PO chce zakazać przewozu osób. Udany protest

PO chce zakazać przewozu osób. Udany protest
(fot. PAP/Radek Pietruszka)
PAP / wab

Po dzisiejszym proteście stołecznych taksówkarzy PO chce zakazać przewozu osób bez licencji taksówkarskiej - ma już projekt ustawy, który w najbliższych dniach trafi do Sejmu. W ustawie PO chce zapisać roczny okres przejściowy, w którym nielicencjonowani przewoźnicy mogliby zdobyć licencję taksówkarską.

PO tłumaczy, że chodzi jej o ochronę pasażerów: - Żeby pasażer wsiadając do samochodu w mieście czuł się bezpieczny, żeby wiedział, że kierowca jest niekarany, że samochód jest sprawny, ma zalegalizowany taksometr i kasę fiskalną - wyliczała Małgorzata Kidawa-Błońska (PO), przedstawiając projekt w Sejmie.

Taksówkarze protestwali przeciwko działalności tzw. przewoźników osób, którzy, w ich ocenie, w rzeczywistości prowadzą działalność taksówkową bez wymaganych, wydawanych przez miasto, licencji. Taksówkarze argumentowali, że przewoźnicy podszywają się pod licencjonowane taksówki, przez co m.in. skarb państwa ponosi straty finansowe.

Z tymi zarzutami nie zgadza się Międzyzakładowa Organizacja Środowiskowa Przewoźników zrzeszona w OPZZ. Na zwołanej w środę po południu konferencji prasowej jej przedstawiciele argumentowali, że przewóz osób funkcjonuje zgodnie z prawem, powołując się przy tym na wyrok Najwyższego Sądu Administracyjnego z grudnia ub. roku.

DEON.PL POLECA

Ich zdaniem, problemy przewoźnikom osób stwarza wyłącznie stołeczny ratusz, który jest właścicielem Miejskiego Przedsiębiorstwa Taksówkowego. Pod koniec lutego skierowali w tej sprawie pismo do rzecznika praw obywatelskich, w którym zwracają się o wystąpienie do urzędu miasta w sprawie ich dyskryminowania. Uważają, że dyskryminacja ta polega na zróżnicowaniu przedsiębiorców świadczących usługi przewozu indywidualnego w zakresie poruszania się niektórymi ulicami miasta, na przykład Nowym Światem i Krakowskim Przedmieściem, a także pasami ruchu wyznaczonymi m.in. dla autobusów.

Jak mówił wiceprzewodniczący tej organizacji Leszek Pajka, przewóz osób pojawił się w Warszawie przed 2004 r. w związku z niewystarczającą liczbą licencji dla taksówkarzy. Argumentował, że przewoźnicy świadczą usługi lepiej od licencjonowanych taksówkarzy m.in. dlatego, że mają nowsze samochody, a większa konkurencja na rynku doprowadziła do obniżki cen przez niektóre korporacje taksówkowe.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

PO chce zakazać przewozu osób. Udany protest
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.