Leppera uratowały kwestie proceduralne
Błędy proceduralne popełnione przez sąd I instancji w procesie dotyczącym tzw. seksafery w Samoobronie wpłynęły na uchylenie wyroku na lidera tej partii Andrzeja Leppera i skierowanie sprawy do ponownego rozpoznania - wyjaśnił w środę Sąd Apelacyjny w Łodzi.
Sąd odwoławczy zdecydował również o zmniejszeniu do 3 lat i 6 miesięcy kary dla b. posła Samoobrony Stanisława Łyżwińskiego. Sąd uchylił wobec niego wyrok ws. w dwóch zarzucanych mu czynów i również skierował sprawę do ponownego rozpoznania.
W lutym ub. roku Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim skazał Leppera na dwa lata i trzy miesiące pozbawienia wolności, a Łyżwińskiego na pięć lat więzienia.
Uzasadniając środowy wyrok ws. Leppera Sąd Apelacyjny zwrócił m.in. uwagę, że w trakcie pierwszego procesu część wniosków obrońców nie była uwzględniana. Rozpoznawano sprawy pod nieobecność Leppera, gdy tymczasem jego obecność w danej sytuacji była obowiązkowa. Naruszono również przepisy prawa do obrony Leppera, oddalając wnioski dowodowe oskarżonego na tzw. alibi, czyli wnioski, które "zmierzają do udowodnienia, że osoba oskarżona nie była obecna w miejscu i czasie, które wynikają z treści zarzutów".
Sąd w Piotrkowie uznał, że te wnioski zmierzały do przedłużanie procesu. Tymczasem, zdaniem SA tylko wyjątkowa sytuacja mogła skłonić sąd I instancji do oddalenia takiego dowodu. Takiej sytuacji na procesie w Piotrkowie nie było. Te m.in. uchybienia spowodowały, że zaszła bezwzględna przyczyna uchylenia w całości wyroku na lidera Samoobrony, a sprawę skierowano do ponownego rozpoznania.
SA zwrócił uwagę, że uchylenie wyroku ws. Leppera ma konsekwencje jeśli chodzi o odpowiedzialność Łyżwińskiego. Co do dwóch zarzucanych czynów, zarówno Lepper jak i Łyżwiński mieli w tej sprawie działać wspólnie i w porozumieniu. Dlatego zdaniem SA przy ponownym rozpoznaniu sprawy, może mieć to znaczenie dla ustaleń i zakresu odpowiedzialności Łyżwińskiego.
Skomentuj artykuł