Mongolska rodzina wraca do Krakowa
Mongolska rodzina Batdavaa opuściła w środę przed południem ośrodek dla cudzoziemców Straży Granicznej w Przemyślu - poinformowała Anna Michalska z Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej.
Zgodę na pobyt tolerowany w Polsce w ubiegłym tygodniu wydał Urząd ds. Cudzoziemców. - W środę po jej uprawomocnieniu się szef tego urzędu wydał postanowienie o zwolnieniu rodziny. Na tej podstawie rodzina Batdavaa opuściła ośrodek - powiedziała Michalska.
Zgoda na pobyt tolerowany nastąpiła w kilka dni po postanowieniu Sądu Rejonowego w Przemyślu, który przychylił się do wniosku komendanta BOSG o przedłużenie pobytu w ośrodku o 90 dni. Straż Graniczą do złożenia takich wniosków obligowała ustawa. Członkowie rodziny, do czasu decyzji o możliwości pobytu w Polsce, domagali się zwolnienia z ośrodka.
Po wyjściu z ośrodka matka rodziny Jargal Batdavaa podziękowała wszystkim, którzy przyszli im z pomocą. Powiedziała, że są szczęśliwi i będą starać się o stały pobyt w naszym kraju. Z Przemyśla udali się do Krakowa, gdzie mieszkają.
Według rzeczniczki Urzędu ds. Cudzoziemców Ewy Piechoty, decyzja o pobycie chroni ich przed wydaleniem z naszego kraju. - Od tej pory będą mogli normalnie, legalnie żyć na naszym terytorium. Będą mieli prawo do nauki, pracy i opieki zdrowotnej - dodała Piechota.
Pięcioosobowa rodzina Batdavaa przebywa w Polsce od 2000 roku. Mieszkają w Krakowie. Najmłodszy syn urodził się już w naszym kraju. Przez dwanaście lat nie zalegalizowali swego pobytu. Na początku tego roku, rodzina została umieszczona w ośrodku dla uchodźców w Przemyślu. Groziła jej deportacja do Mongolii.
Dwóch starszych synów jest studentami krakowskiej Akademii Górniczo-Hutniczej. W styczniu 22-letni Khasha Erdene Batdavaa obronił pracę inżynierską. Natomiast najmłodszy z braci, Karol - urodzony w Polsce - chodzi do szkoły podstawowej
Skomentuj artykuł