Będą akcje wspierające strajk na Śląsku
Decyzję o zorganizowaniu we wszystkich województwach akcji wspierających strajk ostrzegawczy, który odbędzie się 26 marca w regionie śląsko-dąbrowskim, podjęła we wtorek Komisja Krajowa NSZZ "Solidarność". Jej członkowie spotkali się w Bielsku-Białej.
- Najczęściej będą to pikiety lub manifestacje przed urzędami wojewódzkimi. Oflagowane zostaną zakłady pracy. Akcje będą się odbywały w tym samym czasie, w którym na Śląsku zakłady będą po kolei stawały i przeprowadzały dwugodzinny strajk - powiedział PAP rzecznik KK Marek Lewandowski.
Jak dodał akcje będą się odbywały także poza ośrodkami wojewódzkimi, jak np. w Bielsku-Białej. - Województw jest 16, a regionów związkowych 34 - wyjaśnił.
Decyzję o zorganizowaniu strajku podjął w miniony czwartek działający na Śląsku Międzyzwiązkowy Komitet Protestacyjno-Strajkowy po zakończonych bez porozumienia rozmowach z delegacją rządową. Jak zapowiedział przewodniczący Solidarności Piotr Duda w pikietach i manifestacjach wezmą udział nie tylko działacze Solidarności, ale także OPZZ i Forum Związków Zawodowych.
Strajk generalny na Śląsku ma potrwać maksymalnie cztery godziny, od 6 do 10 rano. Formalnie ma to być gest solidarności z tymi firmami i instytucjami, które nie mają prawa do strajku. Skorzystano z tej formy, ponieważ polskie przepisy nie dają związkowcom prawa do strajku przeciwko rządowi. Wcześniej komitet protestacyjny zorganizował referenda strajkowe w ok. 600 zakładach pracy, zatrudniających w sumie ok. 300 tys. osób. Blisko połowa z nich uczestniczyła w głosowaniu. Strajk poparło ponad 95 proc. głosujących. 26 marca mają m.in. stanąć kopalnie, huty, koleje i komunikacja miejska.
Przewodniczący związku Piotr Duda powiedział we wtorek przed obradami komisji krajowej, że strajk może jeszcze zostać zawieszony, o ile rząd wycofa z Sejmu kontrowersyjny projekt ustawy dotyczący elastycznego czasu pracy.
W sprawie uelastycznienia czasu pracy chodzi o dwa projekty (rządowy i poselski), które przewidują możliwość wydłużenia do roku okresu rozliczeniowego czasu pracy. O ich odrzucenie w pierwszym czytaniu wnioskowali posłowie klubów PiS, RP, SLD i SP. Od początku sprzeciw wyraża też Solidarność.
Związkowcy podczas dwudniowych obrad w Bielsku-Białej porozmawiają także o scenariuszu akcji w kolejnych miesiącach. Pytany o zapowiadaną wielką manifestację Piotr Duda powiedział: - Jest kilka koncepcji, ale najważniejszym, co powinno się stać, to rozmowy przy stole negocjacyjnym z rządem. (…) Jeśli naprawdę wyjdziemy na ulice, to już nie będzie odwrotu i wtedy negocjacje nie będą takie, że od stołu wszyscy odejdą zadowoleni. (…) Odejdziemy zadowoleni tylko my, bo wtedy już nie odpuścimy.
Jak dodał Lewandowski ustalenia w sprawie kolejnych akcji będą poufne. - Co będziemy robili i jakie kroki podejmiemy - te decyzje zostaną na razie poufne. Nie chcielibyśmy dać drugiej stronie czasu na przygotowanie - powiedział.
We wtorek związkowcy przesłali list do papieża Franciszka. Przypomnieli w nim, że NSZZ "Solidarność" opiera działalność na społecznej nauce Kościoła, a obranie przez Ojca Świętego imienia nawiązującego do św. Franciszka odczytali jako ważne wskazanie, by być bliżej potrzebujących. Wyrazili zarazem nadzieję, że podczas obecnego pontyfikatu wspólnie będą się cieszyli z kanonizacji kapelana Solidarności bł. ks. Jerzego Popiełuszki, a także bł. Jana Pawła II.
Komisja Krajowa uczciła minutą ciszy pamięć ofiar wypadku autokaru, do którego doszło we wtorek rano koło Włocławka. Podróżowali nim kibice Lechii Gdańsk. Zginęły dwie osoby, a 28 zostało rannych. Do stowarzyszenia kibiców gdańskiego klubu przesłali list z kondolencjami dla rodzin ofiar i życzeniami powrotu do zdrowia rannych.
Podczas bielskich obrad związkowcy zajmą się także uchwaleniem budżetu Komisji Krajowej i określeniem kalendarza wyborczego w Solidarności.
Skomentuj artykuł