Dziewulski: Za dużo było cwaniactwa i głupoty
Były poseł SLD Jerzy Dziewulski powiedział przed sejmową komisją śledczą, że osobiście informował Ryszarda Kalisza i Andrzeja Brachmańskiego o sprawie Krzysztofa Olewnika.
Zeznając w styczniu przed komisją Kalisz, były szef MSWiA z czasów rządów SLD oraz nadzorujący policję były wiceminister SWiA Brachmański nie pamiętali, by sprawą Olewnika interesował się Dziewulski.
On sam pytany w piątek, dlaczego obaj politycy twierdzą, że nie rozmawiali z nim na temat uprowadzenia Olewnika powiedział, że "pytanie jest dla niego bardzo trudne". - Nie wiem, co mam odpowiedzieć. (...) Zeznaję pod przysięgą. Rozmawiałem z Brachmańskim. (...) Rozmawiałem z Kaliszem - powiedział.
Dziewulski mówił, że jest zaskoczony stanowiskiem obu polityków. Mniej Kalisza, bo - jak przyznał - rozmowa z nim była krótka. - Jego obecność w gabinecie była fizyczna, nie duchowa; zakładałem, że miał jakiś problem - powiedział. - Z Brachmańskim rozmowa była długa. Wyraziłem sugestię, że sprawę trzeba przenieść na inny poziom; (...) naciskałem na zmianę funkcjonariuszy - dodał.
Dziewulski podał, że pierwszy raz zetknął się ze sprawa Olewnika, kiedy bliscy Krzysztofa przyszli do niego w maju 2004 r. - Wydawało się, że to będzie rozmowa jak wiele innych; po 40 minutach rozmowy byłem przerażony - powiedział. Opinię tę powtórzył w rozmowie z dziennikarzami po posiedzeniu komisji. - Ja już nie jestem w stanie wydawać negatywnych ocen w sprawie Olewnika, nie jestem w stanie, nie umiem. Czegoś takiego nie słyszałem i nie widziałem. Za dużo cwaniactwa się przy tym kręciło, niechlujstwa, głupoty - ocenił.
Były poseł SLD potwierdził przed komisją, że Włodzimierz Olewnik wspominał mu o interwencjach u polityków lewicy, m.in. Zbigniewa Siemiątkowskiego i Andrzeja Piłata oraz lokalnego działacza Grzegorza K. - Włodzimierz Olewnik mówił, że występował do wielu osób z różnych opcji, kojarzę te nazwiska - wskazał.
Dziewulski krytycznie ocenił w piątek przed komisją działania podejmowane przez detektywa Krzysztofa Rutkowskiego. - Szkoda słów na tego faceta - powiedział dziennikarzom na sejmowym korytarzu.
Skomentuj artykuł