Lech Poznań - Górnik Zabrze bez kibiców

Lech Poznań - Górnik Zabrze bez kibiców
Prezes KKS Lech Poznań Andrzej Kadziński podczas briefingu prasowego w klubie w sprawie decyzji wojewody wielkopolskiego o zamknięciu stadionu przy ulicy Bułgarskiej dla publiczności na najbliższy mecz ligowy. (fot. PAP/Adam Ciereszko)
PAP / wm

Sobotni mecz piłkarskiej ekstraklasy pomiędzy Lechem Poznań a Górnikiem Zabrze odbędzie się bez kibiców - tak zadecydował w czwartek wojewoda wielkopolski. Poznański klub jest oburzony tą decyzją i zamierza ją zaskarżyć do sądu administracyjnego.

Wojewoda przychylił się do prośby wielkopolskiej policji. W czwartek Wielkopolski Komendant Wojewódzki Policji w Poznaniu wystąpił do wojewody o wydanie zakazu udziału publiczności podczas meczu pomiędzy Lechem a Górnikiem.

Policja w uzasadnieniu stanowiska napisała, że jego podstawą jest kompleksowa analiza istniejącego ryzyka w związku z planowanym meczem oraz analiza wszystkich wydarzeń z udziałem kibiców na stadionie przy ulicy Bułgarskiej w Poznaniu.

"Organizator meczów piłkarskich nie jest w stanie zagwarantować pełnego bezpieczeństwa na obiekcie. Ponadto pomimo posiadanych uprawnień organizator imprez sportowych na stadionie przy ulicy Bułgarskiej nie podjął żadnych działań w stosunku do kibiców łamiących regulamin" - napisała policja w uzasadnieniu swojego stanowiska.

"Jestem kibicem i często chodzę na mecze, ale musimy pamiętać o porządku i bezpieczeństwie na spotkaniach ekstraklasy i innych imprezach masowych. Byłem w Bydgoszczy świadkiem tych wydarzeń z udziałem kibiców Legii i Lecha; jeżeli teraz mam wniosek od policji, to musiałem taką, a nie inną decyzję podjąć" - powiedział podczas konferencji prasowej wojewoda Piotr Florek.

Stwierdził też, że prezydent Poznania, nie dotrzymał obowiązujących prawem terminów zezwalając na organizację tego meczu.

"Decyzja powinna być wydana tydzień przed meczem, a została wydana dopiero dziś" - dodał wojewoda Florek.

Rzecznik prezydenta Poznania Anna Szpytko powiedziała PAP, że prezydent nie mógł wcześniej podjąć tej decyzji, gdyż nie dostał na czas opinii od służb podległych wojewodzie: policji i straży pożarnej.

Lech nie krył zdziwienia, a nawet oburzenia decyzją wojewody. Tym bardziej, że w środę poznańska Komenda Miejska wydała pozytywną opinię w zakresie spełnienia warunków bezpieczeństwa przez klub w trakcie najbliższej imprezy masowej. Lech zapowiedział, że zaskarży decyzję wojewody do sądu administracyjnego.

"Wojewoda twierdzi, że w ubiegłym roku było wydanych w sumie pięć negatywnych opinii policji dotyczących meczów Lecha i były one związane z kibicami. To nieprawda, policja wydała negatywną opinię w związku z pracami modernizacyjnymi na stadionie i wokół niego. Drugi błąd wojewody to taki, że uważa on, iż na naszym stadionie jest zagrożone zdrowie bądź życie kibiców. Nikt nie uległ jakiemukolwiek uszkodzeniu zdrowia, ani tym bardziej życia od ponad 10 lat. Nie rozumiem też, skoro wczoraj była pozytywna opinia policji, co takiego się takiego wydarzyło, że w ciągu zaledwie jednego dnia, aby zmienić zdanie. Innymi słowy, ta decyzja wojewody nie ma jakichkolwiek podstaw prawnych i przez Lecha zostanie zaskarżona" - zapowiedział prawnik poznańskiego klubu Jacek Masiota. 

Prezes Kolejorza Andrzej Kadziński nie ma wątpliwości, że jest to decyzja stricte polityczna i nie mająca nic wspólnego z najbliższym meczem.

"Kibice, którzy kupili karnety, nie zasłużyli sobie na to, żeby ten stadion zamykać tylko dlatego, że nie potrafiliśmy sobie poradzić w Bydgoszczy albo na innych obiektach. Na Stadionie Miejskim od wielu lat nie było skandalicznych zachowań czy aktów wandalizmu. Nie rozumiem jak wojewoda mógł podjąć tak drastyczną decyzję w stosunku do kibiców, którzy w spokoju oglądają mecz" - skomentował Kadziński.

Zdaniem Masioty, tego typu zakazy i kary uderzają prosto w normalnych kibiców. "Grupa chuliganów jest stosunkowo nieliczna. Tymczasem klub przed rundą wiosenną sprzedał 15 tysięcy karnetów oraz zaprosił 1200 dzieci na ten mecz. Dlatego tego typu kara jest nieskuteczna" - dodał prawnik klubu.

Co ciekawe, dzień po meczu Lecha z Górnikiem, na stadionie przy ul. Bułgarskiej odbędzie się mecz pierwszoligowej Warty z Sandecją Nowy Sącz z udziałem kilkunastu tysięcy kibiców.

Po raz ostatni mecz bez publiczności Lech rozegrał 14 lat temu. 27 września 1997 roku PZPN zamknął poznański obiekt po zamieszkach podczas spotkania z Polonią Warszawa. Trzy tygodnie później lechici przy pustych trybunach przegrali z Pogonią Szczecin 1:2.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Lech Poznań - Górnik Zabrze bez kibiców
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.