Ekspert: emisje redukować po najniższych kosztach
Państwa powinny dążyć do ograniczania emisji CO2 po jak najniższych kosztach i w adekwatny sposób do lokalnej specyfiki - ocenił wiceprezes Fortum Esa Hyvarinen. Jego zdaniem należy też ujednolicić rozwiązania dotyczące handlu emisjami.
W poniedziałek w Paryżu rozpoczęła się 21 konferencja klimatyczna ONZ. Celem francuskiej prezydencji jest uzgodnienie ambitnej globalnej umowy klimatycznej, która miałaby zacząć obowiązywać od 2020 roku.
Społeczność międzynarodowa postawiła sobie za cel niedopuszczenie do tego, by średnia temperatura wzrosła o ponad 2 stopnie Celsjusza w stosunku do epoki przedindustrialnej. W obecnym tempie świat zmierza w kierunku wzrostu temperatury o 4 stopnie pod koniec XXI wieku, co według naukowców może mieć niebezpieczne skutki.
W konferencji bierze udział 195 krajów. Główną osią sporu będzie batalia o finanse na walkę ze zmianami klimatycznymi między bogatymi a biednymi państwami.
Hyvarinen na poniedziałkowym spotkaniu z dziennikarzami w Warszawie podkreślił, że współpraca największych światowych emitentów CO2 powinna opierać się na dążeniu do budowy globalnej gospodarki niskoemisyjnej.
Jego zdaniem, należy stworzyć ramy długofalowej polityki klimatycznej, która zachęci do inwestycji w rozwój technologii niskoemisyjnych. "Powinna ona zapewnić stabilność sytemu handlu emisjami oraz przewidywalność cen uprawnień emisyjnych. Ujednolicenie tych rozwiązań na świecie oraz powiązanie ze sobą istniejących i powstających systemów handlu emisjami mogłoby stanowić ważny krok w drodze do redukcji emisji" - ocenił wiceprezes Fortum.
Jak zaznaczył w przypadku UE potrzeba przejrzystych ram wspólnotowej polityki klimatycznej do 2030 roku. Chodzi o ujednolicenie zasad na wewnętrznym rynku energii, zintegrowanie z rynkiem energii na takich samych zasadach jak pozostałe źródła energii OZE oraz energetyki rozproszonej, czy reforma subsydiowania energii odnawialnej przez dotowanie jedynie rozwijanych technologii z przeznaczaniem na działania badawczo-naukowe.
Hyvarinen zwrócił uwagę, że każde z państw ma swoje uwarunkowania, które musza być uwzględnione w budowie niskoemisyjnej gospodarki. Redukcja emisji powinna odbywać się też po jak najniższych kosztach, aby nie odbijało się to negatywnie na konkurencyjności gospodarek.
Fortum uważa, że rozwiązaniem dla Polski jest elastyczność paliwowa i efektywna produkcja energii. Firma wymienia m.in. inwestycje w nowoczesne i wysokosprawne źródła kogeneracyjne, czy elastyczne wykorzystywanie lokalnych paliw.
Jako przykład, firma wskazuje sektor ciepłowniczy - gdzie jej zdaniem - dobrym rozwiązaniem jest budowa wysokosprawnych elektrociepłowni wyposażonych w kotły wielopaliwowe, zapewniając dywersyfikację miksu paliwowego i szersze wykorzystanie odnawialnych źródeł jakim jest np. biomasa.
Podczas spotkania zaprezentowany został także raport Warszawskiego Instytutu Studiów Ekonomicznych oraz Fortum. Jego autorzy wskazują na kilka innowacyjnych technologii, które wspierają zrównoważony rozwój miast.
Oprócz kogeneracji czyli jednoczesnego wytwarzania energii elektrycznej i cieplnej zwrócono również uwagę na trigenerację. Oprócz prądu i ciepła produkowany jest także chłód, który może być wykorzystywany w systemach klimatyzacyjnych. Ma to duże znaczenie w miesiącach letnich kiedy zapotrzebowanie na energię elektryczną umożliwiającą funkcjonowanie systemów chłodzących jest wysokie. Stosując trigenerację, można uniknąć niedoborów energii.
Kolejnymi elementami jest np. smart metering, czyli system połączonych z centralnym system liczników i czujników. Pozwala to na bieżącą kontrole wydatków, a także bardziej efektywne zarządzanie energią.
W raporcie wskazuje się także na: wirtualne elektrownie, pozwalające rozproszone źródła OZE włączać w np. lokalny system energetyczny, czy otwarte sieci ciepłownicze, umożliwiające sprzedaż nadwyżek ciepła do sieci.
Fortum wraz z Warszawskim Instytutem Spraw Ekonomicznych zorganizowało też w poniedziałek konferencję poświęconą szczytowi klimatycznemu w Paryżu. Jej uczestnicy podkreślili, że paryski COP stanowi początek procesu minimalizowania wpływu człowieka na zmiany klimatu, a proponowane 5-letnie okresy weryfikacyjne pozwolą na ulepszanie tego procesu.
Wskazali, że rewolucja, jaka w ostatnich latach dokonała się w obszarze odnawialnych źródeł energii, pozwala wierzyć w sukces COP21. Przypomnieli też, że swoje propozycje dotyczące zobowiązań klimatycznych przedstawiła już większość krajów, w tym wielkie potęgi, jak Chiny, Indie i USA - czyli te, które dotychczas unikały konkretnych deklaracji w sprawach redukcji emisji.
Obecny na konferencji były minister środowiska i b. pełnomocnik polskiego rządu ds. klimatycznych Marcin Korolec powiedział, że pogrążona w kryzysie Europa potrzebuje nowego podejścia do polityki klimatycznej, innego niż kosztowny handel emisjami. Wskazał tu m.in. na proponowaną przez Polskę na forum UE "neutralność klimatyczną", czyli rozwijanie sposobów absorbcji CO2, jak np. zalesianie.
Skomentuj artykuł