Pęczak w szpitalu - apelacja przełożona
Z powodu choroby byłego posła SLD Andrzeja Pęczaka Sąd Apelacyjny w Łodzi przełożył na styczeń rozpoznanie apelacji w głośnej sprawie niegospodarności w Wojewódzkim Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (WFOŚiGW) w Łodzi.
Na najwyższą karę - czterech lat więzienia - w pierwszej instancji skazany został właśnie Pęczak.
Rozprawy apelacyjne miały odbyć się 14 i 15 grudnia. Do sądu wpłynęło jednak zaświadczenie, że były łódzki "baron" SLD przebywa w szpitalu. - W zaświadczeniu wskazano, że ze względu na zły stan zdrowia nie może on uczestniczyć w rozprawach. Jeżeli oskarżony chce w nich uczestniczyć, to sąd ma obowiązek umożliwienia mu tego, dlatego sąd przełożył termin rozpraw na 12 i 13 stycznia przyszłego roku - powiedziała Grażyna Jeżewska z biura prasowego łódzkiego sądu.
Kilka tygodni temu - podczas innego procesu, w którym oskarżony jest b. poseł - śródmiejski sąd ustalił, że przebywa on w Wojewódzkim Szpitalu Psychiatrycznym w Warcie. Biegli z tego szpitala mają na potrzeby tamtego postępowania opracować opinię o jego stanie zdrowia; jeżeli okazałoby się, że jest zbyt chory, jego sprawa może zostać wyłączona do odrębnego postępowania.
Nieprawomocny wyrok w sprawie WFOŚiGW zapadł w styczniu ub. roku. Sąd Okręgowy skazał wówczas 16 z 23 oskarżonych na kary od 11 miesięcy w zawieszeniu do czterech lat bezwzględnego więzienia. Według prokuratury w wyniku działalności oskarżonych w latach 1999-2000 Fundusz stracił ponad 42 mln zł. Na najwyższą karę - czterech lat więzienia - sąd skazał b. szefa łódzkiego SLD i b. posła Andrzeja Pęczaka, który - zdaniem śledczych - wydawał polecenia m.in. b. szefowi Funduszu, aby podejmować inwestycje, na których instytucja straciła dziesiątki milionów zł. Były poseł ma także zapłacić m.in. 250 tys. zł tytułem naprawienia szkody i 60 tys. zł grzywny.
Sąd uniewinnił pięcioro oskarżonych, w tym b. marszałka województwa z ramienia SLD Waldemara Matusewicza i b. szefa łódzkiego PSL Wiesława S. Wobec dwóch innych oskarżonych odstąpił od ukarania. Tylko Pęczak został skazany na bezwzględne więzienie; kary od 11 miesięcy do 2 lat pozbawienia wolności dla b. członków zarządu i rady nadzorczej Funduszu oraz spółki córki tej instytucji sąd warunkowo zawiesił na 5 lat. Sąd zobowiązał część oskarżonych do naprawienia szkody na rzecz Funduszu w wysokości od 5 do 300 tys. zł. Mają też oni kilkuletni zakaz zajmowania stanowisk m.in. w samorządzie.
Zarzuty niegospodarności dotyczyły m.in. zakupu akcji Banku Częstochowa, udzielenia dwóch pożyczek na zakład utylizacji odpadów poubojowych w Zgierzu należącego do rodziny "króla żelatyny" Kazimierza Grabka oraz udzielenia pożyczki i kupno akcji firmy odzieżowej Pilica w Tomaszowie Mazowieckim.
Sąd uzasadniając wyrok zaznaczył, że sprawa ma podłoże polityczne, bo polityka legła u podstaw znacznej części czynów zarzucanych oskarżonym. Sędzia przypomniał wówczas wyjaśnienia prezesa Funduszu Marka K., który mówił, że "Fundusz jest praktycznie folwarkiem i źródłem pozyskania środków dla działaczy politycznych".
Od nieprawomocnego wyroku odwołała się zarówno prokuratura, jak i obrona. Odwołanie obrony dotyczy 17, a prokuratury 12 oskarżonych m.in. Pęczaka i Matusewicza. Dla b. posła oskarżyciel żądał kary 7 lat, a dla b. marszałka - 3 lat więzienia. Prokuratura wnioskuje m.in. o częściowe uchylenie wyroku i skierowanie sprawy do ponownego rozpoznania.
To - jak dotąd - jedyny z kilku procesów Pęczaka, zakończony nieprawomocnym wyrokiem. Przed sądem w Pabianicach toczy się proces, w którym jest on oskarżony o przyjęcie w sumie ponad 820 tys. zł korzyści majątkowych i osobistych od lobbysty Marka Dochnala i jego asystenta. W kolejnym procesie, przed sądem w Łodzi, Pęczak odpowiada m.in. za korupcję i pomoc w oszustwie.
Pęczak, jako pierwszy poseł w III RP, trafił do aresztu w listopadzie 2004 r. W styczniu 2007 roku, po 25 miesiącach, wyszedł na wolność po wpłaceniu 400 tys. zł kaucji.
Skomentuj artykuł