"Bogatynia nie jest sama. Nie zwołam RBN"

"Bogatynia nie jest sama. Nie zwołam RBN"
"Bogatynia będzie znowu tak piękna, jak była do niedawna" (fot. PAP/Adam Hawałej)
PAP / mik

Bogatynia nie jest sama - zapewnił prezydent Bronisław Komorowski, który we wtorek odwiedził tę dotkniętą przez powódź miejscowość na Dolnym Śląsku. Podkreślił, że nie brakuje ani sił, ani środków na usuwanie skutków żywiołu.

- Z rozmów ze wszystkimi służbami (...) wynika, że nie ma dzisiaj problemu braku pieniędzy na reakcję związaną ze skutkami powodzi. Nie ma braku sił ludzkich, nie ma problemu braku zasobów, one są w pełni uruchomione - powiedział Komorowski na konferencji prasowej w Bogatyni.

Zapewnił, że Bogatynia "nie jest sama". - Jestem pewien, że w perspektywie tygodni - być może pod względem odbudowy najtrudniejszych spraw, jakimi są drogi i mosty, pewnie po miesiącach - Bogatynia będzie znowu tak piękna, jak była do niedawna - ocenił prezydent.

Komorowski powiedział też, że razem z marszałkiem Sejmu Grzegorzem Schetyną przyjechał do Bogatyni, aby zobaczyć nie tylko skalę zniszczeń, ale także "sprawdzić, czy jest zrobione wszystko, co powinno i może być zrobione, aby zareagować na skutki żywiołu".

DEON.PL POLECA

Prezydent dodał, że jest pod "smutnym wrażeniem" dramatu powodzian.

- To jest dobry prognostyk na przyszłość. Z tym, że teraz o żadnych dodatkowych regulacjach ustawowych nie słyszałem, żeby ktoś planował(...) Tak, żeby zwoływać posiedzenie RBN tylko i wyłącznie po to, żeby chwilkę pogadać, to wydaje mi się mało pożytecznym zajęciem - podkreślił Komorowski.

Zapewnił jednak, że jeżeli uda się przygotować jakiś sensowny projekt, który by przygotowywał sprawy ochrony Polski przed zagrożeniami powodziowymi albo ułatwiał walkę ze skutkami powodzi czy innych żywiołów, to na pewno zwoła posiedzenie Rady. - Ale najpierw pomysł, a dopiero potem pomysł na zwołanie RBN - dodał prezydent.

O pilne zwołanie Rady Bezpieczeństwa Narodowego m.in. w sprawie dramatycznej sytuacji na Dolnym Śląsku po ostatniej powodzi zwrócił się w poniedziałek do Komorowskiego szef SLD Grzegorz Napieralski.

Schetyna podkreślił, że bardzo zależało mu na tym, by przyjechać do Bogatyni, aby z bliska zobaczyć skalę zniszczeń. - Warto, bo przed nami też duża praca i rozmowy na poziomie parlamentu, inicjatywa pana prezydenta, jeśli chodzi o kwestie finansowe, pomysły strategiczne co do pomocy Bogatyni czy miast, miejsc zalanych, zniszczonych przez żywioł - tłumaczył marszałek Sejmu.

Jak podkreślił, mieszkańcy dotkniętych ostatnią powodzią terenów mogą liczyć na pomoc rządu i muszą być traktowani tak samo jak ci, którzy byli ofiarami wcześniejszych powodzi. - Żaden inny rząd wcześniej nie pomagał tyle, ile pomaga ten rząd. Skala wydatków dla budżetu jest ogromna. Chodzi o to, aby były wydawane systemowo. Tak naprawdę rząd daje pieniądze, a wydaje samorząd każdego szczebla - podkreślił.

Jak mówił, obecnie najważniejsze jest zwołane na czwartek posiedzenie Sejmu, który zajmie się nowelizacją specustawy powodziowej. - Zwołałem posiedzenie Sejmu na czwartek, żebyśmy mogli zmienić ustawy, znowelizować ustawy, przyjąć też ustawę z Senatu i zmienić ją pod to, pod możliwości pomocy właśnie dla Bogatyni - tłumaczył Schetyna.

Zaznaczył, że chodzi o to, aby mieszkańcy poszkodowani w wyniku powodzi, po odebraniu pierwszych zasiłków w wysokości 6 tys. zł, mogli liczyć na większe zapomogi. - Żeby to zrobić, potrzebna jest zmiana ustawy i (...) w czwartek ją przyjmiemy po godzinie 12 i pan prezydent zadeklarował, że natychmiast podpisze tę ustawę - mówił marszałek Sejmu.

Schetyna, pytany o współpracę między władzami Polski, Czech i Niemiec w sprawie powodzi, dziękował za całą pomoc ze strony niemieckiej i czeskiej. - Za udostępnienie infrastruktury, głównie drogowej, dzięki czemu udało się szybko przerzucić ciężki sprzęt, ze stratami dla drogi od strony czeskiej, od Frydlant, czy od strony Niemiec - mówił marszałek. Jak dodał, "o takiej pomocy zawsze trzeba mówić z wdzięcznością".

Dopytywany o zarzuty władz niemieckich o późnej informacji na temat zniszczenia zapory zbiornika Niedów, Schetyna zwrócił uwagę, że "o godz. 18.20 pękła tama, a o 18.32 służby zostały zawiadomione poprzez MSZ".

- Na Dolnym Śląsku wszystko zostało zrobione tak jak trzeba. Jest pytanie, czy w sobotę lub w piątek wieczorem nie zadziałało coś po stronie niemieckiej. Wyjaśnimy to, bo zależy nam na dobrej i jeszcze lepszej współpracy - zapewnił marszałek Sejmu.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Bogatynia nie jest sama. Nie zwołam RBN"
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.