Nie wszyscy esbecy stracą wysokie emerytury

Nie wszyscy esbecy stracą wysokie emerytury
Prezes IPN Janusz Kurtyka (fot. PAP/Bartłomiej Zborowski)
PAP / wab

Esbecy, których akta są w ściśle tajnym tzw. zastrzeżonym zbiorze IPN, nie stracą przywilejów emerytalnych – co od Nowego Roku obejmie ogół oficerów służb specjalnych PRL. Materiały z tego zbioru są tajne i IPN nie wolno ich udzielać organom emerytalno-rentowym dla obniżki świadczeń.

Problem ujawnił prezes IPN Janusz Kurtyka, przedstawiając w środę w Senacie informację o pracach Instytutu w 2008 r.

Na mocy specjalnej ustawy, od 1 stycznia 2010 r. oficerowie służb PRL i członkowie Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego (lub wdowy po nich) stracą prawo do uprzywilejowanych świadczeń – wyższych niż mają zwykli emeryci. Pierwsi już dostają decyzje o obniżce, od której można się odwołać do sądu.

DEON.PL POLECA

Według szacunków IPN, takich decyzji może być w sumie ok. 45 tys. Do końca roku IPN ma przekazać organom emerytalnym zaświadczenia o przebiegu służby funkcjonariusza wraz z informacją, czy "czynnie wspierał osoby lub organizacje działające na rzecz niepodległości Państwa Polskiego" – wtedy zachowałby swe świadczenie.

– Nie jesteśmy w stanie udzielić informacji zakładowi emerytalno-rentowemu odnośnie tych funkcjonariuszy, których teczki zostały przekazane do zbioru zastrzeżonego, nie wolno nam bowiem udzielać takiej informacji. Można zatem powiedzieć, że ci, którzy znaleźli się w zbiorze zastrzeżonym, będą mieli szczęście i nie będą zweryfikowani w ramach tej ustawy – oświadczył Kurtyka senatorom.

Zapewnił, że IPN widzi problem. – Z całą pewnością zwrócimy się – zwracamy się i będziemy się zwracali – do odpowiednich służb ochrony państwa, żeby jak najwięcej tych teczek personalnych, które są w zbiorze zastrzeżonym, było wyjmowanych z tego zbioru po to, żebyśmy mogli je zweryfikować – zapowiedział.

W zbiorze zastrzeżonym są akta służb PRL "aktualne dla bezpieczeństwa państwa", których z tego powodu IPN nie ujawnia na ogólnych zasadach (nie wiadomo, co konkretnie tam jest). Dostęp do zbioru mają wyłącznie prezes IPN i służby specjalne. To one decydują, co ma być w tym zbiorze – choć prezes może uchylić ich decyzję (spory rozstrzyga kolegium IPN). Kurtyka zmniejszył ten zbiór niemal dwukrotnie. Za prezesury Leona Kieresa (lata 2000–2005) do tego zbioru miało trafić wiele akt służb PRL, nie związanych z bezpieczeństwem RP.

IPN podkreśla, że nie dostał z budżetu dodatkowych funduszy na realizację ustawy o obniżce świadczeń służb PRL i musiał zwolnić ok. 100 osób, by uzyskać pieniądze na zakup sprzętu komputerowego i oprogramowania oraz stworzenie zespołu do weryfikacji. – Mogę zameldować Wysokiemu Senatowi, że Instytut prawdopodobnie wywiąże się z tego zadania, mimo że sam wielokrotnie zgłaszałem obawy – mówił Kurtyka.

IPN stwierdził, że ustawą powinno być objętych ok. 45 tys. osób, do weryfikacji zostało jeszcze ok. 10 tys. osób. Kurtyka ujawnił, że IPN otrzymał do sprawdzenia 194 tys. osób. Według niego, zakład emerytalno-rentowy przesłał wszystkie dane dotyczące osób, które pobierają uprzywilejowane świadczenia. – Naszym zadaniem było wyłuskanie z tej masy żyjących jeszcze i pobierających emerytury funkcjonariuszy służb bezpieczeństwa – dodał prezes IPN.

Kurtyka zdradził, że przy okazji udało się wykryć szereg nadużyć. Według niego, w organach bezpieczeństwa PRL "bardzo często zdarzało się, że ktoś pełnił służbę np. pięć lat, a do emerytury liczyło się dziesięć, a później piętnaście lat i na podstawie jego oświadczenia potwierdzonego przez dwóch towarzyszy służby, zaliczano mu i przydzielano emeryturę". – Całkiem sporo osób w ten sposób będzie teraz zweryfikowanych – zapowiedział prezes IPN. Jego zdaniem, "zakład emerytalno-rentowy wypłacał te emerytury siłą rozpędu".

Obecnie funkcjonariusze służb specjalnych od 1944 do lipca 1990 r. (lub ich bliscy) dostają wyższe świadczenia niż zwykli emeryci – nawet do 5 tys. zł. Zdaniem posłów PO – autorów ustawy – naruszało to "zasady sprawiedliwości społecznej". Emerytury dla byłych oficerów będą zatem obliczane nie tak jak obecnie – według wskaźnika w wysokości 2,6 proc. podstawy wymiaru za każdy rok służby za lata 1944–1990 – lecz 0,7 proc. (tak jak za okres nieskładkowy, za okres składkowy wynosi on 1,3 proc.). Przeciętny emeryt ze służb PRL straci ok. tysiąca zł, a świadczenia generałów spadną nawet trzykrotnie. Szacowano, że świadczenia dla byłych oficerów służb PRL mają się zmniejszyć o ok. 600 mln zł rocznie. PO zapowiadała, że część oszczędności przeznaczy dla "pokrzywdzonych przez PRL".

Przywileje za lata służby w PRL stracą także ci funkcjonariusze SB, którzy w 1990 r. zostali pozytywnie zweryfikowani i przyjęci do Urzędu Ochrony Państwa – np. szefowie UOP gen. Gromosław Czempiński i gen. Andrzej Kapkowski. Krytykowali to szefowie MSW po 1990 r., m.in. Krzysztof Kozłowski i Andrzej Milczanowski. – Zatrudniałem tych ludzi na określonych warunkach płacowych i emerytalnych. Po blisko 20 latach ustanawia się nowe zasady, rażąco niekorzystne, uważam to za skandal – mówił Milczanowski.

Członkom WRON emerytura wojskowa naliczana będzie po 0,7 proc. podstawy wymiaru za rok służby w wojsku – począwszy od 8 maja 1945 r. WRON – administrująca od grudnia 1981 r. do lipca 1983 r. stanem wojennym – składała się z 22 wyższych wojskowych (część już nie żyje). Szef WRON gen. Wojciech Jaruzelski – sądzony za bezprawne wprowadzenie stanu wojennego w 1981 r. – dostaje 7 tys. zł emerytury "generalskiej". Mówił, że nie skorzysta z emerytury, jaka przysługuje mu jako byłemu prezydentowi RP z lat 1989–1990. SLD i b. prezydent Aleksander Kwaśniewski prowadzili kampanię przeciw odebraniu mu wyższej emerytury.

Lewica zaskarżyła ustawę do Trybunału Konstytucyjnego, zarzucając jej m.in. odpowiedzialność zbiorową wobec funkcjonariuszy z PRL (nie jest jeszcze znany termin rozprawy). Niektórzy prawnicy uważają, że nie powinno być konstytucyjnych problemów z odebraniem wyższych emerytur oficerom służb PRL, za wątpliwą uznawali zaś konstytucyjność odbierania ich członkom WRON.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Nie wszyscy esbecy stracą wysokie emerytury
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.