Dość nepotyzmu PO-PSL; trzeba zmienić ustawę
SP złożyła do laski marszałkowskiej projekt nowelizacjitzw. ustawy kominowej, który ma "wyeliminować patologie" przy zatrudnianiu w spółkach państwowych. Skala nepotyzmu jest niewyobrażalna, a działacze PO i PSL zachowują się jak arabscy szejkowie - twierdzi SP.
Obowiązująca obecnie tzw. ustawa kominowa ogranicza pensje prezesów firm, w których Skarb Państwa ma ponad 50 proc. udziałów, do sześciokrotnej średniej krajowej. Obecnie jest to ok. 20 tys. zł miesięcznie. Według danych resortu na 29 czerwca 2012 r., minister skarbu nadzoruje 154 jednoosobowe spółki Skarbu Państwa oraz 36 spółek z większościowym udziałem Skarbu Państwa prowadzących działalność gospodarczą.
Politycy Solidarnej Polski mówili na wtorkowej konferencji prasowej, że chcą, aby rozszerzyć obowiązywanie ustawy kominowej na wszystkie spółki utworzone przez rządowe agencje bądź instytucje, tak, aby także osoby tam zatrudniane nie mogły zawierać wysokich tzw. kontraktów menedżerskich.
- Skala nepotyzmu, która jest obecnie w naszym kraju, czy to na szczeblu administracji centralnej, czy terenowej jest niewyobrażalna. Od lat partie polityczne wykorzystywały rządy do obsadzania swoimi ludźmi stanowisk publicznych, natomiast to, z czym mamy do czynienia teraz jest patologią - ocenił szef klubu SP Arkadiusz Mularczyk.
Jego zdaniem "skala zatrudnionych działaczy, ich rodzin, żon, synów i córek niemalże prowadzi do uwłaszczania się klasy politycznej Platformy i PSL na spółkach Skarbu Państwa oraz na administracji centralnej i terenowej".
- Solidarna Polska przygotowała projekt nowelizacji tzw. ustawy kominowej, która eliminuje te patologie, które obecnie występują w naszym kraju. Po wejściu w życie tej ustawy nie będzie możliwe zatrudnienie znajomych, swoich kolesi, żony, siostry, córki, czy babci. Platforma będzie się musiała teraz określić, czy jest przeciwko takim sytuacjom patologicznym, czy chce transparentności i przejrzystości życia politycznego - podkreślił Mularczyk.
Według posła SP Andrzeja Romanka, zarówno nieprawidłowości w spółce Elewarr związane z ogromnymi zarobkami kierownictwa spółki, której właścicielem jest Agencja Rynku Rolnego oraz ogromne zarobki b. ministra skarbu Aleksandra Grada - jak podają media 110 tys zł. miesięcznie - świadczą o celowym omijaniu tzw. ustawy kominowej przez obecny układ rządzący.
Grad został 9 lipca powołany na prezesa spółek Polskiej Grupy Energetycznej: PGE Energia Jądrowa i PGE EJ 1, które odpowiadają za program energetyki jądrowej oraz przygotowanie i budowę pierwszej elektrowni. - Jest oburzającą rzeczą, że spółki państwowe tworzy się pod określone osoby i to widać w przypadku byłego ministra skarbu, który objął prezesurę w dwóch spółkach i wynagrodzenie 110 tys. zł miesięcznie. Jest to właśnie ten wytrych, manipulowanie w spółkach państwowych. Solidarna Polska stanowczo się temu przeciwstawia - zaznaczył Romanek.
Z kolei rzecznik SP Patryk Jaki zaapelował do premiera Donalda Tuska, aby publicznie wytłumaczył, na jakiej podstawie jego były minister otrzymuje na państwowej posadzie aż tak wielkie wynagrodzenie. Dodał, że najwidoczniej Grad, rezygnując na początku czerwca z funkcji posła, postanowił zostać "arabskim szejkiem". - Jest to oburzające i na pewno będziemy monitorowali pracę pana ministra - powiedział Jaki.
W połowie lipca będący jeszcze wówczas wiceministrem skarbu Jan Bury informował, że resort skarbu chce, by wynagrodzenia zarządów kluczowych spółek Skarbu Państwa były ustalane według zasad rynkowych, a nie określane przez tzw. ustawę kominową. W MSP trwają prace nad takim projektem.
Skomentuj artykuł