Blokada drogi w Ozorkowie w ramach protestu
Zakończyła się dwugodzinna blokada drogi krajowej nr 1 w Ozorkowie w Łódzkiem; mieszkańcy protestowali w ten sposób, domagając się przywrócenia w tej miejscowości placówki świadczącej nocną i świąteczną pomoc medyczną.
Wtorkowa blokada drogi krajowej Cieszyn-Gdańsk została zorganizowana przez społeczny komitet mieszkańców Ozorkowa i Parzęczewa, który otrzymał od burmistrza Ozorkowa zgodę na przeprowadzenie protestu. W czasie akcji porządku na drodze pilnowali m.in. policjanci i strażnicy miejscy.
Po zmianach wprowadzonych przez NFZ od 1 marca dla mieszkańców Ozorkowa i Parzęczewa najbliższym punktem świadczącym nocną i świąteczną pomoc jest Wojewódzka Stacja Ratownictwa Medycznego w oddalonym o 15 km Zgierzu. Mieszkańcy gminy Ozorków muszą natomiast jeździć do Łęczycy.
"Nie możemy się z zgodzić z decyzjami NFZ. Sam Ozorków to dwadzieścia kilka tysięcy mieszkańców. Trzeba jeszcze pamiętać o dwóch gminach: Parzęczew i Ozorków. Ta druga została przypisana do Łęczycy, choć nikt z tej gminy nigdy nie korzystał ze szpitala w Łęczycy. Wszyscy zwyczajowo korzystali z usług punktu, który mieścił się w Ozorkowie" - powiedział PAP uczestniczący w proteście burmistrz Ozorkowa Jacek Socha.
Podkreślił, że reorganizacja nocnej i świątecznej służby zdrowia dotyka głównie ludzi w podeszłym wieku, którzy mają problemy z przemieszczaniem się. Jego zdaniem dojazd do punktów świadczących nocną i świąteczną opiekę medyczną może się jeszcze pogorszyć, gdyż Łódź planuje wycofanie udziałów ze spółki MKT, obsługującej tramwajową linię 46 łączącą Ozorków i Zgierz ze stolicą województwa.
"Jeśli dojdzie do likwidacji linii 46, to w jaki sposób te osoby będą wówczas dojeżdżać do Zgierza, żeby uzyskać tam pomoc?" - pytał Socha.
Burmistrz zapowiedział, że władze miasta i mieszkańcy będą robić wszystko, żeby zmienić decyzję dotyczącą reorganizacji nocnej i świątecznej służby zdrowia w regionie. W środę Socha ma pojechać do Warszawy na rozmowę z szefem NFZ.
Skomentuj artykuł