PO: wybory szefa partii lipiec-sierpień

PO: wybory szefa partii lipiec-sierpień
(fot. PlatformaRP / Foter.com / CC BY-ND)
PAP / psd

Wybory szefa Platformy będą w lipcu i sierpniu, a wybory w partyjnych kołach, powiatach i regionach - od 1 września do końca października - ustalił zarząd krajowy PO. Rozmawiano też o referendum ws. odwołania prezydent stolicy i spadających notowaniach partii.

Jak poinformował w piątek PAP sekretarz generalny PO Andrzej Wyrobiec, po zaplanowanej na 29 czerwca konwencji krajowej Platformy (ma ona zmienić statut partii, umożliwiając bezpośrednie wybory przewodniczącego) będzie tydzień na zgłaszanie się kandydatów na szefa PO. Do tej pory start zadeklarował jedynie Donald Tusk.

DEON.PL POLECA

Nowego przewodniczącego wybiorą członkowie partii (jest ich około 40 tysięcy) w głosowaniu przez internet i korespondencyjnym.

"Szacujemy, biorąc pod uwagę czas potrzebny na przesyłanie dokumentów pocztą, że w sierpniu zakończy się pierwsza tura wyborów przewodniczącego. Jeśli będzie potrzebna druga tura, to najprawdopodobniej dojdzie do niej na przełomie sierpnia i września" - powiedział PAP Wyrobiec.

1 września rozpoczną się wybory w lokalnych strukturach ugrupowania, czyli najpierw w kołach, a potem w regionach i powiatach. Mają one potrwać do końca października.

Proces wyborczy w PO zakończy konwencja wstępnie zaplanowana na 23 lub 30 listopada - podał Wyrobiec.

Zarząd na piątkowym posiedzeniu przyjął projekty uchwał dotyczące m.in. bezpośrednich wyborów przewodniczącego, a także regulaminu wyborów wewnętrznych. Politycy PO przyznają, że ścierały się różne wizje dotyczące terminów tych wyborów.

"Były różne zdania, były różne głosy. (...) Znaleźliśmy odpowiedzialne spojrzenie na przyszłość, teraz wszystko w rękach konwencji krajowej - statutowej. Tam będziemy decydować o tym scenariuszu na najbliższe miesiące" - tak wiceszef PO Grzegorz Schetyna relacjonował piątkowe posiedzenie zarządu.

Przyznał, że był zwolennikiem przeprowadzenia "w jednym segmencie czasowym" wyborów na szefa partii i w regionach.

"Wybory mają swoje tempo i emocje. Uważam, że trzeba potrafić zamknąć je w jednej części, a nie rozciągać dłużej - na kilka miesięcy. Poza tym uważam, że jesień, tj. wrzesień-październik, to zawsze jest lepszy termin niż lipiec-sierpień" - dodał. Jak mówił, miesiące wakacyjne są zawsze trudnym czasem na przeprowadzanie wszelkich wyborów i kampanii.

Wiceszef PO poinformował ponadto, że zarząd debatował też o możliwym referendum ws. odwołania prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz. "Rozmawialiśmy i zastanawialiśmy się, co zrobić, jakie będą następstwa zdarzeń, jeśli chodzi o możliwość referendum. Jak w dobry sposób pomagać Warszawie, chwalić się i być dumnym z osiągnięć, z tego, co Warszawie udało się zrobić" - powiedział.

Według szefa kujawsko-pomorskiej PO Tomasza Lenza powstanie "strategia dotycząca przygotowań do referendum", którą mają wspólnie ustalić Gronkiewicz-Waltz i szef PO na Mazowszu Andrzej Halicki.

Szef łódzkiej Platformy Andrzej Biernat potwierdził, że na zarządzie PO omawiano różne warianty wspomożenia prezydent Warszawy przy ewentualnym referendum. "Prezydent Gronkiewicz-Waltz przedstawiła sytuację w mieście, nie jest zdenerwowana, ale jak każdy dobry gospodarz martwi się tym, co się może stać w razie przegranej. Referendum jest bez sensu" - ocenił.

Uważa, że PO skutecznie pomoże prezydent Warszawy. "Szukaliśmy rozwiązania" - przyznał Biernat. Szef partii w Małopolsce Ireneusz Raś wyraził nadzieję, że warszawiacy pójdą do urn, ale dopiero w 2014 r. - w wyborach samorządowych. "PO jest chyba jedyną partią, która mówi, że nie ma ludzi nieomylnych, każdy z nas popełnia błędy, rachunek sumienia na pewno się przyda" - przyznał.

"Hanna Gronkiewicz-Waltz to bardzo dobry polityk, samorządowiec i dobry człowiek, niestety, jej obraz jest skrzywiony" - uznał Raś. Jak mówił, za jej rządów w Warszawie przeprowadzono 600 inwestycji.

Zarząd dyskutował też o wyborach uzupełniających do Senatu na Podkarpaciu. Schetyna powiedział, że nie zapadła jeszcze decyzja, kto będzie kandydatem partii w tych wyborach. Wyraził przekonanie, że "będzie to dobry reprezentant, z szansami na zwycięstwo, w trudnym dla PO okręgu wyborczym". Wybory uzupełniające są potrzebne, bo senator PiS Władysław Ortyl został marszałkiem woj. podkarpackiego.

Lenz poinformował ponadto, że dyskusja na zarządzie dotyczyła spadających notowań Platformy. Według najnowszego sondażu CBOS gdyby wybory parlamentarne odbyły się w połowie czerwca, na PiS zagłosowałoby 27 proc. ankietowanych, a na PO - 23 proc. Do Sejmu weszłyby jeszcze tylko dwie partie: SLD - z 9-proc. poparciem i PSL z 6-proc. wynikiem.

Według Lenza premier już rok temu mówił, że rok 2013 będzie najtrudniejszy dla PO. "Przejmujemy się obecnymi notowaniami, analizujemy je, myślimy co dalej, czeka nas ciężka praca, aby doprowadzić do kolejnego zwycięstwa w wyborach parlamentarnych. To długa droga i wielkie wyzwanie dla PO" - mówił Lenz.

Z kolei Biernat zaznaczył: "Musimy odbić się, szukamy rozwiązania, a jednym z nich jest zakończenie procedury wewnętrznych wyborów w PO. Myślę, że dojdzie do przełamania kryzysu".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

PO: wybory szefa partii lipiec-sierpień
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.