Polska prezydencja a bezpieczeństwo jądrowe

Polska prezydencja a bezpieczeństwo jądrowe
UE chce kontrolować bezpieczeństwo elektrowni także za swoimi granicami, zmiana traktatu Euratom dałaby większą legitymizację KE do oddziaływania na kraje trzecie w tej kwestii
Julita Żylińska / PAP / slo

Polska powinna w ramach prezydencji zaproponować zmianę traktatu Euratom, by wzmocnić rolę Komisji Europejskiej w zapewnieniu bezpieczeństwa energii jądrowej w UE – powiedziała PAP prof. Lena Kolarska-Bobińska, członek komisji przemysłu i energii w PE.

Chodzi m.in. o to, by testy wytrzymałości unijnych elektrowni na awarie i trzęsienia ziemi, tzw. stress testy, były obowiązkowe.

- Zwroty wydarzeń zmieniają plany. Myśleliśmy, że lokomotywą polskiej prezydencji będzie Partnerstwo Wschodnie, dziś widać, że uwaga polityków skupia się na Morzu Śródziemnym. Trzeba zareagować na wydarzenia w Japonii. Polska powinna włączyć do programu swojej prezydencji zmianę traktatu Euratom (ustanawiającego Europejską Wspólnotę Energii Atomowej-PAP), tak by tzw. stress testy unijnych elektrowni były obowiązkowe – powiedziała Kolarska-Bobińska. Zauważyła, że traktat ten nie był zmieniany od 1958 r.

By uspokoić opinię publiczną po kataklizmie w Japonii, przywódcy państw UE ustalili w piątek, że we wszystkich europejskich elektrowniach atomowych zostaną przeprowadzone testy wytrzymałości m.in. na trzęsienia ziemi i awarie. Lecz testy nie będą obowiązkowe i źródła w KE nie wykluczają, że na zbadanie swoich najbardziej przestarzałych reaktorów nie zdecyduje się Wielka Brytania. Przywódcy chcą też, by testy przeprowadziły inne kraje.

Kolarska-Bobińska zauważyła, że co prawda prezydencja węgierska miała wpisane bezpieczeństwo wśród swoich priorytetów, ale Polska mogłaby pójść o krok dalej i byłaby w tym wiarygodna. - Od zawsze byliśmy orędownikiem solidarności UE w kwestii bezpieczeństwa energetycznego, a hasło naszej prezydencji to Bezpieczna Europa. Tymczasem bezpieczeństwo elektrowni jądrowych w UE i poza nią stało się pierwszoplanowym tematem poprzez wydarzenia w Japonii – zaznaczyła eurodeputowana.

Podkreśliła, że testy wytrzymałości, których przeprowadzenie zatwierdzili przywódcy UE na ostatnim szczycie, w świetle obecnego unijnego prawa są dobrowolne. Dodała, że Traktat z Lizbony daje krajom członkowskim pełną swobodę w wykorzystaniu energii z atomu, dlatego większe "uwspólnotowienie" tematu poprzez odpowiednie zmiany w traktacie Euratom, dałoby większe uprawnienia KE do kontroli funkcjonowania elektrowni jądrowych w UE.

- UE chce kontrolować bezpieczeństwo elektrowni także za swoimi granicami, zmiana traktatu Euratom dałaby większą legitymizację KE do oddziaływania na kraje trzecie w tej kwestii – podkreśliła Kolarska-Bobińska.

Traktat ustanawiający Europejską Wspólnotę Energii Atomowej (Euratom) został podpisany w 1957 r. wraz z traktatem w sprawie Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej (EWG). Euratom to swego rodzaju konstytucja wobec pozostałych aktów wspólnotowych dotyczących energetyki jądrowej. Na jego podstawie wydawane są stosowane bezpośrednio rozporządzenia oraz wymagające wdrożenia do prawa krajowego dyrektywy.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Polska prezydencja a bezpieczeństwo jądrowe
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.