Biliński płynie pod banderą, którą podarował prezydent Andrzej Duda. Statek nazywa się "Witold" na cześć polskich bohaterów II wojny światowej: Witolda Pileckiego oraz Jana Kozielewskiego znanego jako Jan Karski, o pseudonimie konspiracyjnym Witold.
"Jestem głeboko zaniepokojony działaniami osób i organizacii, które nieprawdziwie przedstawiają historię Polski i Polaków, niekórzy zarzucają nawet Państwu Polskiemu i Polakom udział w zbrodniach niemieckich i ludobójstwie Drugiej Wojny Światowej" - napisał na swojej stronie internetowej Biliński. Podkreślił, że projekt ten ma za zadanie "informować o tych, o których nie wiemy i przypominać o tych, o których zapominamy".
Imiona i nazwiska osób uhonorowanych tytułem Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata na burtach 6,5-metrowego okrętu napisały Polsko-amerykańskie dzieci z Nowego Jorku, a także osoby dorosłe. Wśród wpisujących nazwiska znalazły się też rodziny Sprawiedliwych.
"Moja babcia opowiadała, że w czasie wojny ukryła małe dzieciątko, kiedy Niemcy przyszli do małej wsi w okolicach Łowicza, gdzie mieszkała. Cały czas żyłam tą historią i gdy usłyszałam, że Bartek chce upamiętnić takie osoby, bardzo się ucieszyłam. To piękny gest z jego strony" - wyznała Marlena Beata Lindner, która zna Bilińskiego z Polskiego Klubu Żeglarskiego w Nowym Jorku. Na dziobie łódki narysowała serce i trzy kropki mające symbolizować, że znani światu Sprawiedliwi to w istocie tylko garstka, o której wiemy, a pomagających było więcej.
Symbolem Sprawiedliwych, którzy z różnych względów nie zostali uznani przez Yad Vashem - Instytut Pamięci Męczenników i Bohaterów Holokaustu w Jerozolimie oraz bohaterów, których nie znamy były dopisane przez Bilińskiego nazwiska: Jan Kowalski, Maria Kowalska, Jan Nowak i Maria Nowak.
Żeglarz podczas podróży chce przekazać napotkanym statkom wiadomość o swojej misji. Jej treść, oraz wszystkie informacje dotyczące rejsu dostępne są na stronie internetowej http://www.righteousacross.org/projekt.html. Pod podanym adresem znajduje się również specjalna zakładka "Zgłoś Sprawiedliwego". Biliński w rozmowie z PAP wyraził nadzieję, że pomoże to w badaniach, które przyczynią się do odkrycia kolejnych polskich obywateli zaangażowanych w ratowanie Żydów.
Biliński pytany, ile tygodni potrwa jego rejs przez Atlantyk, odparł, że prawdziwy żeglarz wie tylko kiedy wypływa. Jak zauważył przed tygodniem podobną trasę pokonał francuski żeglarz. Zajęło mu to 22 dni.
Podróż "Witolda" można obserwować na mapie zamieszczonej na podanej stronie internetowej. Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II wojny światowej im. Rodziny Ulmów w Markowej objęło swym patronatem całe przedsięwzięcie.
Skomentuj artykuł