Komorowski: "Nie czuję się oszukany"

(fot. Prezydent.pl)
PAP / mm

Prezydent Bronisław Komorowski nie czuje się oszukany przez prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza, który wstrzymał przygotowania do podpisania umowy stowarzyszeniowej z UE. Zapowiedział, że zamierza nadal wspierać dążenia tego kraju do zbliżenia z UE, o ile taka będzie wola Ukraińców.

"W polityce z góry się zakłada, że mogą być różne nieujawniane do końca intencje. Ja pana prezydenta Janukowycza znam od paru lat, od czasu, gdy był jeszcze w opozycji i wiem, że zawsze będzie się kierował swoim interesem, swojej formacji i swojego państwa, więc nie ma tu czegoś takiego jak oszukanie" - powiedział prezydent w czwartek w RMF FM.

Podkreślił, że "w polityce zawsze chce się uzyskać jak najwięcej za jak najmniejszą cenę". "Problem z Ukrainą polega na tym, że stowarzyszenie to nie cena a zysk" - mówił. Jego zdaniem zarówno prezydent Ukrainy jak i jej obywatele często przedkładają właśnie doraźny zysk nad długoplanowe korzyści. "I pan Janukowycz, i Ukraińcy wiedzą, że umowa stowarzyszeniowa to wielkie korzyści, ale w przyszłości" - zaznaczył Komorowski.

Dopytywany, czy nie czuje, że ukraiński prezydent rozgrywał sprawę stowarzyszenia z UE i traktował ją przedmiotowo, prezydent odparł: "Zobaczymy, czy rozegrał to skutecznie. Moim zdaniem nie".

"Jeśli przyjąć punkt widzenia, że chodzi o bieżące korzyści, to bardzo szybko opinia publiczna będzie tym rozczarowana" - powiedział.

Uznał zarazem, że to właśnie Janukowycz "zbudował proces akceptacji Ukraińców dla Europy". Jak przypomniał, w czasie, gdy ukraiński prezydent obejmował rządy tylko dwadzieścia kilka procent Ukraińców opowiadało się za Zachodem, a obecnie jest to ponad 50 proc.

Prezydent zapowiedział, że będzie nadal wspierać dążenia Ukrainy do zbliżenia z Unią, ale zaznaczył, że to "kwestia wyboru Ukraińców".

Pytany, czy nie kusi go, by publicznie wesprzeć tych Ukraińców, którzy demonstrują i domagają się stowarzyszenia z UE, prezydent powiedział, że "ważne jest to, że Polska popiera Ukrainę jako całość".

"Ja na Majdanie byłem, gdy byłem posłem opozycji, zachęcałem do drogi na Zachód, ale wtedy nic z tego nie wyszło. Warto kontynuować wysiłek, ale trzeba pamiętać, że to Ukraińcy muszą chcieć zbliżenia z UE" - zaznaczył. Dodał, że jeśli tak się stanie, będą mogli liczyć na wsparcie polskich władz na wszystkich szczeblach.

"Czy ta bitwa jest przegrana, zobaczymy" - mówił.

Pytany o ocenę słów Janukowycza, że chora b. premier Ukrainy Julia Tymoszenko wyjdzie z więzienia, gdy zwróci skarbowi państwa 20 mld dolarów, Komorowski stwierdził, że to żądanie "na użytek wewnętrzny". "Ważne jest to, że to pani Tymoszenko wydała oświadczenie i chce podpisania umowy stowarzyszeniowej z UE, niezależnie od jej losu bieżącego. Bo widzi drogę ku własnej wolności właśnie poprzez podpisanie tej umowy, nie poprzez jej odkładanie" - podkreślił Komorowski.

W czwartek prezydent Polski udaje się do Wilna, gdzie weźmie udział w dwudniowym szczycie Partnerstwa Wschodniego. Na szczycie miała zostać podpisana umowa stowarzyszeniowa Ukraina-UE. Jednak w zeszły czwartek rząd Ukrainy wstrzymał proces przygotowań do podpisania umowy.

Władze w Kijowie tłumaczyły, że Ukraina zdecydowała się na taki krok, by powstrzymać pogarszanie się relacji handlowych z Rosją oraz dlatego, że UE nie zaproponowała stronie ukraińskiej rekompensaty za wynikające z tego straty.

W odpowiedzi na decyzję władz na Ukrainie rozpoczęły się pod koniec tygodnia masowe demonstracje zwolenników integracji europejskiej. W niedzielę w marszu na rzecz poparcia umowy z UE uczestniczyło w Kijowie 100 tysięcy ludzi. W poniedziałek doszło w stolicy Ukrainy do starć milicji ze zwolennikami integracji europejskiej Ukrainy, protestującymi przeciwko wstrzymaniu przygotowań do podpisania umowy stowarzyszeniowej z UE.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Komorowski: "Nie czuję się oszukany"
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.