Dorn "bronił matoła" przed siedzibą premiera

Dorn "bronił matoła" przed siedzibą premiera
Dorn "bronił matoła" przed siedzibą premiera (fot. PAP/Grzegorz Jakubowski)
PAP / ad

Były polityk PiS Ludwik Dorn, z zawieszonym na szyi pluszowym Koziołkiem Matołkiem, zagrzewał w piątek podczas pikiety przed Kancelarią Premiera do "obrony matoła". Kilkadziesiąt osób protestowało przeciw karaniu mandatami za obraźliwe słowa pod adresem przedstawicieli władzy.

"Chodzi o to, że wlepiono mandaty karne kibicom, którzy zorganizowali legalną demonstrację, podporządkowywali się zarządzeniom policji, a zatrzymano ich i zawieziono na komisariat wtedy, gdy zakrzyknęli Donald matole, twój rząd obalą kibole co było formą, może niezbyt uprzejmej, ale politycznej polemiki z decyzjami rządu o zamykaniu stadionów" - tak Dorn wyjaśnił dziennikarzom powody zorganizowania pikiety. Dodał, że było to "złamanie swobody i wolności wypowiedzi i wyrażania opinii".

Z wnętrza furgonetki, która zaparkowała w piątek wieczorem przed KPRM, na tłoczny o tej porze dnia chodnik koło warszawskich Łazienek, spoglądał bohater książki Kornela Makuszyńskiego i Mariana Walentynowicza - Koziołek Matołek. Również Dorn wystąpił z pluszowym Koziołkiem zawieszonym na szyi. Pikieta miała mieć charakter "ustawki": część osób miała "matoła" bronić, część (jedynie werbalnie, a właściwie śpiewnie) atakować.

DEON.PL POLECA

"Chcę dać znać, że można o sprawach poważnych mówić także w formie lekkiej i zabawnej, (...) liczę na dobrą zabawę" - mówił Dorn do dziennikarzy.

Na pikietę przyszło kilkadziesiąt osób. Przy furgonetce, z której przemawiał Dorn, przystawali również przechodnie, wiele osób robiło zdjęcia. Podczas pikiety Dorn czytał fragmenty "Psychiatrii Klinicznej" prof. Tadeusza Bilikiewicza, wyjaśniające, kim jest matoł.

Na pikietę zareagował rzecznik rządu Paweł Graś, który umieścił wpis na Facebooku: "Na zorganizowanej przez L.Dorna demonstracji, zamiast tłumów, kilkadziesiąt osób i koza. Ciekawe co jeszcze wymyśli Ludwik, żeby załapać się na listy PiS-u w następnych wyborach".

"Pokazujemy absurd, do jakiego doprowadził nasz rząd, że kibice są zamykani za słowo matoł. Bronimy tego słowa, aby można go było używać w języku polskim" - powiedziała PAP jedna z manifestujących.

"Nie chcemy powrotu PRL-u, cenzury. Zabranianie ludziom używania słowa matoł to jest cenzura. A rząd, który twierdzi, że jego poprzednicy - czyli PiS - stosowali metody faszystowskie, sam jest faszystowski. Dlatego tu jesteśmy" - dodała inna osoba.

W pikiecie wziął udział nie tylko Koziołek Matołek, ale również żywa koza. Jak powiedział PAP jej opiekun, koza mieszka pod Warszawą, ale gości też w namiocie "Solidarnych 2010" przed Pałacem Prezydenckim.

Pikieta trwała niecałą godzinę. Doszło do kilku kłótni z rowerzystami, którzy mieli trudności z przejechaniem ścieżką rowerową zajmowaną przez pikietujących. W jednym wypadku doszło nawet do przepychanki, a rowerzysta spadł z roweru. Niektórzy pikietujący twierdzili, że była to - jak mówili - "celowa prowokacja".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Dorn "bronił matoła" przed siedzibą premiera
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.