Koniec szczytu i nagroda dla Sharon Stone
Laureaci pokojowej Nagrody Nobla na zakończenie trzydniowego szczytu noblistów w Warszawie wezwali w środę do całkowitego zakazu użycia broni jądrowej i ograniczenia wydatków na zbrojenia. Nagrodę Pokoju odebrała amerykańska aktorka Sharon Stone.
Szczyt, który po raz pierwszy odbywał się w Warszawie, przypadał w 30. rocznicę przyznania Lechowi Wałęsie pokojowej Nagrody Nobla. Oprócz legendarnego przywódcy Solidarności w XIII Światowym Szczycie Laureatów Pokojowej Nagrody Nobla uczestniczyli: Dalajlama XIV, Frederik Willem de Klerk, Muhammad Yunus, Mairead Corrigan Maguire, Betty Williams, Shirin Ebadi oraz liderzy organizacji nagrodzonych pokojowym Noblem.
"Nasze pokolenie ma największą szansę na pokój, na rozwój, na dobrobyt. Wcale nie potrzeba tak dużo, aby na tę drogę skutecznie i szybko wejść. Mam nadzieję, że tej szansy nie zmarnujemy" - ocenił na zakończenie spotkania Wałęsa.
B. prezydent RPA Frederik Willem de Klerk w imieniu laureatów biorących udział w szczycie odczytał oświadczenie wypracowane podczas obrad. Zaapelowano w nim o solidarność między ludźmi. "W wielu kulturach naucza się, że powinniśmy szanować siebie nawzajem i traktować bliźniego jak siebie samego. To jest esencja solidarności" - mówił de Klerk.
Wezwano też do walki z zanieczyszczeniem środowiska, ograniczenia broni nuklearnej, poszanowania praw człowieka szczególnie w miejscach objętych konfliktami zbrojnymi i zredukowania wydatków na zbrojenia. Nobliści wskazali, że nie żyjemy już w czasach, w których obowiązuje zasada "chcesz pokoju, przygotuj się na wojnę". Przekonywali, że pokój można osiągnąć - w ramach negocjacji pokojowych - także w Syrii. "Chcesz pokoju, przygotuj się na pokój" - napisali.
Premier Donald Tusk, który uczestniczył w ceremonii przekazania Sharon Stone Nagrody Pokoju, podkreślił, że warto żyć i warto pracować na rzecz solidarności i pomocy innym ludziom. "Słowo +solidarność+ to nie tylko to wielkie zdarzenie w Polsce, którego przywódcą był Lech Wałęsa - nasz bohater narodowy - ale to także wysiłek każdego dnia, by stać się lepszym. Wyście stali się najpiękniejszymi symbolami tej solidarności" - mówił Tusk. "Mam nadzieję, że będziecie pamiętali o Polsce, o Warszawie" - podkreślił.
Przed południem uczestnicy szczytu debatowali w dwóch panelach dotyczących solidarności i pojednania oraz solidarności młodych. Dalajlama XIV mówił, że obecne stulecie powinno być wiekiem dialogu i pokoju. Jak ocenił, pragnienie pokoju na świecie rośnie, odpowiedzią na problemy nie powinna być przemoc, a rozmowa.
Duchowy przywódca Tybetańczyków wspomniał, że po 11 września 2001 r. napisał list do ówczesnego prezydenta USA George'a W. Busha, w którym wyraził nadzieję, że uda się rozwiązać kryzys bez przemocy. "Tak się jednak nie stało i zastosowanie siły przyniosło nieoczekiwanie dużo negatywnych skutków" - podkreślił. Jak mówił, motywacja Busha, który chciał dać Irakowi demokrację, była dobra, ale złe były metody.
"Przemoc jako metoda jest naprawdę niebezpieczna. Kiedy pojawił się problem bin Ladena, powiedziałem, że trzeba rozwiązać ten problem bez przemocy, kierując się współczuciem, dziś mamy jednego bin Ladena, jeśli nie uporamy się z tym w sposób właściwy, będziemy mieli stu" - dodał Dalajlama. Jak zaznaczył, "nienawiść, gniew, złość nigdy nie rozwiązują żadnego problemu". "Mur berliński nie upadł dzięki sile zbrojnej Ameryki, Układ Warszawski też nie upadł na skutek siły" - zaznaczył.
Według Muhammada Yunusa młodzi ludzie muszą uwierzyć w niemożliwe - że mogą zmienić świat. Mówił o wykorzystywaniu pracowników fabryk odzieżowych w Bangladeszu. "Duże firmy europejskie i amerykańskie płacą pracownikom 11 centów na godzinę. ONZ przyjmuje za minimalną stawkę 1,5 dolara na godzinę, ci ludzie zarabiając 88 centów dziennie znajdują się więc poniżej progu ubóstwa. To oczywiście jest trzymane w tajemnicy, choć ostatnie wypadki sprawiły, że zaczęto o tym mówić, ale jednostkowo" - zaznaczył.
Mairead Corrigan-Maguire, laureatka pokojowej Nagrody Nobla z 1976 podkreślała, że trzeba uwierzyć w siłę i mądrość ludzi, którzy mogą przeprowadzić oddolną, pokojową reorganizację polityczną. Jej zdaniem w społeczeństwie obywatelskim leży nadzieja na pokojowe rozwiązanie wszelkich konfliktów.
Z kolei Melissa Fleming z Urzędu Wysokiego Komisarza ONZ ds. Uchodźców zauważyła, że sytuacja uchodźców jest odzwierciedleniem tego, co dzieje się na świecie. Jak dodała, obecnie mamy ich najwięcej w ciągu ostatnich dwóch dekad: aż 45 mln. Przekonywała, że trzeba zachęcać wszystkie kraje europejskie, by otworzyły swoje granice przed tymi ludźmi, którzy potrzebują bezpieczeństwa i ochrony.
Ostatniego dnia szczytu Sharon Stone, amerykańska aktorka, producentka i działaczka dobroczynna, odebrała Nagrodę Pokoju. Nagrodzono ją za "solidarne działanie na rzecz ludzi walczących z tragedią HIV i AIDS oraz za niesienie im nadziei". "Trzymam w górze tę nagrodę, bo dzielę się nią z wami" - mówiła Stone.
Odbierając nagrodę, Stone wspomniała czasy, gdy słowo AIDS było niejako zakazane i nie wypowiadało się go publicznie. "Byłoby tak do dziś, gdyby nie Elizabeth Taylor. Dzięki niej możemy dziś korzystać z tego, co do tej pory udało się osiągnąć w walce z AIDS" - podkreśliła.
Skomentuj artykuł