Kwiatkowski: Ryszard C. trafi na obserwację

Kwiatkowski poinformował, że po obserwacji wstępnej podjęto decyzję o skierowaniu Ryszarda C. na sześciotygodniową obserwację psychiatryczną. (fot. PAP/Paweł Kula)
PAP / drr

Ryszard C., podejrzany o zastrzelenie Marka Rosiaka, asystenta europosła Janusza Wojciechowskiego, i ranienie drugiego mężczyzny, trafi na sześciotygodniową obserwację sądowo-psychiatryczną - zapowiedział minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski.

Kwiatkowski poinformował w radiu RMF FM, że po obserwacji wstępnej podjęto decyzję o skierowaniu Ryszarda C. - zgodnie z przepisami - na sześciotygodniową obserwację psychiatryczną. - Po tej obserwacji zostanie postawiona ostateczna diagnoza, czy możemy mówić o ograniczonej poczytalności - podkreślił minister sprawiedliwości.

- W przypadku ustalenia ograniczonej poczytalności i tak kierowany jest akt oskarżenia, ale końcówka procedury wygląda wtedy inaczej - zaznaczył. - Poczekajmy na diagnozę lekarzy - ona wszystko rozstrzygnie - dodał.

Kwiatkowski podkreślił, że codziennie otrzymuje meldunki z aresztu śledczego dotyczące zatrzymanego. Poinformował, że Ryszard C. "wyjątkowo szczegółowo zapoznaje się z prasą, w szczególności z materiałami na swój temat".

- Nie chciałbym stawiać diagnozy na podstawie informacji pisemnych, ale widać, nawet z tych meldunków pisemnych, że jest to chyba najważniejszy punkt jego w ciągu dnia - zaznajomienie się z informacjami dotyczącymi jego osoby, a zawartymi w gazetach lub w innych mediach - dodał.

Według Kwiatkowskiego kontakt Ryszarda C. z innymi osadzonymi w więzieniu jest ograniczony. - Wszystkie procedury w tym zakresie podjęte mają zapewnić bezpieczeństwo osadzonego i tak w praktyce ograniczyć kontakty z otoczeniem - wyjaśnił.

62-letni Ryszard C. wtargnął do łódzkiej siedziby PiS 19 października. Zaatakował znajdujące się tam osoby. Zastrzelił Marka Rosiaka, męża b. wiceprezydent Łodzi, asystenta europosła Janusza Wojciechowskiego. Później - jak ustalili śledczy - strzelił do 39-letniego asystenta posła Jagiełły - Pawła Kowalskiego; gdy chybił, zaatakował go paralizatorem i ranił nożem. Świadkowie tragedii twierdzą, że krzyczał, iż chciał zabić Jarosława Kaczyńskiego i "powystrzelać pisowców".

Mężczyźnie przedstawiono zarzuty zabójstwa i usiłowania zabójstwa z użyciem broni palnej. Według śledczych w obu przypadkach motywem ataku była przynależność partyjna obu ofiar. W prokuraturze mężczyzna przyznał się do zarzucanych mu czynów, ale odmówił składania wyjaśnień i odpowiedzi na pytania. Łódzki sąd aresztował go na trzy miesiące. Grozi mu dożywocie.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Kwiatkowski: Ryszard C. trafi na obserwację
Komentarze (11)
W
witek
4 listopada 2010, 20:18
Abuelo, na wieczorny atak kaczofobii najlepszy jest sen więc dobranoc. Niech ci sie przyśni Donald z Angelą w mundurze SS na białym koniu i Bronek enkawudzista jako koniuszy - wyzwoliciel Polski z kaczyzmu.
W
witek
4 listopada 2010, 20:08
Jako fanatyk Tuska powinieneś wiedzieć że żołnierze Hitlera robili sobie abażury ze skóry ściągniętej z więźniów, przecież dziadek z Wehrmachtu zobowiązuje.
A
abuelo
4 listopada 2010, 20:06
Ciekawe że cię nie interesują ci co rządzą krajem, tylko ten jeden który rządził 3 lata temu. Pewnie masz stałe dochody niezależne od koniunktury a tylko od ilości wpisów. Wiesz, SS i NKWD też miało takie dziwne zainteresowania, interesowali się wyłącznie ludźmi opozycji, do tego stopnia, że robili sobie z nich abażury. Wypowiedź o tym że miał za krótka broń, i szukał w łodzi Kaczyńskiego świadczy, że był to zamach człowieka chorego. Nie powiedział że ma "za krótką broń", tylko za "słabą broń", i nie że "szukał w Łodzi Kaczyńskiego", tylko że "chciał zabić Kaczyńskiego". Za te kłamstewka dostaniesz chyba specjalna premię od Donalda na Nowy Rok. Chciał zabić Kaczyńskiego ale miał za słabą broń żeby podejść do osoby chronionej więc uderzył w w obiekt łatwiejszy, nie chroniony - działanie całkowicie logiczne. Kocie masz problemy a swoje frustracje przekazujesz na innych za chwilę zaciągniesz mnie do Whermachtu albo Krasnoj Armii bo masz taki kaprys. Mnie nie interesuja ojcowie naczelnych dziwek podszywających się jako obrońcy krzyża. Mam inną drogę i nie mi po drodze z twoimi pogladami. A Polskę dostałem w spadku i nie jest moją serdeczną ojczyzną ale nie pozwolę aby ją niszczyli tacy ludzie jak ty
R
realista
4 listopada 2010, 19:48
. Wiesz, SS i NKWD też miało takie dziwne zainteresowania, interesowali się wyłącznie ludźmi opozycji, do tego stopnia, że robili sobie z nich abażury.                            Panie ministrze proszę dokooptować niejakiego witka wysłannika PiS na forum deonu,nie wiem czy bedzie tu można jeszcze cokolwiek poradzić ale spróbować można przecież jaki by nie był ale też człowiek
M
Michał
4 listopada 2010, 18:40
Chciał zabić Kaczyńskiego ale miał za słabą broń żeby podejść do osoby chronionej więc uderzył w w obiekt łatwiejszy, nie chroniony - działanie całkowicie logiczne. To przeczy teorii o szaleństwie. Gdyby był wariatem, to nie patrzyłby jaką ma broń, tylko poszedłby zabić Kaczyńskiego, tak jak wcześniej zamierzał. Zdolność do kalkulowania swoich możliwości raczej nie jest cechą szaleńców.
W
witek
4 listopada 2010, 17:53
Ciekawe że cię nie interesują ci co rządzą krajem, tylko ten jeden który rządził 3 lata temu. Pewnie masz stałe dochody niezależne od koniunktury a tylko od ilości wpisów. Wiesz, SS i NKWD też miało takie dziwne zainteresowania, interesowali się wyłącznie ludźmi opozycji, do tego stopnia, że robili sobie z nich abażury. Wypowiedź o tym że miał za krótka broń, i szukał w łodzi Kaczyńskiego świadczy, że był to zamach człowieka chorego. Nie powiedział że ma "za krótką broń", tylko za "słabą broń", i nie że "szukał w Łodzi Kaczyńskiego", tylko że "chciał zabić Kaczyńskiego". Za te kłamstewka dostaniesz chyba specjalna premię od Donalda na Nowy Rok. Chciał zabić Kaczyńskiego ale miał za słabą broń żeby podejść do osoby chronionej więc uderzył w w obiekt łatwiejszy, nie chroniony - działanie całkowicie logiczne.
A
abuelo
4 listopada 2010, 16:40
Próba zrobienia z tego mordercy wariata, to ostatnia deska ratunku dla oszustów medialnych wspierajacych PO i jak i samej PO. Ryszard C. nie zachowywał się jak szaleniec. Zabijał z zimną krwią a potem z zimna krwią oświadczył przed kamerami że chciał zabić Kaczyńskiego. Masz kłopoty z logiką wariat może mówić co chce, nie powie że chce zabić koze leśniczego. Wypowiedź o tym że miał za krótka broń, i szukał w łodzi Kaczyńskiego świadczy, że był to zamach człowieka chorego. Plan nie zmierza do realizacji a wypisana lista świadczy że nie lubił polityków ot i tyle. Ale wam potrzeba męczenników. Więc twórzcie ich. Czuć tu smrodek wzajemnej adoracji. A co do PO nie musze o nich dyskutować bo po prostu mnie nie interesują i tyle!!!!!
W
witek
4 listopada 2010, 16:01
Hiena to ty jesteś abuelo, odwagę masz tylko jak poczujesz słodki zapach rozkładającego się ludzkiego mięsa. Wtedy szarpiesz trupy za nogawkę ile wlezie. Tak było przy katastrofie w Smoleńsku gdzie opluwałeś prezydenta i tak jest teraz. Spróbuj choć raz skrytykować rządzącą Platformę Obłudy, brak odwagi co? Próba zrobienia z tego mordercy wariata, to ostatnia deska ratunku dla oszustów medialnych wspierajacych PO i jak i samej PO. Ryszard C. nie zachowywał się jak szaleniec. Zabijał z zimną krwią a potem z zimna krwią oświadczył przed kamerami że chciał zabić Kaczyńskiego. Polecam tę analizę Łażącego Łazarza: <a href="http://antydziad.salon24.pl/241914,czy-ryszard-c-jest-morderca-pyjasa">antydziad.salon24.pl/241914,czy-ryszard-c-jest-morderca-pyjasa</a>
A
abuelo
4 listopada 2010, 14:57
Żal mi was wszystkich.Poważni ludzie zajmują się facetem który ma ewidentnie z górki z pojmowaniem świata, a doszukuje się spraw których nie ma. A wybitna partia wybitnych ludzi (Pesymizm i Strach) zbić chce jakiś kapitalik jak hiena która wszystko zeżre.
ZZ
ziom z PeO
4 listopada 2010, 12:28
 Ryszard C. to jakiś członek naszego żąndu jest że arz minister się o nim wypowiada? By sie chociasz nie chwalili kolesie, co jes faktem że ja wierzę w geniusz naszego słońca Peru jako ten wyksztaucony z miasa, i chyba nikt sie nie skapnie.
T
teresa
4 listopada 2010, 11:52
Jest jeden plus z obserwacji w areszcie- nikt nie narzuca mu sposobu bycia,tylko patrzy na to ,jak się zachowuje ten,któremu zostało pół roku życia.Czego szuka? Może epitafium,albo informacji,co się zmieniło w polskiej branży politycznej,kto wie?