Nie ma zgody na honory dla Michnika

Nie ma zgody na honory dla Michnika
Redaktor naczelny "Gazety Wyborczej" Adam Michnik
PAP / "Nasz Dziennik" / zylka

Michnik ma zostać nagrodzony za "niezłomne propagowanie wartości demokratycznych i humanistycznych w kulturze i polityce polskiej". W ocenie komentatorów, honorowanie przez uczelnie osób zaangażowanych w bieżący spór polityczny jest ryzykowne, gdyż stanowi silne poparcie dla poglądów prezentowanych przez nagradzanych.

W ocenie wykładowców Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie, decyzja władz tej uczelni o przyznaniu doktoratu honorowego Adamowi Michnikowi została podjęta wbrew woli większości osób obecnych na posiedzeniu Rady Wydziału Humanistycznego. "Tylko 36 osób, czyli 46,2 proc., zagłosowało na 'tak', a pozostali (42 osoby – 53,8 proc.) albo wyrazili sprzeciw, wybierając 'nie', albo wstrzymali się od głosu, lub też oddali głosy nieważne" - napisali w proteście nauczyciele akademiccy. Jak podkreślono, w czasie dyskusji dwie osoby ustosunkowały się krytycznie do propozycji, uzasadniając swoje stanowisko, jednak dalszą polemikę przerwano.

W ocenie protestujących, wniosek o przyznanie doktoratu honoris causa Adamowi Michnikowi został zainicjowany "odgórnie". 

Sprzeciw został skierowany do władz uczelni m.in. poprzez media, a list w imieniu protestujących podpisali wykładowcy UP: prof. dr hab. Ryszard Kantor, dr hab. Henryka Kramarz, dr hab. Józef Misiek. Do wczoraj pod pismem zebranych zostało kilkadziesiąt podpisów pracowników Uniwersytetu Pedagogicznego.

Honory dla Michnika budzą sprzeciw, gdyż nie ma on imponującego dorobku naukowego, a jego "twórczość" to publicystyka i aktywność w życiu politycznym. Także historyczna ocena podejmowanych przez niego działań nie jest jednoznaczna.

Sposób podjęcia decyzji o wyróżnieniu dla Adama Michnika budzi sprzeciw i zdziwienie nie tylko w murach UP. – Zawsze wydawało mi się, że w tak ważnych i delikatnych dla wspólnoty akademickiej sprawach, jak nadawanie doktoratu honoris causa, powinna obowiązywać zasada jeśli nie pełnej, to przynajmniej niemal pełnej zgodności, którą uzyskuje się w dyskretnych rozmowach przed zgłoszeniem wniosku kompetentnym do podejmowania decyzji organom uczelni. Inaczej może dochodzić do takich jak ta żenujących sytuacji – ocenił dr Jerzy Bukowski. W jego opinii, władze uczelni swoją decyzją już wywołały w środowisku akademickim spore kontrowersje, które z pewnością nie przyniosą chwały ani uczelni, ani jej nowemu doktorowi honoris causa.

Decyzji UP nie chciał wprost oceniać prof. Mieczysław Ryba, członek kolegium Instytutu Pamięci Narodowej. Podkreślił jednak, że uczelnia decydując się na taki krok, musiała brać pod uwagę, iż opowie się za liberalnym modelem życia publicznego, który prezentowany jest nie tylko przez Michnika, ale i silnie zaangażowaną ideologicznie "Gazetę Wyborczą".

– Wydaje się, że tego typu wyróżnienia stanowią wsparcie i uhonorowanie wizji życia publicznego, którą prezentuje pan Michnik i kojarzone z nim pismo – dodaje.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Nie ma zgody na honory dla Michnika
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.