Kongres Kobiet upomina się o parytety
Kilkadziesiąt osób demonstrowało w czwartek przed Sejmem, domagając się przyśpieszenia prac nad ustawą ws. parytetów na listach wyborczych. Pikietę zorganizowało Stowarzyszenie Kongres Kobiet.
- Chcemy pogonić posłanki i posłów do roboty - powiedziała dziennikarzom Henryka Bochniarz ze stowarzyszenia.
Organizatorzy manifestacji podkreślali, że mija już siedem miesięcy od pierwszego czytania obywatelskiego projektu ustawy ws. podziału miejsc na listach wyborczych między kobiety i mężczyzn. W czwartek zajmowała się nim sejmowa podkomisja.
"Domagamy się przyspieszenia prac nad tym projektem i jak najszybszego zakończenia procedur ustawodawczych "- napisano w petycji, którą delegacja protestujących wręczyła marszałkowi Sejmu Grzegorzowi Schetynie.
Henryka Wujec z Kongresu Kobiet powiedziała, że ma nadzieję, iż w Sejmie przejdzie poprawka zgłoszona przez Marka Borowskiego (SdPl), która zakłada naprzemienny podział pierwszych miast na listach między kobiety i mężczyzn.
Manifestacja, która trwała ok. godziny, przebiegła w atmosferze pikniku. Byli m.in. szczudlarze, dużo baloników, wystąpił kobiecy teatr. Na transparentach widniały hasła: "Więcej kółek, mniej krzyżyków" i "Do tanga trzeba 50 proc. + 50 proc.". Obok para tańczyła właśnie tango.
Skomentuj artykuł