Policjant po raz drugi adoptował okrutnie potraktowanego psa
Policjant z Nowej Soli (Lubuskie) adoptował drugiego psa, okrutnie potraktowanego przez człowieka. Przygarnięte czworonogi nie miały szczęścia do swoich poprzednich właścicieli - były bite, kopane i niegodnie potraktowane - poinformował we wtorek rzecznik lubuskiej policji Marcin Maludy.
"Aspirant Ernest Pondel pokazał jak wielkie ma serce dla skrzywdzonych czworonogów przez bezduszne zachowanie ludzi. Postanowił adoptować drugiego pieska - Barego, aby zapewnić towarzystwo swojej suczce o wdzięcznym imieniu Misia" - powiedział Maludy.
Misia została odnaleziona przed trzema laty w lesie w rejonie przejazdu kolejowego w Nowej Soli. Była przywiązana do drzewa. Na szyi miała widoczne odbarwienia od paska, którym była przywiązana, a drzewo na wysokości kilkunastu centymetrów było pozbawione kory, co świadczyło o tym, że zdesperowane zwierzę próbowało się uwolnić.
Historia Barego też jest smutnym obrazem stosunku niektórych ludzi do zwierząt. Pies trafił do schroniska w zeszłym roku, po tym jak jego poprzedni właściciel znęcał się nad nim w okrutny sposób. Zwierzę było bite i kopane.
W obu tych przypadkach udało się uratować psy dzięki zgłoszeniom od ludzi wrażliwych na los zwierząt. Z kolei dzielnicowy z nowosolskiej komendy Ernest Pondel postanowił dać im nowy dom.
"Pieski momentalnie zżyły się ze sobą i stały się nierozłączną parą i dumą ich właściciela" - dodał Maludy.
Rzecznik zaapelował, by informować policję o wszelkiego rodzaju przejawach okrucieństwa wobec zwierząt. Dodał, że osoby dopuszczające się tych czynów nie mogą liczyć na bezkarność.
Zgodnie z Ustawą o ochronie zwierząt, za znęcanie się nad nimi grozi do trzech lat więzienia, a w przypadku działania ze szczególnym okrucieństwem nawet do pięciu.
Skomentuj artykuł