Gotowi na zawetowanie budżetu UE?
Lider partii Polska Jest Najważniejsza Paweł Kowal uważa, że polscy eurodeputowani powinni współpracować ze sobą w sprawie budżetu Unii Europejskiej na lata 2014-20, a gdyby okazał się on niekorzystny dla Polski, muszą być gotowi na weto w Parlamencie Europejskim.
Europoseł PJN wskazał na czwartkowej konferencji w Sejmie, że gdy budżet zostanie ustalony, trafi do Parlamentu Europejskiego. - Wtedy musimy mówić jednym głosem - polscy posłowie w różnych delegacjach. I wtedy musimy być gotowi także na weto. Tzw. weto, czyli odrzucenie przez parlament tego projektu budżetu, gdyby on się okazał niekorzystny dla Polski - podkreślił.
Pierwszy szczyt w sprawie ram finansowych UE na lata 2014-2020, który odbył się w listopadzie ub.r., zakończył się niepowodzeniem. W lutym odbędzie się następny; przywódcy będą się na nim starali osiągnąć porozumienie ws. wielkości wydatków unijnych na lata 2014-20. Już w styczniu mają rozpocząć się konsultacje w tej sprawie.
Prezes PJN odniósł się też do czwartkowej konferencji premiera Donalda Tuska, na której szef rządu zapowiedział, że rok 2013 w Polsce powinien być rokiem rodziny.
- Przypominam, że myśmy uczynili z rodziny główną oś naszego programu politycznego i mam dzisiaj poczucie, że to była dobra decyzja. Będziemy w tym roku recenzowali program rządu, jeśli chodzi o program rodzinny - zapowiedział.
Ocenił równocześnie, że włączanie do tego programu kwestii finansowania in vitro jest "próbą wprowadzenia konfliktu w miejsce, gdzie powinna być sensowna, zgodna polityka prorodzinna". "Chcę powiedzieć bardzo wyraźnie, że mi się to zasadniczo nie podoba" - podkreślił Kowal.
Dodał, że jego wątpliwości budzi też zapowiedziany przez premiera program inwestycyjny dotyczący żłobków. - Żłobki - tak, ale program inwestycyjny - nie - stwierdził i zaapelował o przekazanie pieniędzy przeznaczonych na budowę żłobków rodzinom w formie bonów, które byłyby wykorzystywane na opiekę żłobkową, czy opłacenie niani. - Niech w tej sprawie decydują rodzice i samorząd - postulował polityk.
Jak mówił, jeśli premier zaczyna wprowadzać nową politykę prorodzinną w Polsce, "jeśli się nagle okazało, że są na to pieniądze, (...) to nie idźmy w socjalizm". "Budujmy rozwiązania, które są oparte na prawach rodziny i na wierze, że w sumie rodzina jest najbardziej racjonalna" - apelował. Argumentował, że gdy 200 złotych wydaje rodzina, kwota ta się nie zmniejsza, a gdy taką samą sumę wydaje się przy pomocy "niezliczonej rzeszy urzędników" to zostaje "80, czy 100 złotych".
Premier powiedział na konferencji, że 2013 rok może być w kilku sprawach przełomowy dla rodzin. W tym kontekście mówił m.in. o rocznych urlopach macierzyńskich i refundowaniu in vitro. Tusk przypomniał, że z początkiem stycznia uruchomiona została dodatkowa kwota 50 mln zł na budowę żłobków.
Skomentuj artykuł