Archiwalia dot. jeńców radzieckich opublikowane

PAP / ptsj

MSZ upubliczniło dokumenty dot. jeńców radzieckich w Polsce w latach 1919-1921, które pochodzą z archiwum Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża w Genewie. Wynika z nich jednoznacznie, że w Polsce nie było celowej eksterminacji jeńców Armii Czerwonej.

"W prezentowanych dokumentach znajdują się informacje potwierdzające ustalenia historyków, mówiące o wysokiej śmiertelności, spowodowanej trudną sytuacją gospodarczą państwa polskiego i panującymi epidemiami. Tym samym upublicznione dokumenty stanowią kolejny dowód na nieprawdziwość formułowanych zarzutów o celowej eksterminacji jeńców radzieckich" - podali w piątek historycy MSZ z resortowego Wydziału Wiedzy Historycznej.

Badacze przypominają, że sprawa jeńców radzieckich w Polsce wzbudziła zainteresowanie zarówno Czerwonego Krzyża, jak i Komisji Epidemiologicznej Ligi Narodów. Przedstawiciele tych instytucji wizytowali obozy, w których przetrzymywano jeńców radzieckich i opisywali w raportach panujące w nich warunki i problemy, z jakimi zmagały się władze polskie.

MSZ opublikował cztery dokumenty w językach: francuskim i angielskim. Pierwszym z nich jest porozumienie z 6 września 1920 r. w sprawie łagodzenia sytuacji ofiar wojny, które przewidywało procedury dotyczące wymiany jeńców wojennych i ludności cywilnej pomiędzy obydwoma stronami konfliktu wojennego. Porozumienie to zostało podpisane w Berlinie przez przedstawicieli Polskiego Towarzystwa Czerwonego Krzyża i Towarzystwa Czerwonego Krzyża Rosyjskiej Socjalistycznej Federacyjnej Republiki Radzieckiej.

DEON.PL POLECA

Drugim upublicznionym dokumentem jest instrukcja dla Luciena Brunela z 21 października 1920 r.; Brunel był sekretarzem Misji Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża w Genewie, który udał się z polecenia MCK do Warszawy, gdzie - we współpracy z delegatem-asystentem MCK w Polsce, Victorem Gloorem - miał za zadanie zbadać m.in. kwestie związane z sytuacją sierot i jeńców wojennych.

Kolejny dokument to raport Brunela z jego misji w Polsce w październiku 1920 r., który 15 listopada 1920 r. został opublikowany w Biuletynie Komitetu Międzynarodowego Czerwonego Krzyża nr 219. W raporcie stwierdzono m.in., że w dwóch głównych obozach dla jeńców wojennych w Polsce, w których wcześniej przebywało 130 tys. osób, pozostaje nadal ok. 60 tys. osób.

"Ich wyżywienie, które jest takie samo jak polskich żołnierzy - pisał Lucien Brunel - byłoby wystarczające gdyby jego ilość dostarczana przez polski rząd była właściwie dystrybuowana. Brakuje cukru, tłuszczy i mąki.

Ci jeńcy pracują na polu, o ile pozwala na to pora roku. W tej chwili wszyscy już są z powrotem w obozach. Cierpią z powodu zimna, nie mając ciepłych ubrań i śpiąc na podłodze albo na ziemi. Sienników i okryć jest zdecydowanie za mało, mydła zaś brakuje całkowicie.

Każdego dnia rośnie liczba chorych. Szpital, w którym jest 1300 miejsc, nie wystarcza, by przyjąć wszystkich chorych na dezynterię i tyfus. Znaczna część spośród nich to suchotnicy i wraz ze złą pogodą rośnie liczba zgonów. Wielu z tych nieszczęśników nie przetrwa zimy albo pozostanie inwalidami" - głosi raport Brunela.

Czwarty dokument to list szefa Komisji Epidemiologicznej Ligi Narodów Fredericka N. White’a do sekretarza Komitetu MCK z 11 grudnia 1920 r. Dotyczy on współdziałania obu organizacji w sferze pomocy dla więźniów wojennych w Polsce, którzy - zgodnie z intencją władz polskich - ze względu swój stan zdrowia powinni być jak najszybciej repatriowani.

Historycy MSZ zwracają uwagę, że cechą charakterystyczną udostępnionych materiałów jest ich wysoka wiarygodność. "Nie są to bowiem sprawozdania przygotowane przez jedną ze stron konfliktu, ale dokumenty wytworzone przez pracowników organizacji międzynarodowych" - podkreślili.

W wyniku wojny polsko-bolszewickiej w latach 1919-1921 do niewoli trafili żołnierze walczący po obydwu stronach frontu. Naukowcy szacują, że w chwili zawieszenia działań wojennych (pod koniec 1920 r.) w Polsce znajdowało się około 80-85 tys. jeńców bolszewickich. Większość z nich znalazła się tam po bitwie warszawskiej z sierpnia 1920 r. Natomiast liczbę polskich żołnierzy ujętych przez wojska bolszewickie szacuje się na ok. 60 tys. osób. Obie strony konfliktu dążyły do wzajemnej wymiany jeńców. Poza porozumieniem z 6 września 1920 r., w lutym 1921 r. zawarto układ o repatriacji zakładników, jeńców i repatriantów. W efekcie do października 1921 r. większość radzieckich żołnierzy została zwolniona z obozów jenieckich i przekazana do Rosji.

Tragicznym aspektem była wysoka śmiertelność jeńców spowodowana głównie epidemiami panującymi w zniszczonej wojną Polsce. Kwestia ta - jak przypomina MSZ - była przedmiotem badań, opartych na bogatym materiale źródłowym, prowadzonych przez polskich i rosyjskich historyków. Według polskich ocen liczba zmarłych w całym okresie działania obozów wyniosła ok. 16-17 tys. Historycy rosyjscy szacują zaś liczbę ofiar na 18-20 tys. W latach 90., po oficjalnym potwierdzeniu przez władze radzieckie odpowiedzialności ZSRR za zbrodnię katyńską z 1940 r., część rosyjskich dziennikarzy i publicystów sformułowała zarzut masowej eksterminacji jeńców radzieckich. Celem tego typu działań propagandowych była relatywizacja wspomnianej zbrodni katyńskiej.

W ostatnich dniach w Rosji upubliczniono pomysł budowy w Krakowie pomnika jeńców bolszewickich z lat 1919-21. Pojawiły się też publikacje podważające polskie dane nt. liczby jeńców i liczby czerwonoarmistów poległych w Polsce.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Archiwalia dot. jeńców radzieckich opublikowane
Komentarze (7)
R
rysk
11 października 2014, 13:01
świetny moment do absolutnego zatarcia wszystkich kacapskich znaków na naszej umęczonej ziemi - począwszy od pomników tego kalmuctwa do nazewnictwa publicznego, z czym musimy obcować jak za pełnej komuny, czas skończyć z prośbami, u siebie robimy porządki z tą kacapską mentalnością... Akurat zbliżają się wybory samorządowe, i trzeba wypytać kolesi na tą okoliczność
T
Tadek
11 października 2014, 04:50
Dokumenty te obnażają kłamstwa bolszewickiej propagandy. Ale ruscy mają w du... wszystkie dokumenty i fakty, dla nich liczy się tylko pranie mózgów bo oni znają tylko jedną prawdę - swoją, tak jak to robią dzisiaj POpaprańcy w Polsce i kogo to w Polsce obchodzi, tylko oni mają rację i koniec.
J
Ja
10 października 2014, 22:08
Podstawowa i zasadnicza różnica między Katyniem a wojną polsko-bolszewicką jest to kto był agresorem. Polacy nie pojechali do Katynia z własnej woli, a Rosjanie - bolszewicy do Polski - jak najbardziej. Po co tu przyszli??
P
pinokio
10 października 2014, 22:54
historia nie jest twoja mocna strona ,a moze juz terazucza lgarstw,to przypomne ,to pilsudski ruszyl na kijow ,a potem wycofal sie az do linii wisly i po bitwie warszawskiej wygral wojne ,wiec to polska byla agresorem.
E
econtra
10 października 2014, 23:06
To Kijów był rosyjski?
J
Ja
11 października 2014, 00:34
Tak kochany pinokio. Masz racje - to Piłsudzki ruszył na Kijów (nota bene celem wyprzedzenia działania w odwrotnym kierunku armii czerwonej i utworzeniem państwa Ukraińskiego) Nie mniej jednak pojawienie się armi czerwonej w latach 20 ubiegłego stulecia nie było działaniem odwetowym ale raczej pragnieniem zrealizowania kolejnego postulatu wolności klasowej. Tyle że w Polsce po 123 latach zaborów ludzie mieli już chyba dosyć tej wolności pod butem sąsiadów i Bogu dzięki wyszliśmy z tej całej sytuacji na tyle obronną ręka, że kraj obszarowo wrócił w przybliżeniu do granic sprzed rozbiorów.
W
warszawiak
12 października 2014, 17:17
pinokio czyli kłamczuch?