"GW": Śledztwo smoleńskie doszło do ściany

(fot. flickr.com)
"Gazeta Wyborcza" / PAP / mik

Rosja opóźnia udzielanie polskiej prokuraturze i komisji badania wypadków lotniczych informacji dotyczących przyczyn katastrofy smoleńskiej - pisze "Gazeta Wyborcza".

Aż cztery instytucje zajmują się badaniem katastrofy smoleńskiej: prokuratura rosyjska i polska, komitet śledczy w Rosji oraz komisja badania wypadków lotniczych.

Początkowo współpraca przebiegała poprawnie. Dziś polska prokuratura i polska komisja doszły do ściany. Bez materiałów z Rosji nie są w stanie pójść dalej.

Prokuratura wystosowała dotąd do Rosji pięć wniosków o pomoc prawną, szósty jest w przygotowaniu.

DEON.PL POLECA

Ostatnio polski akredytowany przy MAK, Edmund Klich ostro interweniował na piśmie u przewodniczącej MAK Tatiany Anodiny, domagając się pomocy i udostępnienia informacji. Chodzi m.in. o nagranie rozmów kontrolerów w wieży, odnalezienie i przesłuchanie trzeciej osoby z wieży, która nie była kontrolerem, przepisy, kiedy wieża może odmówić lądowania i zamknąć lotnisko, a także - z kim kontaktuje się w tej sprawie.

Cały artykuł w "Gazecie Wyborczej".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"GW": Śledztwo smoleńskie doszło do ściany
Komentarze (25)
Jadwiga Krywult
3 sierpnia 2010, 15:01
Patio, Kaczyński wielce 'oddawał hołd' tylko przed kampaniami wyborczymi, poza tym niewiele go Katyń obchodził.
Jadwiga Krywult
3 sierpnia 2010, 15:00
Kinga, czy ktos juz ci to powiedzial, czy ja bede pierwszy, ze takimi komentarzami, jak ten ponizej wykazujesz swoja bezdenna glupote ? Jezeli juz ci to ktos mowil, to przepraszam, ze powtarzam to samo. Wiesz, zacznij myslec. To nie boli. Glupota moze bolec. AP, pamiętasz chyba wierszyk z przedszkola: "kto się przezywa, sam się tak naywa" :P
&
"głupota może boleć&q
3 sierpnia 2010, 14:32
 Kinga; to aforyzmy- do walki z myślami "Z głupotą się nie walczy, głupotę się omija." "Głupie myśli ma każdy, ale mądry je przemilcza".
DK
do Kingi mieć cierpliwość
3 sierpnia 2010, 14:24
Polacy skupili się sami, z własnej i nie przymuszonej woli jechali z Prezydentem do Katynia na groby pomordowanych niewinnych Polaków w stalinowskim ludobójstwie, jechali w pięknej misji, nawet dużo jechało polityków z SLD, którzy też zapragnęli tam być, moze zwyciężyła u nich sprawiedliwość i chęć poznania prawdy? Jakie to piękne i szlachetne szukać prawdy, Lech pozyskiwał tym ludzi. Nie pchał się Prezydent do Rosji be, bo nie przylizywał się Putinowi. Miał tyle honoru, ze mógł być tylko dobrym sąsiadem, partnerem do rozmów ale nie lennikiem, ani służalczym bo Polska to nie republika Rosji - Rosji, która ma alergię na prawdę lecz pojechał na groby Polaków, którzy na tej  rosyjskiej ziemi zostali siłą bez swojej woli zatrzymani, uwięzieni i zamordowani oszczędnie jedną kulą /która nie zawsze musiała celnie zabijać i reszty dokonała zasypana ziemia i ciała/, pojechał oddać hołd pomordowanym i ich rodzinom upomnieć się godnie o sprawiedliwość, o akta NKWD- miał do tego ogromne prawo i powinność i odwagę jak mało kto. nie można przenieść do Polski takie ogromne wielo tysięczne ilości grobów z Rosji, niestety,jak by można było wtedy nie musiałoby jeździć się do Rosji na groby pomordowanych w Polskim holokauście.
P
patio
3 sierpnia 2010, 14:15
Do Kingi "To Lech Kaczyński skupił tylu ludzi w jednym miejscu i jest odpowiedzialny za ich śmierć. Zawsze aż do przesady posądzał Rosję o wszystko co najgorsze. Wykazał się więc ogromną niekonsekwencją: jeżeli Rosja była zawsze be, to po co się tam pchał ? To pycha i chęć efektownego rozpoczęcia kampanii wyborczej". Jeżeli Ty TEGO NIE ROZUMIESZ czym BYŁ KATYŃ, DLACZEGO PREZYDENT SUWERENNEGO PAŃSTWA ODDAJE HOŁD BOHATEROM POMORDOWANYM POD KATYNIEM I INNYCH MIEJSCACH, BOHATEROM KTÓRZY DOSTALI CIOS NOŻEM W PLECY 17 WRZEŚNIA 1939 R. OD ZSRR - TO MUSISZ BYć CHYBA Z AMBASADY ROSYSYJSKIEJ LUB Z DAWNYCH SŁUŻB WIERNYCH ZSRR. Ta twoja postawa dla mnie niezrozumiała jest smutna. Uważam, że Rząd i słuzby śledcze, Prokuratura musi odpowiedzieć na te niżej postawione pytania, wątpliwości
FP
fanatyzm plagą
3 sierpnia 2010, 14:01
Gdy władza umywa ręce, ciekawe kto podaje ręcznik. — Zbigniew Jerzyna Człowiek ma z gruntu inną naturę niż zwierzęta. Zawiera się w niej władza samostanowienia opartego na refleksji i przejawiającego się w tym, że człowiek działając wybiera, co chce uczynić. Władza ta nazywa się wolną wolą. — Jan Paweł II (Karol Wojtyła) Ludzie ograniczeni a przy tym fanatycy stanowią plagę ludzkości. Biada państwu, w którym tacy ludzie mają władzę. Są nietolerancyjni i pozbawieni wszelkich skrupułów. Uważają, że cały świat kłamie, a tylko oni mówią prawdę. — Mikołaj Gogol
Jadwiga Krywult
3 sierpnia 2010, 13:53
taka okazja jaką było skupienie tylu wspaniałych Polaków w jednym miejscu rzadko się trafia a zwłaszcza w obliczu tak "niewygodnego" Katynia - czyli olbrzymiego ludobójstwa. To Lech Kaczyński skupił tylu ludzi w jednym miejscu i jest odpowiedzialny za ich śmierć. Zawsze aż do przesady posądzał Rosję o wszystko co najgorsze. Wykazał się więc ogromną niekonsekwencją: jeżeli Rosja była zawsze be, to po co się tam pchał ? To pycha i chęć efektownego rozpoczęcia kampanii wyborczej.
JN
jest nadzieja kompromitacji zła
3 sierpnia 2010, 13:49
o rosyjskim patriotyźmie inaczej; W rewolucji rzecz wcale nie idzie o Rosję - pluję na Rosję. Rosja jest tylko stadium w drodze do rewolucji światowej, do światowej władzy. — Włodzimierz Lenin Tajemnica ściga tajemnicę, zbrodnia podąża za zbrodnią. Zło przybiera rozmaite maski i kostiumy, podszywa się pod dobro i sprawiedliwość. Jest cyniczne i bezlitosne, zna każdy podstęp i nie waha się przed najokrutniejszą przemocą. Posługuje się sztyletem, intrygą, bogactwem, władzą. Sięga po sekretne symbole wiary i kultury, używa najbardziej zawikłanych szyfrów. Ale ostatecznie dobro zwycięża, prawda wychodzi na jaw, maski zła zostają oddarte, a kara wymierzona. Tajemnica obnażona przez jasne światło prawdy, przestaje być tajemnicą. — Zbigniew Mikołejko
D
dzięki
3 sierpnia 2010, 12:35
taka okazja jaką było skupienie tylu wspaniałych Polaków w jednym miejscu rzadko się trafia a zwłaszcza w obliczu tak "niewygodnego" Katynia - czyli olbrzymiego ludobójstwa.
D
dzięki
3 sierpnia 2010, 12:32
dzięki, za ten artykuł
P
patio
3 sierpnia 2010, 12:16
Panie A. Macierewicz zadaj pan te pytanie, które ja zadałem. Miller następne pytanie, zadaj je Edmundowi Klichowi(ja już mu je zadałem, czekam na odpowiedź). POnoć specjaliście od wypadków lotniczych. Pytanie: dlaczego turbina i sprężarka 3 silników jest nie uszkodzona?(widać na zdjęciach!!!) a powinna przy 16 tys obr./ na min (przecież mówiliście, że silniki były na pełnym ciągu, bębniły o tym media, prasa) po uderzeniu w ziemię, po oderwaniu się, od kadłuba, rozlecieć się, w kawałki, zbierane na kilkuset metrach. One są całe, znaczy, że silniki nie pracowały podczas „upadku”. Co pan i E. Klich, eksperci na to techniczne kuriozum.Miller POlecam tobie i polskim prokuratorom "prowadzącym" to śledztwo. Polecam, warte przeczytania, ciekawa analiza i pytania w niej zawarte, dużo bezspornych faktów, także dokumenty z kancelarii ryżego oraz śp. Prezydenta, dlaczego wylot był opóźniony ( nie z winy Prezydenta, jak się, wmawia, lecz nagłego "zepsucia się" Casy i następnie Jaka 40, którym miało lecieć dowództwo, taka jest prawda)oraz wypunktowane łgarstwa MAK i „polskich” mediów, prasy. – http://ndb2010.wordpress.com/ - http://ndb2010.wordpress.com/hipoteza-falszywych-nadajnikow-ndb/ – http://teoria-spisku.blog.onet.pl/Zapisy-czarnych-skrzynek-czy-s,2,ID407395054,n – http://ndb2010.salon24.pl/ – http://ndb2010.salon24.pl/209148,zyski-zamachowcow-oraz-geneza-i-przebieg-zamachu
P
patio
3 sierpnia 2010, 12:16
Dalsza część Dopowiedzenie do tematu topiku: CO DO RZECZONEGO RADARU DAJĄCEGO RZEKOMO ODCZYTY ... Komentarz usunięty - naruszenie pkt 3.7 Regulaminu portalu DEON.pl
P
patio
3 sierpnia 2010, 12:15
Dalsza część Nie wierzcie w jakiekolwiek znaczenie dokładności wskazań smoleńskiego radaru, bo to i kłamstwo, że takie radarowe padło mogło tam być w użyciu (słuszne pytanie: jak 07-04-2010 wylądowali tam ... Komentarz usunięty - naruszenie pkt 3.7 Regulaminu portalu DEON.pl
P
patio
3 sierpnia 2010, 12:13
Wielokrotnie ćwiczę i wykonuje podejścia do lądowania na lotniskach nie mających wyposażenia w ILS (np. obsługiwane regularnie przez Continental Airlines loty pasażerskie na wyspy Pacyfiku) ani nawet w kierunkowe radiolatarnie! Wystarczy standardowy FMS (Flight Management System), a samolot zaprogramowany „sam” zaleci do progu drogi startowej z zaprogramowanymi przez pilotów w FMC (Flight Management Computer) wysokościami nad poszczególnymi punktami nawigacyjnymi i prędkościami. Od lat samoloty latają „same”, jedynie z wyłączeniem fazy startu i początkowego wznoszenia, bo nawet lądowania przy odpowiednim wyposażeniu lotniska i samolotu odbywają się regularnie, są całkowicie automatycznie, aż do skołowania samolotu z drogi startowej po lądowaniu i równie rutynowe, co bezpieczne! Na Pacyfiku co prawda zawsze jest przynajmniej kilkunastokilometrowa widoczność, ale ta ograniczona w Smoleńsku z rzekomo „rąbniętym” na 300m radarem, nie miała prawa mieć znaczeniu przy wykonywaniu PODEJŚCIA DO LĄDOWANIA, czyli rozpoznania, jakiego dokonywała załoga naszego znakomitego mjra Arkadiusza Protasiuka, czy w ogóle da się posadzić samolot w zastanych warunkach. TO NIE BYŁO LĄDOWANIE!!! Oczywistym więc jest fakt, że instrumenty pokładowe były oszukane elektronicznie przez MEACONNING!!! WYRAŻAM OD SAMEGO POCZĄTKU POGLĄD, ŻE RUSKIE z pośrednią lub bezpośrednią pomocą POlszewików ZAMORDOWALI PREZYDENTA RP Z MAŁŻONKĄ I POLSKĄ DELEGACJĘ!! Dla takich ludzi, jak ja, to oczywiste od samego początku!
P
patio
3 sierpnia 2010, 12:12
Dalsza część Kiedy podchodzi się do lądowania w warunkach ograniczonej (CAT II) albo b. ograniczonej widoczności (CAT.IIIa/a/b) np. potężnym, wyposażonym w autolądowanie B-747-400 (max. masa do lądowania >285 ton, max. startowa 397.8 t i 414.1 t dla wersji ER, tu-154M to "zaledwie" max. 80 ton do lądowania) to żadnych info z wieży nt. swojej pozycji nie potrzebuję!!! Wieża odpowiada mi jedynie na moją prośbę, a nie prowadzi mnie na próg drogi startowej, jakbym nie miał pojęcia o tym, gdzie się znajduję, na podobieństwo „prowadzenia dziecka za rękę”! Pilot ZAWSZE ma lepszą orientację o swoim położeniu, niż wieża lotniska, które musi mieć dodatkowe wyposażenie (już powszechnie stosowane w portach lotniczych, zwł. o dużym natężeniu ruchu), aby móc podać pilotom współrzędne 3D. Takiego wyposażenia nie miał Smoleńsk!!! Owszem, miał dodatkowe wyposażenie (wszystko jedno gdzie, na miejscu czy na orbicie), ale do zakłócania i fałszowania wskazań instrumentów pokładowych tu-154m "101"!!! :( NIE PYTAM SIĘ WIEŻY O SWOJE POŁOŻENIE! MOGĘ PYTAĆ SIĘ W RAMACH KOMPARATYSTYKI, PORÓWNANIA WSKAZAŃ MOICH PRZYRZĄDÓW POKŁADOWYCH Z TYM, CO MA WIEŻA NA RADARACH, jeśli są trudne warunki atmosf., I JEŚLI LOTNISKO JEST TAK NĘDZNEJ KATEGORII, JAK TO SMOLEŃSKIE! Ale przy prawidłowej pracy i działaniu potrzebnych instrumentów nie jest to pilotowi potrzebne! Po to je wymyślono i zastosowano, aby wyeliminować błąd ludzki i wpływ pogody na bezpieczeństwo lotu. Rządowy tu-154m miał wyposażenie nawigacyjne wręcz doskonałe do wykonania podejścia do lądowania bez pomocy z zewnątrz. Na marginesie mówiąc, w ogóle nie wiadomo czy były jakiekolwiek wskazówki ze strony kontrolerów, bo nie mamy oryginalnych na to dowodów, ani żadnego udokumentowania całego lotu!
P
patio
3 sierpnia 2010, 12:11
Na niezalezna.pl "Rosjanie nie chcieli mu jednak pokazać np. wyników oblotu lotniska Siewiernyj w Smoleńsku przez samolot-laboratorium. Dostał je dopiero po naleganiach. Oblot wykazał, że lotniskowy radar jest bardzo niedokładny - podaje wysokość z dokładnością do 300 m. Kontrolerzy w ostatniej fazie lotu nie mogli więc znać dokładnej pozycji tupolewa". To kolejna ściema ... Komentarz usunięty - naruszenie pkt 3.7 Regulaminu portalu DEON.pl
P
patio
3 sierpnia 2010, 12:08
Dalsza część Tajemniczy telefon Nagranie kończy się chwilę po tym, jak na lotnisku włączone zostały syreny alarmowe. Chwilę później na miejscu zjawiły się ekipy ratunkowe, dochodzeniowcy z OMON-u, lekarze i grupy ratunkowe z FSB. Wśród nich był pułkownik Nikita Siergiejewicz Pawlenko – zastępca szefa dochodzeniowców ze smoleńskiego OMON-u. Następnego dnia, w rozmowie z prokuratorem, Pawlenko zeznał, że w sobotę 10 kwietnia miał zaplanowany urlop, ale został wezwany nagłym telefonem przez szefa, który kazał mu jechać na lotnisko Siewiernyj, gdzie rozbił się samolot z polskim prezydentem. Zaskoczenie śledczych wzbudziło to, że z drugiego końca miasta pułkownik przyjechał samochodem w ciągu kilku minut. Polski wywiad postanowił zweryfikować tę relację poprzez biling telefoniczny oficera. Okazało się, że jedyny tego dnia telefon pułkownik Pawlenko otrzymał o godzinie 8.31, a więc wtedy, gdy samolot z Lechem Kaczyńskim na pokładzie był jeszcze w powietrzu. – Okoliczności upadku tupolewa wyglądają coraz bardziej zagadkowo – mówi Beata Kempa z PiS, członek zespołu wyjaśniającego katastrofę. – Im dłużej trwa śledztwo, tym więcej pojawia się pytań i zagadek – dodaje. Wszystkie te niejasności coraz bardziej wskazują na to, że Lech Kaczyński zginął w wyniku zamachu. Leszek Szymowski ORYGINAŁ TEXTU >>> http://www.bibula.com/?p=25031
P
patio
3 sierpnia 2010, 12:07
Dalsza część Faktycznym autorem filmu był niejaki Andriej Mendierej – chłop mieszkający w pobliżu lotniska Siewiernyj. Tego ranka przechadzał się po okolicznych lasach, gdy w pobliżu upadł samolot Lecha Kaczyńskiego. Mendierej chwycił za telefon komórkowy i natychmiast nagrał wszystko to, co się działo. Zdając sobie sprawę z tego, co widział i słyszał, Mendierej natychmiast umieścił film w internecie. Pozostawił po sobie ślady, po których go zidentyfikowano. 14 kwietnia 2010 roku spotkał się z nim oficer Agencji Wywiadu podający się za pracownika śledczego polskiej prokuratury. Z notatki polskiego wywiadowcy („Najwyższy CZAS!” dysponuje jej kopią) wynika, że Mendierej wyraził zgodę na współpracę i złożenie zeznań, jednak poprosił, aby polska prokuratura załatwiła mu prawo pobytu w Polsce i przyznała ochronę. Zeznań złożyć nie zdążył. Następnego dnia został zasztyletowany w Kijowie i kilka godzin później zmarł. Zabezpieczony w internecie film trafił do technika pracującego dla AW i ABW. Po kilku tygodniach ekspert oczyścił film z szumów. Po oczyszczeniu słychać komendy: strielaj, strielaj i rosyjskie zdanie: eta żenszczina żywiot („ta kobieta żyje”). Słychać po polsku prośbę: „Nie dobijajcie nas”. W 37. sekundzie filmu widać mężczyznę w garniturze, który wyczołguje się spod wraku samolotu.
P
patio
3 sierpnia 2010, 12:06
Dalsza część Tej wersji przeczą zdjęcia, na których widać koła i golenie samolotu (metalowe elementy łączące koła z kadłubem). Są wyraźnie zabrudzone błotem. Jak to się stało, że koła i golenie samolotu wybrudziły się błotem, skoro maszyna uderzyła o ziemię odwrócona? Elementy te mogły mieć co najwyżej ślady zachlapania odpryskami błota, tymczasem ich wygląd (gruba warstwa błota) wskazuje, że samolot uderzył dolną częścią o rozmiękczoną ziemię, przekoziołkował i odwrócił się na grzbiet. Tajne nagranie Wersji lansowanej przez MAK i rosyjską prokuraturę najbardziej przeczy amatorski film nagrany telefonem komórkowym tuż po katastrofie. Widać na nim sylwetki biegających ludzi i słychać odgłosy strzałów. Film został umieszczony na popularnym serwisie internetowym YouTube kilka godzin po katastrofie. Do jego wykonania przyznał się Władimir Iwanow – 30-letni mechanik samochodowy z wioski Siewiernyj pod Smoleńskiem. Iwanow stwierdził, że na miejscu nie widział żadnych osób, a źródłem strzałów były wybuchy amunicji z magazynków należących do funkcjonariuszy BOR towarzyszących prezydentowi. – Byłem w wojsku, znam się na tym – mówił Iwanow. Okazało się, że wcześniej Iwanow złożył inne zeznanie, w którym stwierdził, że na miejscu widział obce osoby. Co więcej – podał nieprawdziwe dane odnośnie telefonu komórkowego. Aparat telefoniczny, którym, jak twierdził, wykonał film, nie posiada kamery ani funkcji nagrywania! Później okazało się, że Iwanow kłamał jeszcze jeden raz. Źródłem odgłosu strzałów nie mogła być amunicja należąca do funkcjonariuszy BOR. Znalezione przy nich magazynki były bowiem… pełne i nie wybuchły po katastrofie.
P
patio
3 sierpnia 2010, 12:05
Dalsza część Tajny zapis Na omawianych zdjęciach bardzo dobrze widać poszczególne fragmenty rozbitego Tupolewa. Bardzo dobrze widać silniki i wirniki, które zachowały się w stanie niemal nienaruszonym. Ekspert-pirotechnik, który jako jeden z pierwszych obejrzał te zdjęcia, doszedł do wniosku, że przeczą one wersji MAK o przebiegu katastrofy. W ostatnich sekundach lotu kapitan Arkadiusz Protasiuk otworzył całkowicie przepustnicę i zwiększył ciąg do maksymalnego. Nie zdążył jednak podnieść samolotu. Maszyna uderzyła więc o ziemię na pełnym ciągu. Z danych technicznych tupolewa wynika, że jego turbina pracuje średnio z prędkością 12 tys. obrotów na minutę a w sytuacji całkowitego otwarcia przepustnicy – z prędkością dochodzącą nawet do 20 tys. obrotów na minutę. – Jeśli o ziemię uderzy silnik pracujący z taką prędkością, wirniki i części turbiny muszą rozpaść się na drobne kawałki, które można znaleźć w odległości kilku kilometrów – uważa biegły (prosił, by na razie nie podawać jego nazwiska do publicznej wiadomości). – Tymczasem silniki Tupolewa zachowały się prawie niezniszczone. Według jego ekspertyzy, może to świadczyć tylko o tym, że w momencie uderzenia silnik nie pracował. Tylko ten fakt stanowi jedyne logiczne wytłumaczenie tego, że tuż przed uderzeniem o ziemię samolot nagle zniżył lot. – Zniżył lot, bo silniki nie pracowały i nie było mocy, aby pchać maszynę – mówi biegły. Według niego, ślady barwy popielatej, które zachowały się na wraku silnika, to ślady materiału grafitowego, który zablokował pracę turbiny i wirników, powodując najpierw gwałtowne zejście samolotu, a później uderzenie o ziemię. Zatrzymane silniki, które nie pracowały w momencie uderzenia, nie wybuchły i dlatego pozostały całe. Z oficjalnego komunikatu rosyjskiego komitetu wynika, że samolot zahaczył skrzydłem o drzewo, w wyniku czego odwrócił się na grzbiet i uderzył o ziemię.
P
patio
3 sierpnia 2010, 12:03
Na niezalezna.pl - komentarze Działania rosyjskiej prokuratury nie mają faktycznie na celu wyjaśnienia przyczyn katastrofy tupolewa, lecz uwiarygodnienie wersji o błędzie pilotów. Zdobyliśmy rosyjskie dowody, że rosyjska wersja nie pokrywa się z prawdą. Przyczyną upadku Tu-154M był błąd pilota i ekstremalnie trudne warunki do lądowania – tę wersję rosyjski komitet kierowany przez Tatianę Anodinę lansuje jako jedynie słuszną od samego początku śledztwa. Według Anodiny, jej pracowników i rosyjskich polityków, nie istnieją najmniejsze przesłanki uzasadniające tezę o jakiejkolwiek inspiracji rosyjskiej ani o próbie zamachu. Tatiana Anodina i współpracujący z nią rosyjscy prokuratorzy od początku wykluczają też jakąkolwiek winę Rosjan. Co więcej – w swoich komunikatach MAK podkreśla, że strona rosyjska dochowała wszelkich procedur od samego początku. Już po kilku minutach po tragedii na miejscu pojawiła się bowiem rosyjska ekipa ratunkowa, której niestety nie udało się nikomu pomóc, bowiem żaden z pasażerów nie przeżył. Według MAK, Rosjanie dochowali również wszystkich innych procedur: zabezpieczyli zwłoki, zidentyfikowali je, a później przetransportowali do Polski. Zapewnili również opiekę i pomoc dla rodzin ofiar. Ta propaganda zaczęła się w dniu katastrofy i trwa nieprzerwanie czwarty miesiąc. „Najwyższy CZAS!” zdobył dowody, że wersja strony rosyjskiej w całości rozmija się z prawdą. I co ciekawe, są to dowody wytworzone przez stronę rosyjską.
P
patio
3 sierpnia 2010, 12:01
18. Dlaczego nie sprawdzono dokładnej godziny przelotu samolotu Ił76 nad Smoleńskiem i nie przesłuchano załogi tego samolotu? W ogóle gdzie się podziała załoga IL76, który miał podchodzić do lądowania tuż przez rządowym Tu154? 19. Czy prawdą jest że Agencja Wywiadu posiada zdjęcia z miejsca katastrofy na których widać ciało prezydenta, w stanie niemal nienaruszonym (oprócz nogi oderwanej od tułowia)? Jeśli tak, to jak wyjaśnić relację posłów PiS (np. Joachina Brudzińskiego) którzy twierdzili że ciałi prezydenta było „zmasakrowane”? Czy zwłoki prezydenta zostały celowo zmasakrowane, aby ukryć prawdziwy powód śmierci? 20. Czy prawdą jest że autorem filmu „1.24” nakręconego za pomocą telefonu komórkowego jest Andriej Mendierej (a nie jak twierdzą Rosjanie mechanik samochodowy z wioski SiewiernyjWładimir Iwanow)? Czy prawdą jest, że 14 kwietnia 2010 z Miendierejem spotkał się oficer Agencji Wywiadu, któremu udało się namówić go do złożenia zeznań w polskiej prokuraturze? Czy prawdą jest, że AW podjęła nieudaną próbę ewakuacji Miendiereja do Polski (został on zasztyletowany 15 kwietnia w Kijowie)? 21. Dlaczego zegarek gen. Błasika jak twierdzi jego żona) zatrzymał się na godz. 8.38, skoro podobno oficjalną godziną zderzenia samolotu Tu154 była 8.41? Skąd tak mała dbałość dokładne i niezaprzeczalne ustalenie, kiedy dokładnie nastąpiła katastrofa? 22. Czy prawdą jest, że jeden z oficerów BOR przeżył katastrofę i tuż po niej wykonał połączenie telefoniczne? 23. Jednymi z pierwszych na miejscu katastrofy byli funkcjonariusze OMON, a wśród nich płk. Siergiejewicz Pawlenko. Czy prawdą jest, że AW posiada dowody, że telefon odwołujący Pawlenkę z urlopu, informujący go o katastrofie i rozkazujący mu natychmiast udać się na lotnisko, został wykonany o godz. 8.31, czyli wtedy, gdy samolot z prezydentem był jeszcze w powietrzu?
P
patio
3 sierpnia 2010, 11:57
13. Dlaczego samolot, który leciał zaledwie na wysokości kilku metrów i z bardzo małą prędkością rozsypał się na kawałki jakby spadł z kilkuset metrów i leciał kilka razy szybciej? Dlaczego wrak wyglądał tak jakby został rozerwany od środka, a kokpit praktycznie wyparował? Gdzie jest kokpit, przecież przy upadku z 7-8 metrów z prędkością nie większą niż ok. 280km/h powinien przetrwać, choćby w kawałkach, a nie całkowicie zniknąć. Kokpit mógłby być bardzo zniszczony, ale żeby rozpłynął się w powietrzu, żeby nie odnaleziono nawet najmniejszych szczątków? 14.Dlaczego polski rejestrator R128, którego Rosjanie nie mogli odczytać z powodu braku oprogramowania i który był o wiele nowocześniejszy od rejestratorów rosyjskich, został wydany Rosjanom w celu nałożenia parametrów lotu na zapisy ze „zwykłych czarnych skrzynek”? Dlaczego tej synchronizacji musieli dokonywać akurat Rosjanie? Po co storna polska przekazywała stopnie rosyjskiej oryginalny dowód rzeczowy. Czy nie mogła przekazać kopii, jeśli w ogóle to akurat Rosjanie musieli dokonywać synchronizacji? 15. Dlaczego Polski rząd zgodził się na zabranie przez Rosjan dokumentacji dotyczącej wcześniejszego lotu JAKA 40? Dlaczego kolejny raz rząd polski oddał Rosjanom oryginalne dowody rzeczowe? 16. Za co Donald Tusk odznaczał funkcjonariuszy Rosyjskich służb, którzy byli na miejscu katastrofy? Może dostali oni medale za okradanie ciał ofiar? Dlaczego Rosjanie nie przeprosili za ten haniebny incydent, a wręcz odwrotnie, to polski rząd ustami Pawła Grasia, przepraszał Rosjan za to że pomylił formację, która dokonywał grabieży ciał? 17. Dlaczego Rosyjscy żołnierze wkręcali lub wykręcali żarówki w oświetleniu lotniska po katastrofie? Czy po katastrofie dokonywano też manipulacji w innych elementach wyposażenia lotniska?
P
patio
3 sierpnia 2010, 11:57
8. Dlaczego Rosjanie nie życzyli sobie otwierania trumien ofiar katastrofy po przewiezieniu ich do Polski i dlaczego rząd polski uległ, skoro żaden Polak nie uczestniczył w sekcji zwłok na terenie Rosji? Czy rodziny ofiar katastrofy mogą mieć pewność że w zamkniętych trumnach, których nie wolno było Polakom otworzyć, rzeczywiście znajdowały się szczątki ich bliskich? 9. Dlaczego do dziś nie wpuszczono na teren katastrofy np. polskich archeologów, o których wysłaniu mówił rząd? 10. Dlaczego stenogramy z czarnych skrzynek, przegrane na laptopa a potem na CD są traktowane przez stronę polską jako wiarygodne, skoro wiadomo że przy zmianie formatu zapisu danych można dokonać manipulacji? Dlaczego na pierwotnych nagraniach przekazanych stronie polskiej brakowało 16 sekund zapisu, a minister Miller musiał lecieć do Moskwy żeby jeszcze raz mu te nagranie przegrali na płytę CD? 11. Skąd Wiktor Bater jeszcze w dniu katastrofy znał dokładny czas zderzenia samolotu z ziemią, mimo że inne media długo jeszcze podawały czas włączenia syren na lotnisku jako czas katastrofy? Jakie są okoliczności dziwnej śmierci operatora Krzysztofa Knyża, zamordowanego we własnym mieszkaniu? Czy prawdą jest, że Knyż, współpracownik Batera, nagrywał 10 kwietnia podejście rządowego Tu 154 do lądowania, a po katastrofie był jednym z pierwszych na miejscu? Co takiego widział że musiał zginąć? Dlaczego jego śmierć została przemilczana w mediach a na stronie TVN nie podano nawet przyczyny zgonu? 12. Skąd rozbieżności między oficjalnym czasem katastrofy a godziną śmierci wpisaną do niektórych aktów zgonu ofiar, z których wynika że niektórzy pasażerowie rządowego samolotu żyli nawet jeszcze przez 19 minut po rozbiciu się samolotu? Jeśli to wynik „tylko bałaganu”, to czy można ufać Rosjanom w innych sprawach, skoro nie potrafili rzetelnie sporządzić protokołów sekcji zwłok? A jeśli na protokołach wpisano prawdziwą godzinę śmierci?
P
patio
3 sierpnia 2010, 11:56
Na www.niezalezna.pl 1.Dlaczego rząd Polski nie podjął jakichkolwiek starań ani o przejęcie śledztwa od Rosjan, lub prowadzenia wspólnego polsko-rosyjskiego śledztwa do samego końca sprawy, ani nie poprosił o pomoc specjalistów np. z NATO lub innych organizacji międzynarodowych? Dlaczego dziś, gdy polska prokuratura nie ma dostępu do żadnych oryginalnych dowodów rzeczowych, rząd nie informuje nas na bieżąco ile wniosków o tzw. pomoc prawną zostało przez Rosjan uwzględnionych? Dlaczego rząd polski świadomie sprowadził Polskę do roli natrętnego petenta, który musi żebrać o przekazanie dowodów w tej sprawie? 2. Dlaczego przez 10-12 minut po zderzeniu z ziemią nie włączono syren alarmowych na lotnisku? Na co Rosjanie potrzebowali ten czas? Co się wtedy działo na miejscu katastrofy? 3. Dlaczego Rosjanie nie przekazali polskiej stronie wraku samolotu w celu przeprowadzenia badań chromatografii gazowej? Dlaczego już teraz chcą przetopić wrak samolotu? Co próbują ukryć w ten sposób? Przecież wrak samolotu jest polską własnością, dlaczego rząd polski milczy w tej sprawie? 4. Dlaczego żaden polski patomorfolog nie uczestniczył w sekcjach zwłok ofiar katastrofy, a minister Kopacz kłamała że Polacy w nich uczestniczyli? 5. Dlaczego minister Kopacz kłamała że teren katastrofy został przekopany na pół metra w głąb, skoro nawet wiele dni po katastrofie wydobywano z miejsca dokumenty a nawet gnijące szczątki ofiar? 6. Dlaczego Rosjanie nie oddali stronie polskiej telefonów satelitarnych w które wyposażony był rządowy Tu-154? Wcześniej media informowały że nowo zamontowane telefony powodują zakłócenia elektroniki pokładowej samolotu. Przypadek? 7. Dlaczego Rosjanie nie oddali stronie polskiej broni funkcjonariuszy BOR? Jakie tajemnice może kryć ta broń?