Nie będzie sporu ws. afgańskiego kontyngentu
W sprawie zwiększenia polskiego kontyngentu wojskowego w Afganistanie nie będzie sporu politycznego między rządem a prezydentem. – Lech Kaczyński będzie oczekiwał na formalny, dobrze przygotowany wniosek rządu w tej sprawie – powiedział szef kancelarii prezydenta Władysław Stasiak.
– Sporu politycznego nie będzie w tej sprawie, trzeba zrobić swoje, natomiast prezydent czeka na konkretny uzasadniony wniosek ze strony pana premiera, w którym pan premier musi powiedzieć, ilu żołnierzy chce wysłać do Afganistanu, z jakim wyposażeniem, jakie zadania chce im postawić, jak im zapewni bezpieczeństwo. To będzie przesłanka do konkretnych decyzji – powiedział Stasiak.
– NATO ma z Afganistanem problem, niektórzy mówią: szybko trzeba zakończyć tę misję. To trochę zbyt łatwe podejście, dlatego, że jeżeli teraz NATO wycofałoby się, wiarygodność Sojuszu, jako przymierza obronnego, bardzo poważnie by się załamała, a nie mamy innego systemu bezpieczeństwa dla naszego kraju – zaznaczył prezydencki minister.
Jak mówił, choć obecnie NATO w Afganistanie "różnie sobie radzi", "jednak jakoś powstrzymuje zagrożenie dla Europy" – wywodzące się nie tylko z Afganistanu, ale całego regionu. Ocenił, że jeżeli NATO, a w tym Polska, szybko wycofałoby się z misji w Afganistanie, na pewno skutkowałoby to "znacznie większym problemem" dla Europy.
– Jest pytanie, na jakich zasadach, jaka strategia, jak to ustabilizować. Irak udało się, jako tako ustabilizować. W Afganistanie jeszcze długa droga do tego. Na pewno tę misję trzeba jakoś zakończyć z honorem, ale także z korzyścią dla NATO, w tym także dla naszego kraju – bo jesteśmy częścią większej całości, w tym przypadku musimy być tutaj solidarni – wyjaśnił Stasiak.
Według zapowiedzi Klicha, formalne decyzje o ewentualnym zwiększeniu kontyngentu będą podejmowane z początkiem przyszłego roku, a ostateczna decyzja należy do prezydenta po przedłożeniu mu stanowiska Rady Ministrów.
Skomentuj artykuł