Komisja Europejska o katastrofie smoleńskiej
Europoseł Konrad Szymański z PiS złożył interpelację w sprawie wniosku adwokata rodziny Anny Walentynowicz. Chce on, by zbadano, czy Polska prawidłowo prowadzi śledztwo smoleńskie - odnotowuje "Rzeczpospolita".
- Wesprę te działania, bo Komisja Europejska mecenasowi może odpowiedzieć, ale posłowi musi - tak europoseł Szymański tłumaczy, dlaczego wczoraj złożył interpelację popierającą wniosek berlińskiego adwokata Stefana Hambury. Obawia się jednak, że Komisja nie podzieli zaprezentowanego w niej stanowiska. - To ciało zwykle umywa ręce, gdy trzeba skonfrontować się z silnym graczem. A w tym wypadku oznaczałoby to konfrontację z Rosją - twierdzi polityk PiS.
Niemiecki adwokat Stefan Hambura jest pełnomocnikiem rodziny Anny Walentynowicz, która zginęła w katastrofie pod Smoleńskiem. W połowie października złożył wniosek do unijnej komisarz ds. sprawiedliwości i praw człowieka Viviane Reding. Adwokat powołał się w nim na zapis art. 258 traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej mówiący, że jeśli Komisja uzna, iż państwo członkowskie zaniedbało któreś z zobowiązań, powinna wezwać ten kraj do usunięcia uchybienia. - Chcę, by unijne instytucje zweryfikowały stanowisko Polski, która uważa, że śledztwo toczy się jak należy - tłumaczy Hambura.
Według niego, polskie władze utrudniają i przeciągają wyjaśnienie przyczyn katastrofy. - Rząd RP oddał prowadzenie śledztwa stronie rosyjskiej, chociaż przez pierwsze dni było ono prowadzone wspólnie przez prokuratorów polskich i rosyjskich. Także zabezpieczenie materiałów dowodowych zostało oddane stronie rosyjskiej - zauważa berliński adwokat. O tym pisze "Rzeczpospolita".
Skomentuj artykuł