"I love puszcza" na budynku ministerstwa
Wielki transparent, na którym namalowano serce i hasło: "I love puszcza", rozwiesili w środę działacze ekologicznej organizacji Greenpeace na ścianie budynku Ministerstwa Środowiska.
Ekolodzy podkreślają, że chcą w ten sposób zwrócić uwagę na "pogarszający się stan ochrony Puszczy Białowieskiej - polskiego skarbu narodowego i światowego dziedzictwa".
Na dach resortu środowiska wspięło się czterech aktywistów Greenpeace, którzy przy użyciu alpinistycznego sprzętu rozpięli na ścianie wielki żółty transparent.
- Oczekujemy, że minister zatrzyma wycinkę drzew Puszczy Białowieskiej do czasu sporządzenia nowych planów urządzenia lasu i uwzględni w nich ograniczenie wyrębu drzew do ilości niezbędnych lokalnym mieszkańcom oraz wprowadzi zakaz wycinki drzew w okresie lęgowym ptaków - oświadczył dyrektor polskiego Greenpeace Robert Cyglicki.
Ekolodzy apelują też o poszerzenie Białowieskiego Parku Narodowego.
- Jeśli policja nie usunie nas z dachu, jesteśmy przygotowani na jego okupację - powiedział dyrektor polskiego Greenpeace Robert Cyglicki.
W sumie manifestuje pięć osób z Polski, Austrii i Węgier. Trzy wiszą na linach alpinistycznych, dwie stoją na dachu.
"Popieram postulaty Greenpeace"
Mogę powiedzieć bez żadnego mizdrzenia się: "I love puszcza" - powiedział w środę minister środowiska Andrzej Kraszewski. Zapewnił tym samym, że popiera postulat protestujących przed resortem ekologów, którzy chcą poszerzenia Białowieskiego Parku Narodowego.
Według Kraszewskiego różnica między nim a Greenpeacem dotyczy tylko czasu, w jakim miałoby to nastąpić.
- Bardzo zależy mi na poszerzeniu puszczy, bardzo zależy mi, by jak największy obszar należący do tego bezcennego kompleksu leśnego został włączony do Parku Narodowego - powiedział minister. Dodał, że "niestety, takie jest polskie prawo, że zgoda na poszerzenie puszczy, otuliny jakiegokolwiek obszaru chronionego, jest uzależniona od zgody samorządów". - Musimy negocjować z samorządami. O ile, gdzie, możemy poszerzyć nawet tak bezcenne dobro, jak puszcza - podkreślił Kraszewski.
Skomentuj artykuł