Lubelszczyzna walczy o S-17; będzie pikieta
Organizacje związkowe i pracodawcy z Lubelszczyzny 18 stycznia chcą zorganizować pikietę w Warszawie. Będą domagać się, by w planach rządowych do 2012 roku znalazła się droga ekspresowa S-17, która ma połączyć stolicę z Lublinem.
Chodzi o odcinek drogi S-17 (Warszawa-Lublin-Hrebenne) między Kurowem a Piaskami wraz z obwodnicą Lublina, o długości 68 km, który pierwotnie miał powstać do 2012 r. W ogłoszonym niedawno przez Ministerstwo Infrastruktury projekcie programu budowy dróg na lata 2011-2015 odcinek Kurów-Lublin znalazł się na liście projektów, których budowa może się rozpocząć do 2013 r. tylko w przypadku, gdy znajdą się na to dodatkowe pieniądze. 13-kilometrowy fragment trasy Lublin-Piaski ma powstać do 2013 roku. W listopadzie ub.r. podpisano umowę w tej sprawie.
- Będzie to minimum 500-osobowa pikieta. Nie jedziemy burzyć czy zdobywać urzędu, tylko chcemy pokazać, że jesteśmy niezadowoleni z decyzji, jakie na dziś rząd podjął odnośnie budowy tej trasy - powiedział we wtorek na konferencji prasowej przewodniczący Zarządu Regionu Środkowowschodniego NSZZ "Solidarność" w Lublinie Marian Król.
Pikieta ma być pierwszym protestem, dalszych zamiarów organizatorzy akcji nie chcieli ujawnić. - Akcję będziemy prowadzili do skutku. To pierwszy krok, który ma uzmysłowić decydentom, że nie można tej krótkiej kołdry zawsze ściągać z nas, Lubelszczyzny. Nam też się coś należy, tu też jest Polska - dodał przewodniczący Związku Pracodawców Prywatnych Lubelszczyzny Lewiatan Dariusz Jodłowski.
- Kolejne decyzje dotyczące przesunięcia w czasie realizacji kluczowych inwestycji infrastrukturalnych na terenie Lubelszczyzny pogłębiają dysproporcje pomiędzy zachodnią i wschodnią Polską, zaprzeczając tym samym założeniom przyjętej przez rząd polityki spójności terytorialnej i zrównoważonego rozwoju społeczno-gospodarczego kraju - czytamy w stanowisku.
Skomentuj artykuł