Premier przeprasza za zachowanie Sikorskiego

(fot. PAP/Radek Pietruszka)
PAP / pk

To, co powinnam powiedzieć, to przeprosić w imieniu marszałka wszystkich przedstawicieli mediów - powiedziała premier Ewa Kopacz, komentując zachowanie Radosława Sikorskiego, który podczas konferencji prasowej odmówił odpowiedzi na pytania o jego wywiad dla Politico.

Na konferencji marszałka Sejmu dziennikarze pytali go o wywiad, którego udzielił amerykańskiemu portalowi Politico. Marszałek odmówił odpowiedzi na pytania dziennikarzy i zapowiedział, że wyjaśnienia z nim związane przedstawi w rozmowie z jednym z portali, którym okazała się później wyborcza.pl.

Portal Politico napisał, że Rosja usiłowała wplątać Polskę w inwazję na Ukrainę i przytaczał słowa Sikorskiego: "Chciał (Putin), żebyśmy uczestniczyli w podziale Ukrainy". "Od lat wiedzieliśmy, że tak myślą. Była to jedna z pierwszych rzeczy, jakie Putin powiedział premierowi Donaldowi Tuskowi w czasie jego wizyty w Moskwie. Mówił, że Ukraina jest sztucznym krajem, a Lwów jest polskim miastem i dlaczego by nie załatwić tego wspólnie. Na szczęście Tusk nie odpowiedział. Wiedział, że jest nagrywany" - cytuje portal Sikorskiego.

Sikorski powiedział we wtorek portalowi wyborcza.pl, że nie był świadkiem rozmowy Putina z Tuskiem, ale dotarła do niego "taka relacja". Pytany, dlaczego ani on, ani premier Donald Tusk nie powiedzieli publicznie o propozycji Putina dotyczącej Ukrainy, odparł: "Te aluzje okazały się znaczące dopiero później, po szczycie NATO, po wojnie w Gruzji i po aneksji Krymu".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Premier przeprasza za zachowanie Sikorskiego
Komentarze (2)
O
olek
21 października 2014, 16:58
Premier (szef władzy wykonawczej) stawia na baczność Marszałka Sejmu (szefa władzy ustawodawczej)? W jakim kraju żyjemy? Ta głupia nie potrafi nawet zachować pozorów demokracji. To niezwykle zabawne czytać o tym, jak pani Kopacz mówi o standardach w PO. Tyleśmy się ich naoglądali...
AH
Aleksander Horowski
21 października 2014, 16:29
Te słowa pani Kopacz są absurdalne i świadczą o tym, że Platforma traktuje urząd marszałka Sejmu jako jeszcze jedną funkcję rządową. I nie jest to raczej wynik ignorancji i "pomieszania z poplątaniem", ale kolejny przejaw całkowitego zawłaszczenia instytucji przez partię rządzącą.  W normalnej demokracji premier, jako organ władzy wykonawczej, nie ma nic do przepraszania za zachowanie marszałka Sejmu (najwyższego urzędnika władzy ustawodawczej). To sam Marszałek albo jego rzecznik powinien przeprosić.  Normalnie szef parlamentu powinien się odznaczać bezstronnością, a nie być częścią układu rządzącej partii.  Ale już taki mamy klimat (polityczny) w Polsce. Słoma z gumofilców wystaje.