Na Kujawach w wielkanocną niedzielę odbywają się "przywołówki". Zwyczaj kultywowany jest od lat 30. XIX wieku
(fot. Kate Remmer / Unsplash)
PAP / pch
Tradycyjnie w wielkanocną niedzielę w dawnej wsi Szymborze, a obecnie dzielnicy Inowrocławia (Kujawsko-Pomorskie) odbędą się przywołówki, w czasie których kawalerowie będą wychwalać zalety i wytykać wady miejscowych panien. Zwyczaj kultywowany jest od 1832 lub 1833 roku.
Gdy zapada zmrok orszak szymborskich kawalerów, w towarzystwie orkiestry, przechodzi na plac na stawem, gdzie ustawione jest specjalne podwyższenie, zwane amboną. Z wysokości kawalerowie wykrzykują rymowanki pod adresem panien "na wydaniu, czyli je "przywołują".
Przez lata kawalerowie w rymowanych wierszykach opisywali zalety i słabostki panien. Na pochlebne słowa mogły liczyć dziewczyny, które wcześniej zostały "wykupione" przez swoich narzeczonych, pozostałe musiały pogodzić się z kąśliwymi i złośliwymi uwagami. W czasie przywołówek kawalerowie zapowiadali, do których panien przyjdą w wielkanocny poniedziałek po dyngusie i ile wyleją na nie wody.
W przeszłości szymborskie dziewczyny podobno łatwiej znosiły uszczypliwie wierszyki o sobie niż pominięcie ich w przywołówkach, chociaż rymowanki często przyjmowały niewybredną formę. Obecnie język wierszyków jest łagodniejszy i bardziej stonowany.
Członkowie Klubu Kawalera, jak dawnej, przed świętami zbierają się w swojej siedzibie, ustalają teksty przywołówek i czekają na chłopaków, gotowych "wykupić" swoje sympatie.
Do kawalerskiego klubu mogą należeć pełnoletni mężczyźni urodzeni w Szymborzu. Z chwilą ożenku członkowie zostają wykreśleni z listy, a klubowi koledzy przychodzą na wesele ich pożegnać i w przemowach opisują jaki to pech spotkał nieszczęśnika.
Najsłynniejszym członkiem Klubu Kawalerów był młodopolski poeta Jan Kasprowicz (1860-1926), który urodził się w Szymborzu. Podobno był bardzo aktywny przy układaniu rymowanek na przywołówki.
Przed trzema laty przywołówki zostały wpisane na Krajową Listę Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego.
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Skomentuj artykuł