających do Konfederacji Barskiej aż po powstanie warszawskie". Podkreślił, że "ta walka miała głęboki sens, choć była straceńcza".
"Dziękujemy wam Niezłomni za wolną Polskę, bo staliście się ziarnem, z której ona wyrosła. Dziękujemy wam Niezłomni, którzy przeżyliście ten straszny czas, jesteście razem z nami, jesteście wśród nas, dajecie świadectwo, spotykacie się z młodymi ludźmi i na pomoc państwa polskiego zawsze liczyć możecie i tę pomoc otrzymujecie. Dziękujemy wam za przekazany sztandar niepodległej Polski, który poniesiemy dalej, ku następnym pokoleniom i wtedy ta idea, która łączy was, nas i przyszłe pokolenia, idea niepodległości spowoduje, iż Polska będzie trwała wiecznie" - wskazał szef UdSKiOR.
Prezes Fundacji "Łączka" ocenił, że Powązki Wojskowe muszą zostać nekropolią chwały Polaków, polskich żołnierzy, polskich autorytetów, a nie zbrodniarzy komunistycznych.
"Tutaj musi powstać wielki narodowy panteon chwały, nie «panteonik», który jest za nami, nie szuflady w kolumnach, nie stłamszone kości w tych szufladach, tylko groby. Każdy z nich, każdy z tych Żołnierzy Wyklętych zasłużył po latach poniewierki, po prześladowaniach, represjach, na własny grób" - mówił.
"Idąc tutaj, na «Łączkę», jakie my groby właściwie mijamy? Czasami wielkie mauzolea - mauzoleum Bolesława Bieruta, obok - grób Stanisława Radkiewicza szefa bezpieki, z tamtej strony Jakub Berman, trochę z tyłu - słynna «Luna» Brystygierowa - zbrodniarze, mordercy, mordercy żołnierzy wyklętych" - mówił. "Niedaleko stąd jest grób Aleksandra Dreja, tego kata Mokotowa, który strzelił w głowę tym siedmiu wspaniałym Polakom dowódcom IV zarządu głównego Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość" - zauważył.
"Drodzy państwo, musimy uczynić z całych Powązek wielką narodową nekropolię, to jest polski cmentarz. Pytanie tylko jak to zrobić?. Ja bym proponował (...) żeby zrobić dokładnie to, co stało się z pl. Piłsudskiego w Warszawie i co stało się z terenem Westerplatte w Gdańsku. Trzeba wywłaszczyć Powązki Wojskowe na rzecz Skarbu Państwa, skoro władze samorządowe, władze Warszawy z tym tematem sobie nie radzą, bo zapewne nie chcą sobie po prostu poradzić" - dodał.
"Także dwie wielkie sprawy - wielki narodowy Panteon na Łączce i Powązki Wojskowe jako nekropolia chwały Polaków, polskich żołnierzy, polskich autorytetów, a nie zbrodniarzy komunistycznych" - podsumował.
Marszałek-senior Antoni Macierewicz podkreślił, że Żołnierze Niezłomni "są wciąż wśród nas i stanowią główne przesłanie, stanowią główną istotę polskości, naszej obecności wśród innych narodów świata, naszej polityki niepodległościowej, której by nie było bez nich".
Głos w trakcie uroczystości zabierali także wiceprezes IPN prof. Krzysztof Szwagrzyk oraz Witold Mieszkowski, syn komandora Stanisława Mieszkowskiego, którego szczątki spoczywają na "Łączce".
Po modlitwie za członków powojennej konspiracji niepodległościowej, którą odmówił biskup polowy Wojska Polskiego gen. bryg. Józef Guzdek, uczestnicy uroczystości złożyli kwiaty w hołdzie żołnierzom antykomunistycznego podziemia.
W kwaterze "Ł" na Powązkach Wojskowych otwarto także wystawy plenerowe o rtm. Witoldzie Pileckim oraz o ppłk. Łukaszu Cieplińskim, prezesie Zarządu Głównego Zrzeszenia "Wolność i Niezawisłość".
Kwatera "Ł" na Powązkach Wojskowych w Warszawie była miejscem potajemnego zakopywania polskich bohaterów pomordowanych katyńskim strzałem w tył głowy przez funkcjonariuszy komunistycznych organów represji w latach 1948–1956. W Mauzoleum Żołnierzy Wyklętych, wybudowanym na tym miejscu, spoczywają znalezione tu szczątki kilkudziesięciu Niezłomnych. Ich symbolicznymi przedstawicielami prezentowanymi na wystawach IPN są rtm. Witold Pilecki – "ochotnik do Auschwitz" oraz ppłk Łukasz Ciepliński, prezes IV Zarządu Głównego Zrzeszenia "Wolność i Niezawisłość". Wystawy będą prezentowane do listopada 2021 r.
Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych jest obchodzony 1 marca od 2011 roku. Data ta została wybrana jako upamiętnienie faktu, że 1 marca 1951 r. w mokotowskim więzieniu przy ul. Rakowieckiej, z polecenia władz komunistycznych, strzałem w tył głowy zamordowali przywódców IV Zarządu Zrzeszenia "Wolność i Niezawisłość" – Łukasza Cieplińskiego i jego towarzyszy walki. Tworzyli oni ostatnie kierownictwo ostatniej ogólnopolskiej konspiracji kontynuującej od 1945 r. dzieło Armii Krajowej.
Źródło: PAP / pk
Skomentuj artykuł