Katowice: Potrzebujący zjedli wigilijny posiłek
(fot. PAP/Andrzej Grygiel)
PAP / mh
Wigilijny posiłek dla osób, którym dokucza bezdomność, samotność lub bieda, zorganizowano w poniedziałek w południe w siedzibie Górnośląskiego Towarzystwa Charytatywnego w Katowicach. Posiłek przygotowano dla 1,5 tys. osób.
Przed drzwiami Towarzystwa w pobliżu Placu Sejmu Śląskiego w centrum miasta ustawiła się kolejka. Według założyciela Górnośląskiego Towarzystwa Charytatywnego Dietmara Brehmera liczba uczestników świątecznego poczęstunku praktycznie się nie zmienia - wiele osób, które przyszły tu w poniedziałek, przychodzi, jeśli nie na co dzień, to od święta, od lat.
"Tych stałych gości nie ubywa. Społeczeństwo chciałoby, aby było ich jak najmniej, ale - jak powiedział Nauczyciel z Nazaretu - biednych zawsze mieć będziemy" - zaznaczył Brehmer.
Szef GTCh za "dobry znak" uznał inicjatywę jednego z prywatnych restauratorów działających w Parku Śląskim, którego podobna wigilijna wieczerza - organizowana od 10 lat najpierw na skalę kilku-, kilkunastoosobową - w tym roku zyskała wsparcie należącej do samorządów organizacji i władz samorządowego Parku Śląskiego.
Dzięki temu w poniedziałkowe popołudnie na "Wigilii w Parku Śląskim" zorganizowanej w hali wystaw "Kapelusz" będzie mogło spotkać się co najmniej kilkaset osób. Organizator komunikacji w regionie - Komunikacyjny Związek Komunalny GOP - zapewnił bezpłatne autobusy, które dojadą do Kapelusza z centrum Siemianowicach Śląskich i Placu Wolności w Katowicach.
Akcja restauratora Mikołaja Rykowskiego nawiązuje do wieczerzy na krakowskim Rynku, którą od kilkunastu lat przygotowuje filantrop i restaurator Jan Kościuszko. W Krakowie chodzi głównie o bezdomnych. Na Wigilię w Parku Śląskim Rykowski chce zaprosić przede wszystkim osoby samotne.
Wśród przygotowywanych tam wigilijnych potraw zaplanowano m.in. zupę grzybową, barszcz z uszkami, karpia smażonego, kapustę, sałatki, śledzie, rybę w galarecie, kompot z suszonych owoców i ciasta. W czasie wieczerzy zespół zaspiewa kolędy. Po ciepłych daniach odbędzie się scena pantomimy, a po niej - wspólne kolędowanie.
Prywatną inicjatywę restauratora wsparły - obok KZK GOP, także Park Śląski, który udostępnia i ogrzewa na potrzeby przedsięwzięcia swoją halę. Włączyli się też dodatkowi sponsorzy i prywatni wolontariusze. "Należy temu przyklasnąć. Cieszymy się, że nie jesteśmy sami" - podkreślił w poniedziałek Brehmer.
Bez wolonatriuszy o zorganizowanie wigilijnych posiłków byłoby trudno. Jednym z nich jest pracujący na co dzień i mieszkający w GTCH pan Darek. "Trzeba pomóc innym, a i czas mi tu leci, bo nie mam pracy. Tutaj na co dzień jestem konserwatorem, tutaj też mieszkam. A wigilia to wiadomo - nie ma się domu, więc tutaj. To bardzo dobre miejsce" - ocenił wolontariusz.
Jak zaznaczył, dobra jest m.in. atmosfera Towarzystwa. "Tu jest naprawdę tak, jak w domu, tylko że to jest taki większy dom. Gdyby nie to miejsce, to nie wiem - byłbym gdzieś pewnie na ulicy" - powiedział.
Górnośląskie Towarzystwo Charytatywne istnieje od 1989 r. Było pierwszą pozapaństwową i pozakościelną organizacją tego typu na Śląsku i jedną z pierwszych w Polsce. Przyjęło nazwę "Górnośląskie", nawiązując do śląskich tradycji dobroczynności. Towarzystwo zatrudnia kilkoro pracowników, pomagają im wolontariusze - bezdomni, podopieczni GTCh.
Ulokowana w śródmieściu Katowic jadłodajnia GTCh rocznie wydaje ponad 100 tys. posiłków. Codziennie od godz. 16 zgłasza się po nie do 300 osób. W świetlicy GTCh regularnie odbywają się spotkania kółek zainteresowań. Z ogrzewalni dla bezdomnych codziennie korzysta ok. 25 osób. Przy GTCh od 2009 r. działa też drużyna piłkarska osób bezdomnych.
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Skomentuj artykuł