Nie żyje nastolatka, która zatruła się czadem w Bielsku-Białej
Nie żyje 17-latka, która zatruła się tlenkiem węgla. Jej o rok młodszy brat trafił do szpitala - poinformowała w sobotę rzeczniczka bielskiej straży pożarnej Patrycja Pokrzywa. Do tragedii doszło nocą w kamienicy w centrum Bielska-Białej.
Jak poinformowała rzeczniczka, matka nastolatków po godz. 4 nad ranem znalazła w kuchni syna - w bardzo ciężkim stanie. "Jej córka późnym wieczorem brała kąpiel. Później nikt nie zweryfikował, czy wyszła z łazienki. Po otwarciu drzwi pomieszczenia znaleziono - niestety martwą już - nastolatkę" - powiedziała Patrycja Pokrzywa.
Ratownicy z pogotowia natychmiast poddali chłopca resuscytacji, a następnie przewieziony został do szpitala.
Strażacy zbadali stężenie tlenku węgla w całej trzykondygnacyjnej kamienicy. "Przyjechaliśmy na miejsce po ratownikach pogotowia. Wtedy sytuacja zawsze wygląda inaczej, ale i tak wykryliśmy jeszcze śladową obecność tlenku węgla w jednym z innych mieszkań" - powiedziała.
Sprawę zbadają policjanci pod okiem prokuratora.
Pokrzywa podała, że w okresie od 1 października ub.r. do 6 marca br. bielscy strażacy odnotowali 90 zdarzeń związanych z uwalnianiem się tlenku węgla. 36 osób, w tym dziesięcioro dzieci z objawami zatrucia czadem zostało przewiezionych do szpitala. W wyniku zatrucia zmarła 32-letnia kobieta, która osierociła roczne dziecko.
Skomentuj artykuł