Jacek Cichocki: analizy nie są obiecujące

(fot. PAP/Paweł Supernak)
PAP / psd

Wnioski z analizy budżetów służb podległych Ministerstwu Spraw Wewnętrznych pod kątem ewentualnych podwyżek "nie są bardzo obiecujące" - poinformował w środę PAP szef MSW Jacek Cichocki.

W listopadzie 2011 r. premier Donald Tusk zapowiedział w expose podwyżki uposażeń żołnierzy i policjantów - po ok. 300 zł brutto od 1 lipca 2012 r. (na ten cel dla policjantów w budżecie MSW zarezerwowano 202 mln zł). Wzbudziło to protesty pozostałych formacji - funkcjonariuszy Straży Granicznej i Straży Pożarnej - którzy także domagają się podwyżek.

W grudniu 2011 r. Cichocki poinformował, że MSW przeprowadzi analizę budżetów podległych mu służb i spróbuje poszukać pieniędzy na ewentualne podwyżki dla pograniczników i strażaków. Spotkanie w tej sprawie ze związkowcami służb mundurowych zaplanowane jest na 18 stycznia.

- To spotkanie to też efekt wcześniejszych ustaleń. Zapowiedziałem, że do połowy stycznia przeprowadzimy analizę możliwości szukania jakichkolwiek podwyżek dla funkcjonariuszy Straży Granicznej i Straży Pożarnej i o tym będę chciał rozmawiać za tydzień ze stroną związkową - powiedział w środę PAP Cichocki.

DEON.PL POLECA


- Wnioski z tej analizy nie są - od razu to powiem - bardzo obiecujące, natomiast uważam, że służby mają służyć. Ich podstawowym obowiązkiem jest wypełnienie obowiązków wobec społeczeństwa - dodał.

Minister podkreślił, że system emerytalny służb mundurowych jest korzystniejszy od systemu powszechnego i daje funkcjonariuszom wiele przywilejów. - Służby mundurowe mają tak wiele przywilejów, łącznie z bardzo korzystnym w porównaniu z tym, co mają obywatele w systemie powszechnym, oddzielnym systemem emerytalnym - powiedział.

Jego zdaniem projekt reformy emerytur służb mundurowych, który we wtorek trafił do konsultacji społecznych, był już wcześniej "wyjątkowo starannie konsultowany". Przypomniał, że specjalny zespół stron rządowej i społecznej, pod przewodnictwem ministra Michała Boniego, pracował nad propozycjami około roku.

Reforma nie będzie dotyczyła funkcjonariuszy i żołnierzy już pełniących służbę, a wyłącznie tych, którzy rozpoczną służbę po wejściu w życie ustawy. Mundurowi pełniący służbę w dniu wejścia w życie ustawy będą mieć zagwarantowane prawo wyboru pomiędzy obowiązującym a nowym systemem.

Projekt przewiduje, że zachowany zostanie odrębny system emerytalny służb mundurowych (tzw. zaopatrzeniowy). To oznacza, że ta grupa zawodowa nie zostanie włączona do powszechnego systemu emerytalnego, czyli do ZUS.

Na konsultacje społeczne przewidziano 30 dni. Resort zakłada, że w lutym, najpóźniej w pierwszej połowie marca projekt wyjdzie z Rady Ministrów do Sejmu, a jeszcze w pierwszej połowie roku ustawa trafi do prezydenta.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Jacek Cichocki: analizy nie są obiecujące
Komentarze (2)
S
Strażak
12 stycznia 2012, 00:55
 Komentarz do pierwszego komentarza: Szanowny Panie, jeżeli chce Pan opowiadać o swoich wrażeniach to lepiej byłoby prezentować je w stosunku do listy przebojów: muzycznej, teatralnej... . Jeżeli nie zna Pan tematu, to dobrze jest w sumieniu przyznać się do tego i nie chcieć na siłę zaistnieć. Mam nadzieję, że poza tym komentarzem jednak wyprodukował Pan dzisiaj coś bardziej konkretnego. Opinia Pana pokazuje jak część społeczeństwa korzystając ze środków masowego przekazu, obserwując w oczekiwaniu na przystanku lub rozwijając swoje abstrakcje postrzega rzeczywistość. Proszę pogadać z tymi ludźmi, którzy "tam" pracują - dowie się Pan czegoś i wówczas może jeszcze raz spróbuje sformułować swoją opinię - nie opartą już na samych wrażeniach. Apeluję o ten wysiłek, bo uczestniczy pan w kształtowaniu świdomości  wielu ludzi czytajacych ten portal. Strażak
Maciej Smoleński
11 stycznia 2012, 23:48
Podwyższenie zarobków dla policjantów, straży granicznej i straży pożarnej. Mam wrażenie, że te służby cierpią na brak pracy, albo zajmują się nie tym czym powinny. Jeszcze kilka lat i ich obowiązki zostaną uporządkowane, część z tych ludzi przejdzie do pracy w prywatnym sektorze i wtedy będzie można dać im podwyżki tym którzy pozostaną. W obecnej chwili gdy tak duża liczba osób wykonuje niewiele użytecznej pracy (niczego nie produkują) znaczące podwyżki nie mają sensu, i są krzywdzące dla pozostałej części społeczeństwa.