Po wyborach PSL o zielonym świetle dla reform
- Zwyciężyła Polska bardziej modernizacyjna, która chce pójść do przodu i chwała za to - powiedział PAP szef klubu PSL Stanisław Żelichowski. Podkreślił, że należy wstrzymać się ze świętowaniem zwycięstwa kandydata PO do czasu ogłoszenia oficjalnych wyników wyborów przez Państwową Komisję Wyborczą.
- Pamiętam czasy, to było za Lecha Wałęsy, kiedy startował w wyborach prezydenckich razem z Aleksandrem Kwaśniewski. Wtedy kładłem się spać, gdy prowadził Wałęsa, a obudziłem się, kiedy wygrał Kwaśniewski w realnych wyborach - mówił Żelichowski.
W jego ocenie, gdyby sondażowe wyniki się potwierdziły, to dla koalicji rządzącej oznaczałoby, że będzie mogła rozwiązać wiele problemów, nie obawiając się o weto prezydenta.
- Obecnie żyjemy w takich czasach, gdzie nie możemy tracić sił na zbędne kłótnie i awantury, tylko musimy pójść do przodu. Zwycięstwo Komorowskiego oznacza zielone światło dla reform, które chce przeprowadzić rząd PO-PSL - powiedział szef klubu PSL.
Jego zdaniem, Komorowski będzie prezydentem przewidywalnym. "Ta prezydentura będzie pozbawiona fajerwerków, zgodna z konstytucją, która daje prezydentowi ściśle określone kompetencje i zadania, w których Komorowski doskonale się odnajdzie" - powiedział Żelichowski.
Europoseł, b. szef PSL Jarosław Kalinowski powiedział PAP, że będzie się cieszył, jeżeli wstępne wyniki się potwierdzą i Komorowski zostanie prezydentem. Dodał, że nie jest zaskoczony rezultatami, jakie według pierwszych sondażowych wyników uzyskali obaj kandydaci.
- Szczerze mówiąc, myślałem, że różnica między mini będzie jeszcze mniejsza. Komorowski to był mój kandydat i na niego głosowałem w drugiej turze - powiedział europoseł PSL.
Jak dodał, oceniał kandydatów "przez znajomość ich dotychczasowego sposobu uprawiania polityki". - Znam i Kaczyńskiego i Komorowskiego dość długo, miałem możliwość obserwowania obydwu w różnych sytuacjach. Uważam, że dzisiaj Polska może więcej zyskać i pójść do przodu z prezydentem Bronisławem Komorowski - powiedział Kalinowski. Jak dodał, "to mimo wszystko jest większa szansa dla Polski".
Polityk ludowców wyraził też "wielkie uznanie" dla sztabu kandydata PiS i samego Jarosława Kaczyńskiego. - W krótkim czasie - oczywiście w kontekście Smoleńska - wyprowadził PiS na równorzędnego partnera dla PO - podkreślił Kalinowski.
W jego ocenie, "zmiana wizerunku Kaczyńskiego i PiS-u, była zaskoczeniem dla PO do ostatniego dnia kampanii". - PO nie potrafiła poradzić sobie z nowym wizerunkiem Jarosława Kaczyńskiego - ocenił.
"Teraz pojawia się pytanie, czy ten nowy wizerunek Kaczyńskiego i PiS-u będzie kontynuowany, czy też będzie powrót - w jakiejś części przynajmniej - do takiego sposobu uprawiania polityki, jaki był wcześniej" - powiedział Kalinowski.
Ocenił, że jeżeli taki powrót będzie miał miejsce to "PO będzie w lepszej sytuacji". - Jeżeli nie wróci, to będziemy mieli bardzo ciekawą politycznie sytuację - dodał.
Kalinowski uważa, że po wyborach obaj kandydaci i oba ugrupowania - PO i PiS - "będą musiały baczniej zważać na szukanie porozumienia i kompromisu, bo Polacy będą bardziej obserwować, jak będą realizowane postulaty wyborcze".
Skomentuj artykuł