Gowin bada, czy wszcząć "dyscyplinarki"

Gowin bada, czy wszcząć "dyscyplinarki"
(fot. PAP/Grzegorz Jakubowski)
PAP / ad

Minister sprawiedliwości Jarosław Gowin bada, czy wszcząć postępowania dyscyplinarne wobec szefostw izb notarialnych za - jego zdaniem - bezzasadne utrudnianie aplikantom notarialnym wejście do zawodu. Nie my, a złe prawo jest winne - odpowiadają notariusze.

Chodzi o sytuację z ostatnich tygodni, szeroko opisywaną na prawniczych forach internetowych. Dyskusja rozgorzała w pierwszej dekadzie lipca, po tym jak dobiegł końca ostatni rok aplikacji notarialnej dla ponad tysiąca osób. Absolwenci aplikacji przed przystąpieniem do egzaminu zawodowego w macierzystych izbach notarialnych (jest ich w kraju 11) powinni odebrać zaświadczenie o ukończeniu szkolenia - teoretycznie w terminie 7 dni od końca czerwca.

Około 150 absolwentów z kilku izb nie otrzymało takiego zaświadczenia, bo nie zaliczyli jeszcze kolokwiów organizowanych przez izby, co stanowi formalny powód niewydania im zaświadczeń. Absolwenci aplikacji piszą na internetowych forach, że w ten sposób samorząd notariuszy - broniąc swego interesu - blokuje im możliwość podejścia do egzaminu, po którym staliby się oni konkurencją dla "starych".

Zaniepokojenie takim stanem rzeczy wyraził minister sprawiedliwości Jarosław Gowin. Spotkał się we wtorek z przedstawicielami izb notarialnych, w których nie wydano aplikantom zaświadczeń. Przed spotkaniem komentował, że takie zachowanie jest "oburzające" i zapowiadał wszczęcie postępowań dyscyplinarnych. Po spotkaniu z notariuszami ton wypowiedzi ministra był łagodniejszy.

"Uczestniczący w spotkaniu prezesi zapewnili mnie o podjęciu stosownych uchwał w ciągu najbliższych dni. Po przesłaniu tych uchwał i ich drobiazgowej analizie, ze szczególnym uwzględnieniem uchwał uniemożliwiających uzyskania aplikantom stosownego zaświadczenia, podejmę decyzję, co do wszczęcia ewentualnych postępowań dyscyplinarnych" - poinformował minister PAP w środę.

"Głęboko zaniepokojony" tymi wypowiedziami jest notariat. "Ministerstwo, zamiast skupić się na rzetelnym prawie regulującym kształcenie notariuszy, koncentruje się na uzyskaniu doraźnych korzyści politycznych. A źródłem problemów z aplikacją jest złe prawo. Brak w nim jednoznacznych przepisów jak traktować aplikantów, którzy kolokwiów nie zaliczyli" - powiedziała PAP rzeczniczka Krajowej Rady Notarialnej Joanna Greguła.

Jak podkreślają rejenci, prawo rad izb do organizowania kolokwiów wynika wprost z rozporządzenia ministra. "Spośród ponad 1000 aplikantów zaświadczeń może nie dostać ok. 150. Nie ma więc mowy o blokowaniu zawodu. Celem szkolenia ma być rzetelne przygotowanie do zawodu zaufania publicznego, a nie wydanie zaświadczenia. Czy uczciwe jest, żeby osoby, które nie zaliczyły kolokwiów w ramach aplikacji, otrzymywały zaświadczenia o jej odbyciu tak samo jak ci, którzy wykazali się odpowiednią wiedzą?" - dodała Greguła.

Notariat to jeden z samorządów zawodów zaufania publicznego, skupiający prawie 2,3 tysiąca rejentów. Ich pozycja jest nieco inna niż np. adwokatów czy radców prawnych: notariusze, prowadzący prywatne kancelarie notarialne, wykonują w części funkcje państwowe, poświadczając swoim urzędem legalność np. dziedziczenia, większych transakcji biznesowych czy zakupu nieruchomości. Bezpośredni nadzór nad notariatem sprawuje minister sprawiedliwości. Z racji specyficznej pozycji notariuszy, łączących działalność prywatną z państwową, minister ma wobec notariuszy większe uprawnienia niż wobec innych samorządów prawniczych.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Gowin bada, czy wszcząć "dyscyplinarki"
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.