Jurek: "Wprowadzić stan klęski żywiołowej"

(fot. PAP/Paweł Kula)
PAP / apio

Kandydat na prezydenta RP Marek Jurek uważa, że rząd powinien wprowadzić stan klęski żywiołowej na terenach objętych powodzią, m.in. na Podkarpaciu, Małopolsce i Mazowszu.

"Stan klęski żywiołowej to są lepsze warunki ewakuacji ludzi, to jest lepsza ochrona epidemiologiczna i większa odpowiedzialność państwa za mienie pozostawione w domach przez ludzi" - powiedział w piątek Jurek na konwencji wyborczej w Rzeszowie.

Kandydat Prawicy Rzeczypospolitej zrezygnował z przemówienia politycznego na konwencji, bo - jak zaznaczył - nie ma czasu na mówienie o innych rzeczach niż walka z powodzią.

W krótkim przemówieniu Jurek podkreślił, że władze nie mogą zachowywać się tak, jakby powodzi nie było.

DEON.PL POLECA

"Żyjemy w czasach pomylenia pojęć politycznych, dzisiaj realizm oznacza kalkulację wyborczą, ale prawdziwy realizm w polityce to jest reagowanie na rzeczywistość, to jest robienie tego, co władze dzisiaj, w tych warunkach powinny robić. A jest do zrobienia walka z powodzią. Polityka musi być dla ludzi, dla Polski, a nie dla telewizji" - mówił.

Poprosił wszystkich parlamentarzystów o przyłączenie się do swojego apelu o wprowadzenie stanu klęski żywiołowej. Jak zaznaczył, "naszą odpowiedzią na nieodpowiedzialność rządu musi być wspólna odpowiedzialność za przeciwdziałanie katastrofie żywiołowej i pomoc ludziom".

Jurek powtórzył w Rzeszowie, że chce powołać komisję ws. katastrofy smoleńskiej przy Prezydencie RP.

W jego ocenie relacjonowanie kampanii prezydenckiej przez media publiczne jest złe. Dodał, że zapoznał się z harmonogramem darmowych audycji, które przysługują kandydatom i mają być one wyświetlane "nie w godzinach najlepszej oglądalności, tylko rano lub późną nocą".

"Apeluję, żeby media publiczne otworzyły normalne pole debaty, gdzie kandydaci będą mogli rozmawiać między sobą. Nie ma żadnych przeszkód, aby w dwóch pasmach, na dwóch kanałach, codziennie odbywały się krótkie debaty między losowo wybranymi kandydatami" - mówił.

B. marszałek Sejmu zauważył, że jeśli sondaże się sprawdzą i druga tura jest już rozstrzygnięta, to najważniejszą kwestią jest to, kto będzie trzecią siłą polityczną. "Czy będzie to wojująca SLD-owska lewica Grzegorza Napieralskiego, czy konserwatywna prawica, którą reprezentuję" - zaznaczył Jurek.

Dodał, że w budowie IV RP popełniono błędy, ale - jak stwierdził - idea ta jest wciąż aktualna.

W konwencji w Rzeszowie wzięło udział kilkadziesiąt osób.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Jurek: "Wprowadzić stan klęski żywiołowej"
Komentarze (7)
Jadwiga Krywult
4 czerwca 2010, 22:29
Akurat to, że powodzianom się kalkulowałoby się wprowadzeni stanu klęski żywiołowej wiem nie od polityków tylko włodarzy lokanych i dotkniętych, a znających sie na rzeczy. Na terenach powodziowycm mieszakają bliscy znajomi i przyjaciele.. Iluż włodarzy lokalnych wysłuchałeś ? Jak widzę, wy śpicie bezpiecznie (zalania się nie bojąc) i myślicie tylko o opcjach politycznych dbając, jak Kinga o wizerunek PO, czyli jednej tylko partii. Kaczyński też powiedział, że wprowadzenie stanu klęski żywiołowej nie jest potrzebne.   Tylko wówczas Kinga si odzywa, jak dostrzegłem (jest jak etatowy poprawiacz wiyerunku PO na tzm portalu, tak czujnym/-ą, że mniemam iż jakiś profit obiecano jemu/jej... Zwolennicy PiS odzywają się tylko wtedy gdy trzeba poprawić wizerunek PiS. Mniemasz więc, że obiecano im profity.
B
Ba
4 czerwca 2010, 20:43
P.S. a gdzie człowiek ?  Liczy sie dla Was w kontekście wyborów tylko.  Zainteresujecie się tym, gdy Was dotknię... A powiadam Ci  K.,  że cię też dotknie, choć nie teraz. Pomnisz moje słowa.  
B
Ba
4 czerwca 2010, 20:39
Tak samo można powiedzieć, że różni kandydaci chcą wprowadzenia stanu klęski żywiołowej, bo to kalkuluje się im, i nie chodzi im o to, czy kalkuluje się powodzianom. Akurat to, że powodzianom się kalkulowałoby się wprowadzeni stanu  klęski  żywiołowej wiem  nie od polityków tylko włodarzy lokanych i dotkniętych, a znających sie na rzeczy.  Na terenach powodziowycm mieszakają bliscy znajomi i przyjaciele..  Oni nie mają złudzeń co  do polityków  wogóle. Jak widzę, wy śpicie bezpiecznie (zalania się nie bojąc)  i myślicie  tylko o  opcjach politycznych dbając,  jak Kinga  o wizerunek PO,  czyli jednej tylko partii. Tylko wówczas Kinga si odzywa, jak dostrzegłem (jest jak etatowy poprawiacz wiyerunku PO na tzm portalu, tak czujnym/-ą, że mniemam  iż  jakiś profit obiecano jemu/jej...  
Grażyna Urbaniak
4 czerwca 2010, 18:55
A tu się z tobą, Kingo zgodzę - też nie mam wysokiej opinii o tzw. "klasie politycznej" i uważam, że głównym motorem ich działań jest korzyść osobista bądź partyjna.
Jadwiga Krywult
4 czerwca 2010, 18:14
Tak samo można powiedzieć, że różni kandydaci chcą wprowadzenia stanu klęski żywiołowej, bo to kalkuluje się im, i nie chodzi im o to, czy kalkuluje się powodzianom.
B
Ba
4 czerwca 2010, 18:11
Specjaliści twierdzą, że szanse kandydata rosną proporcjonalnie do czasu istnienia na ekranach TV. A zatem stan klęski żywiołowej nie zostanie wprowadzony z dwóch powodów. 1.- teraz pretendenci mają darmową kampanię "w gumiakach na wałach" i możliwość rozlicznych obiecanek dla dotkniętych klęską ludzi. 2. Nie mogą wyborcom dać czasu do września, bo wtedy trzeba by się z tych obiecanek wywiązać, a takiego zamiaru nie mają. A zatem stan klęski nie będzie ogłoszony, nawet gdyby przyszły trzy dni ciemności. Nie kalkuluje się panu premierowi i  pełniącemu obowiązki prezydenta - kandytatowi na prezydenta.  No, tak wyglada, jakby ogloszenie stanu kleski oznaczalo nie tylko zagrozenie, ze nie wygraja, ale ich zycie.  Co tez maja na sumieniu? zapytal mnie sasiad.
Grażyna Urbaniak
4 czerwca 2010, 18:01
Specjaliści twierdzą, że szanse kandydata rosną proporcjonalnie do czasu istnienia na ekranach TV. A zatem stan klęski żywiołowej nie zostanie wprowadzony z dwóch powodów. 1.- teraz pretendenci mają darmową kampanię "w gumiakach na wałach" i możliwość rozlicznych obiecanek dla dotkniętych klęską ludzi. 2. Nie mogą wyborcom dać czasu do września, bo wtedy trzeba by się z tych obiecanek wywiązać, a takiego zamiaru nie mają. A zatem stan klęski nie będzie ogłoszony, nawet gdyby przyszły trzy dni ciemności.