Nadprodukcja wiceministrów w rządzie Tuska

(fot. PAP/Radek Pietruszka)
"Rzeczpospolita" / PAP / slo

Ministrowie finansów i gospodarki w sprytny sposób podwoili sobie liczbę sekretarzy stanu, choć prawo zezwala tylko na jednego - informuje "Rzeczpospolita".

Minister może mieć kilku podsekretarzy stanu, ale tylko jednego sekretarza stanu, który zastępuje ministra - ustawa o Radzie Ministrów jest w tym względzie jednoznaczna. Ale przepis można obejść, kiedy powoła się pełnomocnika rządu w randze sekretarza stanu.

Tak zrobili niespełna dwa miesiące temu minister finansów Jacek Rostowski (PO) i minister gospodarki Janusz Piechociński (PSL) - obaj mają w resorcie drugiego sekretarza stanu. Sekretarz stanu zarabia kilkaset złotych więcej niż podsekretarz stanu, co ważniejsze i nie traci mandatu poselskiego. Kancelaria Premiera zapewnia, że takie podwajanie sekretarzy jest prawnie dopuszczalne.

DEON.PL POLECA

Okazuje się, że politycy naginają ustawę do własnych potrzeb dzięki ekspertyzie Rady Legislacyjnej sprzed kilku lat, która zezwala w wyjątkowych okolicznościach powołać pełnomocnika w randze sekretarza stanu. Prof. Zbigniew Ćwiąkalski, były minister sprawiedliwości, nie ma wątpliwości, że co nie jest wprost zabronione, jest dopuszczalne. "A politycy to wykorzystują, choć pytanie, czy powinni" - twierdzi.

Więcej na http://www.rp.pl

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Nadprodukcja wiceministrów w rządzie Tuska
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.