Czy Bielecki zajmie fotel premiera?
Decyzja Bieleckiego o rezygnacji z funkcji prezesa jednego z największym banków w kraju wywołała falę spekulacji. Media zastanawiają się, czy były premier wróci do polityki i zastąpi Donalda Tuska na stanowisku szefa rządu. Tak przewiduje wielu bankowców i polityków.
Bielecki od sześciu lat rządził Bankiem Pekao S.A., drugim największym detalicznym bankiem w kraju. Po rezygnacji z funkcji prezesa, media spekulują o przyczynach jego decyzji. Nieoficjalnie mówi się, że może to być efekt sporu o władzę, który od kilkunastu miesięcy miał toczyć z Bieleckim jego najbliższy współpracownik Luigi Lovaglio, dyrektor generalny banku. Pekao SA jest częścią grupy UniCredit, której wysłannikiem był Lovaglio. Odpowiadał za restrukturyzację banku i poprawę efektywności jego działania. "Gazeta Wyborcza" spekuluje, że być może Lovaglio sam chciał zająć fotel prezesa.
Media zastanawiają się, jakie będą dalsze losy byłego premiera. Czy faktycznie wróci do polityki? W niedawnym wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" Bielecki przyznał, że jego życiem często rządził los, co można było zrozumieć, że nie wyklucza powrotu do polityki. Zaś w Platformie Obywatelskiej słychać głosy, że były premier mógłby znów pokierować rządem, gdyby Donald Tusk przeniósł się do Pałacu Prezydenckiego.
Inny polityk PO Rafał Grupiński powiedział, że nic o tym nie wie, aby ktokolwiek chciał "zagospodarowywać" Bieleckiego. - Zresztą on od kilkunastu lat jest związany z biznesem, bankowością, nic nie wiem o tym, aby chciał wracać do polityki – powiedział.
Skomentuj artykuł