Graś: W PO jest miejsce dla Bieleckiego
W Platformie Obywatelskiej jest miejsce dla takich ludzi jak Jan Krzysztof Bielecki - mówi, po informacji o rezygnacji przez Bieleckiego z funkcji prezesa banku Pekao SA, Paweł Graś. W radiowej "Trójce" rzecznik rządu powiedział, że premier Tusk wielokrotnie rozmawiał z Bieleckim o "bieżącej sytuacji politycznej", ale zaznaczył, że nie można tego traktować tak, by mówić o Janie Krzysztofie Bieleckim jako o doradcy premiera Donalda Tuska.
- Uważam, że ci ludzie, którzy w polskiej polityce się zaznaczyli, którzy mieli jakiś dorobek i którzy mają taki kapitał własny, dobrą pozycję na Zachodzie, są rozpoznawalni, szanowani i doceniani, takich ludzi dla polskiej polityki należy wykorzystywać niezależnie od barw partyjnych. Na pewno do takich osób należy Jan Krzysztof Bielecki - mówił dziś w radiowej "Trójce" Paweł Graś.
Pytany, czy Platforma będzie chciała "zagospodarować" Bieleckiego w ciągu najbliższego roku, Graś stwierdził, że trudno mu na to pytanie odpowiedzieć. Powiedział, że rozmawiał ostatnio kilkakrotnie z Bieleckim, ale te rozmowy nie dotyczyły planów osobistych, czy politycznych b. premiera.
- Trudno mi powiedzieć, czy wiąże on swoje przyszłe polityczne losy z jakąś aktywnością polityczną w najbliższym czasie. Myślę, że pewnie wkrótce będzie okazja, żeby zapytać jego samego i to jest chyba najlepsze źródło informacji w tej sprawie" - powiedział rzecznik rządu.
Na pytanie, czy Bielecki doradzał premierowi Donaldowi Tuskowi w sprawie niedawnej rekonstrukcji rządu przeprowadzonej po wybuchu tzw. afery hazardowej, Graś odpowiedział, że premier rozmawia z Bieleckim "o bieżącej sytuacji politycznej, o wyzwaniach, o problemach jakie stają przed rządem, natomiast trudno tutaj mówić o jakiejś funkcji doradczej".
- Na pewno nie jest tak, że premier Donald usk realizuje polityczne pomysły Jana Krzysztofa Bieleckiego, to są takie relacje przyjacielskie, wynikające z dawnych korzeni politycznych, ze wspólnego zakładania KLD - mówił Graś. Rzecznik rządu dodał, że premier "ceni sobie rady Jana Krzysztofa Bieleckiego", ale "nie zawsze z nich korzysta".
Skomentuj artykuł