Mokotów: 69. rocznica rozpoczęcia walk
(fot. PAP/Grzegorz Jakubowski)
PAP / mh
Na Kopcu Powstania Warszawskiego na stołecznym Mokotowie zapalono w czwartek wieczorem, w 69. rocznicę rozpoczęcia walk, ogień pamięci przyniesiony z Grobu Nieznanego Żołnierza.
Na kopcu przy ul. Bartyckiej i w jego okolicach zgromadzili się przedstawiciele parlamentu, kancelarii prezydenta, władz samorządowych, kombatanci oraz mieszkańcy Warszawy.
Ogień pamięci, od którego na szczycie kopca zapalono ognisko, z Grobu Nieznanego Żołnierza przyniosła sztafeta pokoleń złożona z kombatantów, żołnierzy i harcerzy. Jej dowódcą był powstaniec z pułku AK "Baszta" Jerzy Grzelak.
"Jest przyczyna i skutek. Skutkiem jest ten kopiec, a przyczyną powstanie warszawskie. Ten kopiec przed kilkudziesięciu laty stanowił górę gruzów z całego miasta. Ten kopiec stanowi grób wielu, nie tylko powstańców, ale także mieszkańców Warszawy, którzy zginęli gdzieś pod gruzami w czasie bombardowań" - powiedział Eugeniusz Tyrajski ze Związku Powstańców Warszawskich.
"Trudno o piękniejszy, bardziej wyrazisty znak łączności między dawnymi a nowymi laty" - mówił, nawiązując do sztafety, która przyniosła ogień, wiceprezydent Warszawy Jarosław Dąbrowski.
"Dziś spoglądamy z kopca na Warszawę wolną, nowoczesną, silną swoją tragiczną przeszłością. Chwała bohaterom powstania" - zakończył Dąbrowski.
Część zebranych zaczęła wtedy skandować: "Cześć i chwała bohaterom". Okrzyk ten rozległ się też po oficjalnym zakończeniu uroczystości.
Kopiec został usypany z gruzów zniszczonej w 1944 r. Warszawy. Uporządkowano go z okazji 60. rocznicy wybuchu powstania warszawskiego w 2004 r. Na kopcu stoi kilkumetrowej wielkości znak Polski Walczącej z datą: 1944. Podczas uroczystości złożono pod nim kwiaty.
Ogień - tradycyjnie zapalany w tym miejscu 1 sierpnia - będzie płonął przez 63 dni - tyle, ile trwały powstańcze walki.
Jedna z tablic na monumencie upamiętnia żołnierzy AK, powstańców warszawskich i mieszkańców Warszawy pomordowanych i poległych w latach 1939-1944; druga - twórcę pomnika, żołnierza AK, ppłk. Eugeniusza Ajewskiego ps. Kotwa.
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Skomentuj artykuł